Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Papusza znaczy Lalka, Papusza znaczy tajemnica

2022-09-12, Kultura

Zaczyna się od cygańskiej legendy o stworzeniu świata i samych Cyganów. A potem jest boleśnie i pięknie. Bo takie było jej życie.

medium_news_header_34687.jpg
Fot. Paweł Kamrad

Papusza, Bronisława Wajs, romska poetka od jakiegoś czasu jest stale w kręgu zainteresowań różnych artystów, ale i naukowców. Dziwnym zatem nie jest, że postać ta, silnie związana z Gorzowem, stała się interesująca dla Jacka Glomba, dyrektora Teatru Modrzejewskiej w Legnicy i jednocześnie jednego z najciekawszych polskich reżyserów teatralnych.

Bo to on wyreżyserował najnowszy spektakl Teatru Osterwy, Papusza znaczy Lalka. Tekst napisała Katarzyna Knychalska, z którą legnicki reżyser od lat stale współpracuje.

I niemal natychmiast pojawia się pytanie – jak pokazać losy Cyganki/Romki, poetki i kobiety wykluczonej ze swojej społeczności za dar od Boga, jakim jest talent poetycki, talent wymagający umiejętności pisania, czyli czegoś obcego Cyganom/Romom w tamtym czasie? Jak pokazać, żeby nie urazić, nie obrazić, nie naruszyć tabu? Przecież cały czas iskrzy na styku Polacy-Romowie/Cyganie. Przecież cały czas pokutują różnego rodzaju przesądy i osądy. Przecież cały czas w języku jest powiedzenie – Kowal zawinił, Cygana powiesili.

Drogi były dwie – lukier albo prosta, ale bolesna dla obu stron prawda. I Jacek Głomb, który za motto teatralne ma – lukier mnie nie interesuje, wybrał tę drugą opcje.

W oszczędnych dekoracjach, w surowym kostiumie ożywianym głownie światłem snuje opowieść o nieprostych losach Papuszy – kobiety, Cyganki, wrażliwej istoty obdarzonej niezwykłym talentem, która miał siłę wyjść poza rytuał. Opowiada, jak nauczyła się pisać, jak na siłę wydano ją za mąż za dużo starszego Dionizego Dyźku Wajsa, jak znalazła swego syna Tarzania, jak w końcu musiała sobie radzić z anatemą, wykluczeniem, samotnością i stałym smutkiem.

Duet Knychalska-Głomb losy Papuszy rozpisał na chór Papusz, bo jest ich a z sześć. To one opowiadają, ale komentują losy Bronisławy Wajs. To czytelny symbol fatalizmu, jakim naznaczone było życie Poetki, ale i proste odniesienie do chóru antycznego, także wieszczącego fatalizm. Papuszą numer jeden jest Marzena Wieczorek, o pokolenie starsza od pozostałych aktorek, i jest to wielka rola tej aktorki. Rzeczą niebywała i niezwykłą jest oglądanie tego, jak wybitnie oszczędnymi środkami pokazuje całą złożoną i skomplikowaną historię życia Papuszy.

Podobnie skonstruowany jest chór męski. Też mamy tu pięciu Cyganów, którzy po kolei wcielają się w rolę Dionizego Wajsa czy Jerzego Ficowskiego.

Spektakl to mozaika momentów radosnych i tragicznych – jednak z przewagą tych drugich. Mocno w pamięć zapada sekwencja wojenna, kiedy to Cyganie ratowali siebie przed Niemcami, ale bardziej też ratowali swoje harfy. Równie mocno osadza się sekwencja, w której Papusza szuka swego syna, a Cyganie kolejny raz mają ją za wariatkę. Co o niej myśleli, pokazuje moment palenia jej tomiku poetyckiego – co się rzeczywiście wydarzyło.

Powstała niezmiernie ważna, niezmiernie prawdziwa i niezmiernie mocna w przekazie opowieść o kobiecie, Cygance/Romce, poetce, wykluczonej i niechcianej przez własną społeczność. Ale w gruncie jest to mocny głos w obronie każdej kobiety, która żyje tak, jak sama chce, choć przychodzi jej płacić za to olbrzymi rachunek. Bo ta opowieść w równym stopniu dotyczy Papuszy, jak każdej innej – Afganki, Nigeryjki, Amerykanki, Niemki etc – każdej, która nie poddaje się sztancy i wtłoczeniu w jakikolwiek gorset.

Dodatkowym smakiem spektaklu jest muzyka grana na żywo, w tym na harfie, z którą niemal na stałe też były splecione losy Papuszy.

Pierwsza premiera sezonu 2022-23 wyznaczyła niebotyczny pułap. To jedna z najlepszych realizacji gorzowskiego Osterwy za ostatnich 20 lat, o ile nie najlepsza. Trudno będzie teraz pokonać tę granicę. A Papuszę powinni obejrzeć wszyscy. Boli, ale i pozwala się przejrzeć, zmierzyć z własnymi ograniczeniami i własnymi sztancami.

Renata Ochwat

Papusza znaczy lalka, tekst Katarzyna Knychalska, reżyseria Jacek Głomb, scenografia Małgorzata Bulanda, muzyka Bartosz Straburzyński, ruch sceniczny Witold Jurewicz, kierownictwo muzyczne Marek Zalewski, projekt plakatu Joanna Sapkowska, inspicjent – sufler oraz asystent reżysera  Beata Chorążykiewicz. Występują: Marzena Wieczorek Magdalena Dwurzyńska, Dominik Jakubczak, Maciej Kotlarz, Marta Karmowska, Mikołaj Kwiatkowski, Magdalena Kasperowicz, Joanna Ginda-Lenart, Jan Mierzyński, Tina Popko, Oliwer Witek. Premiera: 10 września 2022.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x