Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Bogusław Dziekański: Jest się z czego cieszyć

2021-07-10, Kultura

Płyta Konarski & Folks zbiera znakomite recenzje. Jej walory dostrzeżono na Wyspach Brytyjskich, gdzie magazyn jazzowy Jazzwise  przynał  jej  cztery na pięć gwiazdek.

Fot. archiwum Jazz Club Pod Filarami
Fot. archiwum Jazz Club Pod Filarami

Tu link do recenzji: https://www.jazzwise.com/review/marek-konarski-konarski-and-folks. Biorą pod uwagę, że jest to pierwsza autorska płyta Marka, to fakt ten, trzeba uznać za duży sukces, a recenzja jest znakomita. 

Poniżej, za zgodą redakcji Jazz Forum, prezentuję recenzję wspomnianej płyty autorstwa Adama Domagały, która ukazała się w czerwcowym numerze tego pisma (JF 6/2021). Choć ostatnio redakcja Jazz Forum zaniechała przyznawania gwiazdek recenzowanym płytom, to autor recenzji dał 8/10 punktów w swoim rankingu. O to ona:

Dwuznaczny tytuł tego albumu sugeruje, że debiutujący fonograficznie Marek Konarski gra z kolegami jazz ciążący w stronę muzyki świata. Na szczęście to zmyłka, bo jest to – nie mniej, ni więcej – akustyczny (w przeważającej części) jazz tzw. głównego nurtu.

Rzecz jest amerykańska w duchu (bo klasyczny skład zespołu i jego bluesowe inklinacje), skandynawska w formie (bo lider jest absolwentem świetnych uczelni w Danii i Finlandii, gdzie poznał, co to północna wstrzemięźliwość) i polska w treści (bo nokturny Chopina, bo piosenki i tańce ludowe, bo – uwaga! – pieśń legionowa). Dzieje się więc dużo, a niektóre pomysły świadczą o dużej wyobraźni i odwadze młodego saksofonisty jako aranżera – na przykład piosence O mój rozmarynie z gościnnym występem wokalistki Anny Rybackiej udaje się odrywać od militarnych skojarzeń i stać zmysłowym erotykiem (czemu nie przeszkadza wyeksponowany marszowy werbel). Mogę się tylko domyślać, że skłonność Konarskiego do tradycyjnych melodii z obszaru dorzecza Wisły to owoc nostalgii emigranta, podoba mi się przy tym umiejętność (i sensowność) przeskakiwania między nastrojami (od „bardzo smutno” do „niemal ekstatycznie”) i priorytetami. Konarski jest pierwszej klasy wirtuozem i czułym improwizatorem, ale – to w końcu jego debiut, potencjalnie bilet do mołojeckiej sławy! – lubi oddać pole sidemanom (w duetowym Chopinie show kradnie mu pianista, a Highlands Blues to jeden wielki popis perkusisty).

W sumie: mocne 8/10 i dobre perspektywy na przyszłość. I pochwalę też Konarskiego za dbałość o estetykę i ekologiczność wydawnictwa, choć to, jak działa fikuśna, całkowicie papierowa okładka, ciągle jest dla mnie zagadką; chyba za mało bawiłem się w dzieciństwie klockami lego, bo mi się podarła.

Tytuły utworów zawartych na płycie:

Marika; New Folk; Preludium; Chopin; Jabłuszko; Cracovia; Helsinki; O mój rozmarynie; Highlands Blues

Muzycy: Marek Konarski, saksofon; Artur Tuźnik, fortepian; Damian Kostka, kontrabas; Kuba Gudz, perkusja; gościnnie Ania Rybacka, śpiew 

Bogusław Dziekański
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x