2013-11-05, Kultura
Filharmonia Gorzowska przyzwyczaiła już melomanów, że nie tylko rewelacyjnie zagranych koncertów klasyki tam można posłuchać. Bo gości tam też jazz, czy muzyka źródeł. W piątkowy wieczór zagrają tam muzycy, o który powiedzieć jazz, to trochę za mało.
Głównym gościem będzie Terence Blanchard. Mówi się o nim, trębacz jazzowy. To prawda, ale druga prawda jest taka, że to świetny kompozytor muzyki filmowej jest. Urodzony w Nowym Orleanie w rodzinie muzycznej (ojciec jest śpiewakiem operowym) nie miał innej drogi, aniżeli pójść za muzyką. Uczył się jej w słynnej New Orleans Center of Creative Arts u nie mniej znanego Ellisa Marsalisa. Tak, tego, którego synowie dziś robią światową karierę w jazzie, tym mainstreamowym i nie tylko. Potem Terence Blanchardowi przyszło jeszcze terminować u Paula Jeffreya czy innych wielkich amerykańskich trębaczy. A jaki już stał się naprawdę znanym muzykiem, jego kompozycjami zainteresował się Spike Lee, amrykański reżyser filmowy, złote, choć niekochane dziecko amerykańskiego przemysłu filmowego,bo stawia pytania o tożsamość, o tożsamość czarnych mieszkańców USA, bada w swoich filmach, co to znaczy etnos. Interesuje go, czy czarny, urodzony w USA w którymś pokoleniu Amerykanin jest właśnie Amerykaninem, czy może kimś innym. I ten drażniący elity Hollywood i Nowego Jorku reżyser zaprosił do współpracy Terence’a Blancharda. I ten napisał mu znakomitą muzykę do takich filmów jak: „25 godzina”, „Malcolm X”” czy „Plan doskonały”. To już przyniosło mu sławę. Poza tym muzyk ciągle prowadzi działalność koncertową, nagrywa płyty, bardzo dobrze oceniane i chce mu się brać udział, w takich wydarzeniach, jak „Jazz i Orkiestr” w naszej FG.
Z Terencem Blanchardem na scenie pokaże się Michał Wróblewski, pianista jazzowy z Gorzowa, muzyk już bardzo ceniony i nagradzany oraz notowany przez „Jazz Forum”, zresztą przez krytyków tego akurat pisma uznany za wielką nadzieję, a właściwie nie za nadzieję. tylko za już uformowanego, świadomego swego talentu muzyka, to różne cuda mogą melomanów czekać. No a jeszcze słówko trzeba dodać o dyrygencie. Otóż za pulpitem z batutą, lub też nie stanie Andrzej Borzym junior, jeden z najciekawszych kompozytorów naszych czasów. Melomani gorzowscy mieli okazję posłuchać jego kompozycji w FG podczas I Gorzowskiego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Mors Laocoontis”, co było wydarzeniem, bo jak pisałam wówczas, nowa muzyka, młody kompozytor, ale odniesienia do klasyki bardzo czytelne. No i teraz będzie dane fanom poznać kompozytora w roli mistrza, dyrygenta, reżysera całości. Szykuje się rzecz niebywała, rzadka i trudno ją przegapić.
Poza gościem, dyrygentem i Michałem Wróblewskim na scenie też orkiestra FG, Michał Jaros na kontrabasie i Paweł Dobrowolski na perkusji. Afisz zapowiada – muzyka filmowa, ale z jazzmanami nigdy nie widadomo. Może być różnie. I tego różnie sobie melomani życzą.
Koncert Terence’a Blancharda w piątek o 19.00 w FG przy ul. Dziewięciu Muz.
R.O.
- Województwo lubuskie to region, z którego jesteśmy dumni, w którym warto żyć. Chcemy pokazać, jak wiele nas łączy – mówił marszałek Marcin Jabłoński otwierając Święto Województwa Lubuskiego w Gorzowie.