2021-05-20, Kultura
Marek Konarski, który odważnie kroczy w świat jazzu za Adamem Bałdychem, wydał pierwszą autorską płytę „Konarski & Folks”.
Co do Adama, to tak naprawdę wyszedł ze świata czystego idiomu muzyki jazzowej i od pewnego czasu podąża już swoją drogą w kierunku muzyki improwizowanej, ale to temat na inną opowieść.
Za samą szatę graficzną i sposób wydania pudełka do płyty już przyznaję Markowi Fryderyka. Jest osobą znaną filarowej publiczności nie tyko ze wspaniałych koncertów z udziałem jego polskich kolegów, ale też z występów u boku gwiazd światowego i europejskiego jazzu. Marka poznałem w czasach, kiedy chodził do gimnazjum przy ulicy Grobla. Po jednym ze spotkań z Małą Akademią Jazzu, a zajęcia wtedy prowadził saksofonista Adam Wendt, podszedł do mnie i mówi, że też gra na saksofonie, no i tak się zaczęła nasza znajomość, która z czasem przeobraziła się w przyjaźń.
To on jest autorem organizowanych w klubie od 2013 roku znakomitych jam session z udziałem młodych muzyków z polskich i europejskich uczelni jazzowych. Zaczynaliśmy od około 20 muzyków, aż doszliśmy do ponad 50 w latach 2019 i 2020, kiedy jeszcze udało się zagrać przed pandemią. Te jamy to istne muzyczne trzęsienie ziemi. Niesamowite zjawisko, które zawsze mnie zdumiewa: jadą do Gorzowa na jedną noc, często z daleka, żeby na początku nowego roku się razem spotkać, pograć i pogadać. Jeżeli myślicie, że klub jest wtedy zarezerwowany tylko dla muzyków, to się mylicie. Klubowa sala koncertowa też jest wypełniona po brzegi.
W ostatnim numerze „Jazz Forum” 4-5/2021 ukazał się znakomity wywiad z Markiem, który opowiada o sobie, swojej drodze do miejsca, w którym się obecnie znajduje, oraz płycie, która 9 kwietnia miała oficjalną premierę.
Bogusław Dziekański
Poniżej link do wywiadu, który przeprowadził Andrzej Białkowski, a udostępniam go za zgodą redakcji „Jazz Forum”.
Koniec lata – początek historii. NoVa Park zaprasza do udziału w wyjątkowym konkursie!