2021-12-17, Kultura
Ebenezer Scrooge zmienia się pod wpływem duchów świąt. To wiedzą miłośnicy „Opowieści wigilijnej”. Jak to się dzieje, można się przekonać w Teatrze Osterwy.
Zaczyna się, jak powinno. Jest kurtyna, stoją dwie latarnie. Na scenę, ale od widowni wchodzi dwóch elegancko ubranych dandysów. Kurtyna idzie w górę, snuje się opowieść o bezwzględnym skąpcu, który interesuje się tylko i wyłącznie pomnażaniem własnego majątku. Potem nawiedza go duch zmarłego wspólnika i przestrzega przed strasznym ciągiem dalszym, jaki go czeka po śmierci. Trzeba aż trojga duchów, aby zatwardziały skąpiec się zmienił.
„Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa doczekała się mnóstwa ekranizacji i realizacji teatralnych. To jedna z najczęściej filmowanych i wystawianych historii. Dlatego tak trudno znaleźć do niej nowy klucz. I to taki, aby pasował zarówno do wyobraźni i wrażliwości dziecka, jak i dorosłego. I właśnie taki klucz udało się znaleźć Andrzejowi Ozdze, reżyserowi i jednocześnie wykonawcy głównej roli.
Głównymi atutami tego spektaklu są – oszczędna scenografia, znakomite wykorzystanie sceny obrotowej do budowania scenografii właśnie, znakomite kostiumy wprost z XIX-wiecznego Londynu, muzyka Marka Zalewskiego, która ma swoją ważną rolę w tym spektaklu. Jak do tego jeszcze dołożyć znakomita grę aktorską, to wychodzi bardzo dobry, utrzymany w dobrym tempie przedstawienie.
Szczególnie w pamięć zapadają sceny z duchami Bożego Narodzenia, a już szczególnie ta z duchem Przyszłego Bożego Narodzenia, kiedy na scenie pojawia się wielka kukła, a aktorzy ubrani w upiorne peleryny i maski śpiewają o tym, że zmarł okropny kutwa. Ma to klimat znany z niemieckich filmów epoki ekspresjonizmu. Prasy zabieg, a jakie efekty – dzieci się boją, dorośli w zachwycie obserwują. Przecież po to się chodzi do teatru – po zachwyt, po przerażenie, po strach, po zachwyt. I właśnie najnowsza Opowieść wigilijna taka jest – prosta, ale ozdobna, zachwycająca, wzruszająca, miejscami przerażająca. Taka, jakiej się oczekuje, bez udziwnień, bez niepotrzebnych eksperymentów.
Teatr Osterwy zrealizował spektakl, jaki podoba się wszystkim, którzy lubią teatr i to teatr tradycyjny, z kurtyną i dobrą grą aktorów nieprzywalonych przez mnóstwo gratów zwanych scenografią. W pewien sposób ta realizacja koresponduje choćby z Szekspirowskimi „Wesołymi kumoszkami z Windsoru” w realizacji Jacka Głomba, jednym z najlepszych spektakli Osterwy za ostatnie lata.
Zwyczajnie trzeba to zobaczyć.
Renata Ochwat
Charles Dickens „Opowieść wigilijna” Reżyseria, adaptacja i teksty piosenek: Andrzej Ozga, muzyka: Marek Zalewski, choreograf: Tomasz Tworkowski, scenografia: Tatiana Kwiatkowska, reżyseria światła: Monika Sidor, realizacja nagrań: Arkadiusz Malinowski, asystent reżysera Beata Chorążykiewicz. Na scenie: Michał Anioł, Bartosz Bandura, Beata Chorążykiewicz, Magdalena Dwurzyńska, Joanna Ginda-Lenart, Bogumiła Jędrzejczyk, Marta Karmowska, Maciej Kotlarz, Mikołaj Kwiatkowski, Anna Łaniewska, Jan Mierzyński, Edyta Milczarek, Karolina Miłkowska-Prorok, Artur Nełkowski, Bożena Pomykała-Kukorowska, Kamila Pietrzak-Polakiewicz, Joanna Rossa, Cezary Żołyński, Andrzej Ozga – gościnnie oraz ze Studia Teatralnego Oliwier Choroszyński, Pola Czyrwony, Hania Dzieniewicz, Antoni Glinkowski, Helena Sługocka, Filip Wieczorek, Bartek Zienkiewicz. Spektakl zrealizowano dzięki wsparciu ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Premiera 5 grudnia 2021.
Niezwykłą wystawę otworzy w sobotę galeria Miejskiego Ośrodka Sztuki. Bo będzie o pamięci, ze szczególnym akcentem na pamięć o kobietach i przez kobiety.