2017-10-12, Kultura
Nagrody kulturalne prezydenta, zwane Motylami otrzymali Błażej Król i Wojciech Kuska. Gala tradycyjnie otworzyła nowy sezon kulturalny 2017-2018.
- Nagrody kulturalne prezydenta otrzymują Wojciech Kuska i Błażej Król – odczytał z wręczonej mu chwilkę wcześniej koperty wiceprezydent Radosław Sujak. Po raz kolejny otwarcie roku kulturalnego i wręczenie nagród ludziom związanym z kulturą właśnie odbyło się w Filharmonii Gorzowskiej.
Kapituła doceniła muzykę i działania na rzecz kultury
W tym roku środowiska związane z kulturą zgłosiły następujące kandydatury: Katarzynę Chorążyczewską i Martę Rembas – organizatorki warsztatów perkusyjnych w Filharmonii Gorzowskiej, Wojciecha Kuskę – dziennikarza TVP Gorzów; Beatę Patrycję Klary – poetkę; Cezarego Żołyńskiego – aktora; dr. Tadeusza Szczurka – muzealnika, eksperta w dziedzinie numizmatyki; Błażeja Króla – muzyka; Izabelę Patek – dziennikarkę Radia Zachód oraz Monikę Wolińską – byłą już główną dyrygent Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej.
Dość licznie zgromadzona w Filharmonii publiczność dorobek kandydatów poznała w filmie przygotowanym przez Piotra Adamowicza. Większość z nominowanych ma pokaźny dorobek i dokonania.
Weryfikacji zgłoszonych kandydatów dokonała Kapituła Nagrody, w której w tym roku zasiedli: Sławomir Jach – przewodniczący Kapituły – dyrektor Biblioteki Akademii Jakuba z Paradyża; Beata Chorążykiewicz – aktorka i jednocześnie laureatka ubiegłorocznego Motyla; Kazimierz Ligocki – fotograf; dr hab. Beata Orłowska – wykładowca Akademii Jakuba z Paradyża; Marek Piechocki – meloman, popularyzator życia muzycznego i także laureat Motyla; Tomasz Malewicz – szef CKM Centrala i Marek Zalewski – muzyk i laureat Motyla w ubiegłym roku.
Prezydent przyznał nagrody Wojciechowi Kusce – dziennikarzowi i Błażejowi Królowi muzykowi.
To zaszczyt, ale i uczucie na miarę Oscara
Obaj nagrodzeni byli mocno wzruszeni. Wojciech Kuska, dziennikarz zajmujący się od lat kulturą, prowadzący własny program o kulturze w telewizji lokalnej, twórca trzech filmów o ludziach związanych z kulturą oraz pomysłodawca nagrody Złota Piłka Kultury mówił, że odbieranie Motyla jest czymś niezwykłym. – Chyba wiem, co czują ci, którzy odbierają Oscara – mówił. Dodał, że dla niego to jest coś niezwykłego. Wzruszająco podziękował za Motyla, ale dedykował go osobom, które go uskrzydlają, są jego prywatnymi Motylami, czyli żonie Barbarze, synowi Michałowi oraz rodzicom. Wspomniał także o ekipie ludzi, z którymi przychodzi mu pracować przy realizacjach kolejnych materiałów czy filmów.
Natomiast Błażej Król, muzyk i jeden z najlepszych obecnie tekściarzy, autor kilku płyt w swoim stylu, podziękował za nagrodę i także ją dedykował swojej żonie Iwonie, rodzicom i Rafałowi Stećkowowi. I tu słówko wyjaśnienia – Rafał Stećków, przez gorzowską alternatywę zwany Kierem, od wielu lat zajmuje się środowiskiem muzyków, z którego Błażej Król wyszedł – alternatywą, która wyrasta na zawodowców.
Glorie kulturalne też były
Podczas Motylowej gali wręczono także nagrody przyznane przez ministra kultury. Wybitnie cenione w środowisku nagrody – Gloria Artis, brązowe otrzymali rzeźbiarka Zofia Bilińska, dr Zbigniew Sejwa – artysta multimedialny, fotograf, zajmujący się między innymi kwestiami pamięci; Bolesław Malicki – muzyk i wieloletni dyrygent Gorzowskiej Orkiestry Dętej oraz Szczepan Kaszyński – wieloletni dyrektor Szkoły Muzycznej I i II stopnia, dyrygent i szef Gorzowskiej Orkiestry Kameralnej Odeon.
Minister osobnymi dyplomami nagrodził także Zbigniewa Siwka – od lat prowadzącego ciekawą pracownię plastyczną, ojca sukcesów wielu plastyków-amatorów; Iwonę Bartnicką – szefową działu filmu w Miejskim Ośrodku Sztuki, która zajmuje się upowszechnianiem kultury filmowej na wielu płaszczyznach oraz Wojciecha Witkowskiego – malarza, pracownika Miejskiego Ośrodka Sztuki.
Mali Gorzowiacy, ale i Michał…
Galę otwarcia uświetnił Zespół Tańca Ludowego Mali Gorzowiacy. Zatańczyli oni mazura i co ciekawe, w stroju szlacheckim, nie ludowym. W taki sposób nawiązali do tradycji XIX i XX-wiecznych balów szlacheckich oraz mieszczańskich, kiedy w salach balowych i resursach obywatelskich stawano do mazura właśnie. Drugim tańcem, którym zachwycili, był krakowiak. Po raz pierwszy zatańczony z Lajkonikiem. Występ miał dodatkowy walor, zresztą od lat stale obecny podczas ich występów. Do tańca grała kapela Małych Gorzowiaków tradycyjnie ubrana w strój ludowy. Wielu gości gali mogło zobaczyć Małych Gorzowiaków może i po raz pierwszy na żywo, bo zespół, jeżdżący po świecie i zgarniający nagrody, w rodzimym mieście zobaczyć jest trudno. Zachwycili i zebrali burzę oklasków.
Gościem specjalnym gali był Michał Kwiatkowski – piosenkarz i muzyk wywodzący się z Gorzowa, a od lat mieszkający we Francji i tam robiący karierę. Na scenie towarzyszył mu saksofonista Marcin Pesos Stachowiak, też niezwykle rzadko koncertujący w rodzinnym mieście.
Później wystąpił Michał Kwiatkowski, gorzowianin, który mocno zaistniał na francuskich scenach. Ten występ zachwycił tych, którzy śledzą jego karierę. Artysta przy fortepianie zaczarował poetycką frazą francuskich piosenek.
Roch
– Czytanie to narzędzie do walki o lepszy świat – mówił Jacek Królikowski, prezes Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, podczas wykładu otwierającego pierwszy lubuski zjazd bibliotekarzy.