2012-10-17, Prosto z miasta
Wojewoda Marcin Jabłoński potwierdził dziś na antenie Radia Gorzów, że w trybie nadzoru uchylił uchwałę zarządu województwa o odwołania rady społecznej gorzowskiego szpitala, z powodu uchybień formalnych. Tym samym rada społeczna powinna działać nadal, choć dyrektor szpitala Marek Twardowski nie dopuszcza do tego, przynajmniej na terenie zarządzanej przez siebie placówki. Ponadto pojawiły się opinie, że (zgodnie ze statutem szpitala) nawet jeśli rada byłaby odwołana skutecznie, to do czasu powołania nowej, stara winna jeszcze wypełniać swoje obowiązki. Szpital bowiem nie może pozostawać bez rady społecznej a jej brak można potraktować jako złamanie prawa.
Tymczasem zarząd województwa nie oglądając się na te prawnicze subtelności, ale za to konsekwentnie realizując swoje cele, przyjął właśnie uchwałę o powołaniu nowej rady społecznej, o czym także doniosło Radio Gorzów. Jej skład konsultowano ponoć z dyrektorem szpitala, co wydaje się działaniem nie tyle kuriozalnym, co sprzecznym z istotą demokracji oraz ustawy, która nakazuje powoływania rad społecznych w placówkach szpitalnych. Chodzi bowiem o to, że rada jest nie tylko ciałem doradczym dyrektora, ale pełni również w imieniu organu założycielskiego rolę swoistej rady nadzorczej, czyli ocenia i opiniuje pomysły oraz działania dyrektora, aczkolwiek nie ma żadnej mocy sprawczej. Inaczej mówiąc, dyrektor sam sobie poniekąd wybrał tych, którzy w jakieś mierze będą go kontrolować, oceniać i informować o tym zarząd województwa.
Wyglądałoby to wszystko nawet może i śmiesznie, i groteskowo, gdyby nie dotyczyło spraw ważnych i poważnych. Bo czy ktoś wie, gdzie jest właściwa rada społeczna szpitala i kto tu naprawdę rządzi?
Ja się tylko pytam…
Bardzo ciekawe jest teraz to, co w tej sytuacji zrobią radni sejmiku, którzy mają zebrać się w poniedziałek na kolejnej sesji. Pozwolą marszałkowskim dalej działać na skróty, w imie partyjnej lojalności i dyscypliny, czy jednak przywołają urzędników do porządku? Sprawa Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy pokazała, że wielu radnych nie pozwala się już instrumentalnie traktować i ma jednak coś do powiedzenia – urzędniczej i partyjnej władzy, ale i swoim wyborcom. Może i tym razem staną na wysokości powierzonego im w wyborach zadania?
A swoją drogą dziwny to kraj i niezrozumiałe prawo, gdzie sejmik obligatoryjnie podejmuje uchwałę w sprawie powołania organu statutowego szpitala, jakim jest rada społeczna, ale już nie ma nic do powiedzenia przy jej odwołaniu, bo wystarczy decyzja ciała wykonawczego, czyli marszałka i jego zarządu …
Leszek Zadrojć
P.S. Dla porządku podaję, że w nowej radzie społecznej, która ma być przedstawiona sejmikowi do akceptacji, mają się znaleźć: Jerzy Wierchowicz i Jerzy Synowiec (radni Gorzowa), Barbara Kucharska (radna sejmiku z PSL, która sprzeciwiła się połączniu gorzowskiego WOMP-u z zielonogórskim), Mirosław Marcinkiewicz (radny sejmiku), Jerzy Korolewicz (prezes ZIP-H), Mirosława Dulat (była rzecznik prasowy zarządu województwa, oddelegowana obecnie do departamentu zajmującego się ochroną zdrowia, by wzmocnić działania medialne) oraz Maciej Szykuła (wicemarszałek z PSL, rodem z Gorzowa).
Za nami jedenasta edycja bardzo popularnej w Gorzowie akcji ekologicznej ,,Wymień Odpady na Kulturalne Wypady’’.