2020-03-03, Kultura
W foyer Filharmonii Gorzowskiej można oglądać pilnie strzeżone faksymile IX Symfonii Ludwiga van Beethovena. To dar niemieckich przyjaciół z okazji otwarcia instytucji.
- Faksymile IX Symfonii Filharmonia dostała w prezencie od niemieckich przyjaciół z okazji otwarcia instytucji – mówi Urszula Śliwińska, rzeczniczka FG. I pokazuje gruba księgę oprawioną w sztywne okładki. Na co dzień spoczywa ona w sejfie instytucji, ale ze względu, że świat muzyczny obchodzi 250. rocznicę urodzin Głuchego Geniusza, FG zdecydowała się pokazać ten cenny dar.
W oświetlonej gablocie
Faksymile najsłynniejszej symfonii Głuchego Geniusza, jak bywa nazywany Ludwig van Beethoven, zostało wyłożone w foyer w oświetlonej gablocie. Można zobaczyć, jak wyglądała praca twórcza wielkiego kompozytora dobry klasycyzmu. Poszczególne karty mają różne skreślenia, poprawki, są poplamione.
- To rzadki moment, kiedy można wejrzeć tak blisko w pracę twórczą kompozytora – mówią melomani, którzy mają obycie w kontaktach z rękopisami różnych kompozytorów. I dodają, że akurat manuskrypty Beethovena są takie, jak on sam – nieuporządkowane, pełne przeróbek, zaplamień i innych znaków oraz odręcznych notatek samego Głuchego Geniusza. – Warto byłoby zestawić te nuty z rękopisami choćby Mozarta, które są idealnie czyste – mówią znawcy.
Cenny dar od niemieckich przyjaciół trafił do Gorzowa z okazji otwarcia Filharmonii Gorzowskiej, na którym 18 maja 2011 roku zabrzmiała właśnie IX Symfonia grana przez świeżo sformatowaną Orkiestrę FG wspomaganą przez Państwową Orkiestrę Brandenburgii z Frankfurtu nad Odrą. – To rzecz niezwykła, bo niezwykłe są dzieje tego oryginału – podkreślają w Filharmonii Gorzowskiej.
Z Berlinką do Krakowa a potem w ręce Honeckera
Kiedy się przegląda faksymile należące do FG, można na kartach oryginału zobaczyć czerwoną pieczęć z napisem Berlin. To znak biblioteki, w której jeszcze do lat 70. XX wieku znajdował się cenny oryginał.
Po śmierci kompozytora większość jego oryginalnych zapisów nutowych trafiła do Pruskiej Biblioteki Państwowej, słynnej Berlinki, która zgromadziła jeden z najciekawszych zbiorów manuskryptów, starodruków i innych cennych wydawnictw.
Losy II wojny światowej sprawiły, że choć Hitler był pewien swego zwycięstwa, to jednak część najcenniejszych zbiorów – muzealnych, bibliotecznych czy kulturowych wywieziono z Berlina. Tak stało się z Berlinką. Trafia ona najpierw do zamku Książ, a potem do opactwa w Krzeszowie.
Po zakończeniu II wojny światowej Dolny Śląsk znalazł się w polskich rękach i tym samym najsłynniejsza pruska biblioteka stała się własnością państwa polskiego i przechowywane jest w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. I do 1977 roku w skład tego zbioru wchodziła także IX Symfonia Beethovena. Owego roku jeden z najcenniejszych manuskryptów z tego zbioru, czyli właśnie rękopis IX Symfonii na polecenie ówczesnego I sekretarza PZPR Edwarda Gierka wraz z kilkoma innymi trafił do ówczesnego NRD, do odpowiednika Gierka – Ericha Honeckera.
A jeszcze później zmieniły się znów czasy, upadł Mur Berliński, Niemcy się zjednoczyły i znów powstała Biblioteka Pruska, do której ostatecznie IX Symfonia trafiła.
I wydawać by się tylko mogło, że uzyskanie takiego faksymile, jakie jest prezentowane w foyer Filharmonii Gorzowskiej to prosta sprawa. Otóż wcale nieprosta i bardzo kosztowna.
Dlatego FG strzeże swojego skarbu bardzo mocno. Dość dodać, że od chwili otwarcia Filharmonii to faksymile gorzowianie mogą oglądać po raz pierwszy.
Niezwykłą wystawę otworzy w sobotę galeria Miejskiego Ośrodka Sztuki. Bo będzie o pamięci, ze szczególnym akcentem na pamięć o kobietach i przez kobiety.