Jan Tomaszewicz zostaje na kolejną kadencję w Teatrze Osterwy

2017-03-23, Kultura

To będzie już czwarta kadencja dyrektora Tomaszewicza u Osterwy. Jednogłośnie o tym zdecydował zarząd województwa lubuskiego, pod który gorzowska scena podlega.

Jeszcze kilka tygodni temu Jan Tomaszewicz planował swój pobyt tylko do końca wakacji, bo z końcem sierpnia kończyła mu się obecna kadencja na stanowisku szefa gorzowskiego teatru. Od czwartku wiadomo, że spokojnie może swoje plany snuć dalej. Zarząd województwa wziął pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia Jana Tomaszewicza i zdecydował, że konkursu nie będzie, bo lepiej, aby obecny dyrektor zakończył to, co z rozmachem robił przez wszystkie poprzednie lata. Na takie rozwiązanie pozwała prawo, więc zarząd z niego skorzystał.

Były miliony, będą znów miliony

Jan Tomaszewicz jest pierwszym od lat dyrektorem, który taką samą wagę przykłada do działań artystycznych, jak i do zadbania o budynek teatru, wygodę pracy zarówno aktorów, jak i zespołu administracyjno-technicznego oraz samego otoczenia Osterwy. Jak wynika z danych Urzędu Marszałkowskiego, od 2010 roku przeznaczył on na rewitalizację instytucji 7,3 mln zł. Tylko w ubiegłym roku Osterwa dostał aż 2 mln zł i była to najwyższa jednorazowa dotacja. Jak mówi marszałek Elżbieta Polak, marszałkostwo na ten rok przeznaczyło kolejne 2 mln zł dotacji. Okazuje się bowiem, że teatr napisał bardzo dobry wniosek i jeśli tylko przejdzie on merytoryczną ocenę, która zakończy się w kwietni, to teatr może dostać nawet więcej, bo nawet 5,7 mln zł dofinansowania. Ale na rozstrzygnięcie konkursy trzeba jeszcze poczekać.

Jak tłumaczy Jan Tomaszewicz, teatr żyje własnym życiem, które wyznacza sezon teatralny. Dlatego też nie można go zamknąć na jakiś dłuższy czas. Prace remontowe wewnątrz można prowadzić podczas wakacji, czyli od czerwca do września.

Warto nadmienić, że za ostatnich pięć lat u Osterwy wyremontowano całe zaplecze: garderoby aktorów, pracownie, toalety, ciągi komunikacyjne, galerię-świetlik, część biurową. Wymieniono instalację ogrzewania, elektryczną i oświetleniową, warsztaty i magazyny. Teatr ma nowy dach, terystorownię, czyli elektryczny mózg i serce sceny. Na widowni pojawiły się nowe fotele, bo stare już trzeba było wymienić. W ubiegłym roku wyremontowano elewację. Gruntowanie odnowiono piękne drzwi wiodące do głównego holu teatru, zamontowano granitowe schody, a portyk znowu wygląda jak tuż po oddaniu budynku dla użyteczności publicznej jeszcze przed II wojną światową. Poza tym pojawił się niezbędny we współczesnych czasach podjazd dla wózków, z jakich korzystają osoby niepełnosprawne oraz toaleta przygotowana na ich potrzeby.

Wychodzą też niespodzianki

Ponieważ budynek jest już dość wiekowy, podczas remontu wychodzą niespodzianki. Taką było odkrycie, że na już trzeba wymienić belki dachowe, bo są zmurszałe i grożą zawaleniem. Na to też znalazły się pieniądze w kasie marszałka i remontu nie trzeba było przerywać.

Na remont czeka główna sala Osterwy, a tu przede wszystkim odnowienie pięknych fresków. Poza tym trzeba odświeżyć główny hol, szatnię, portiernię, klatkę schodową w sferze dostępnej dla widzów oraz biura. No i na remont czekają pozostałe elewacje. Wszystkie te prace rozpisane są w czasie do 2018 roku.

Przedsięwzięciem dużym będzie odświeżenie sali głównej, bo specjaliści od konserwacji muszą ustalić, co jest oryginalne, a co domalowane po II wojnie światowej.

Dyrektor Jan Tomaszewicz zapowiada, że ja trzeba będzie akurat ten remont rozciągnąć w czasie, czyli prace będą musiały być kontynuowane już w regularnym sezonie, wówczas modyfikacji ulegnie afisz. – Trzeba będzie go tak ułożyć, aby rolę głównej sceny spełniała Scena Letnia, która jest przystosowana do korzystania z niej także podczas zimy – mówi Jan Tomaszewicz. I nie ukrywa zadowolenia, że jednak dane mu będzie dokończyć wszystkie zaplanowane i rozpisane na lata remonty.

Renata Ochwat