2013-01-30, Prosto z miasta
Marszałek Elżbieta Polak wcale nie ukrywa, że na świat patrzy przez pryzmat tego co widzi i co się dzieje w Zielonej Górze.
Zielonogórska koszula jest bliższa jej lubuskiemu ciału do tego stopnia, że bez żadnych oporów i zahamowani promuje i wspiera, to co ma w zasięgu swojego wzroku, słuchu i dotyku. W ten sposób lubuskie staje się coraz bardziej zielonogórskie.
Świeżym przykładem takie postrzegania lubuskiej rzeczywistości są propozycje pani marszałek do plebiscytu „Ale Sztuka!”, prowadzonego przez lokalne redakcje Gazety Wyborczej, oddziału TVP i Radia Zachód. Plebiscyt ma celu uhonorowanie zdarzeń, zjawisk i wyróżniających ludzi kultury w minionym roku. Nie przymuszana przez nikogo marszałek Elżbieta Polak zgłosiła swoje propozycje, opublikowane na łamach Gazety Wyborczej. I co tam mamy? Ano w kolejności: serial „Rodzinka.pl” w Lubuskim, Muzealne Widzimisie- wystawa w Muzeum Ziemi Lubuskiej (w Zielonej Górze), Grzegorz Lipiec (zielonogórski filmowiec), Fundacja Salony – wystawa „Widoki władzy”, spektakl Lubuskiego Teatru „Trash Story”, X edycja festiwalu Muzyka w Raju. To wszystko.
Żadne zjawisko, żadne wydarzenie kulturalne dziejące się w Gorzowie nie zasłużyło na wyróżnienie pani marszałek. O czym to świadczy? Tylko o tym, że poza opłotkami Zielonej Góry i swojego urzędu pani marszałek Elżbieta Polak niewiele więcej już widzi. Wszystko zaś to głównie promocja i autopromocja tego, co robi, w czym osobiście uczestniczy, co jest jej bliskie. A jest to o tyle istotne, że z takiego postrzegania rzeczywistości biorą się później różne działania.
Nie będziemy tu wymieniać zdarzeń i wydarzeń kulturalnych minionego roku w Gorzowie, mających miejsce chociażby za sprawą Jazz Clubu Pod Filarami, bo i nie o to tutaj chodzi. Idzie o coś zupełnie innego. Zdawać się bowiem mogło, że powinno istnieć coś takiego jak tzw. lubuska poprawność, czyli postrzeganie lubuskiej rzeczywistości zarówno przez pryzmat Zielonej Góry, jak i Gorzowa, o reszcie województwa nie wspominając. Tymczasem w propozycjach pani marszałek nie ma ani odrobiny tej poprawności. Nie ma nawet zwyczajnej przyzwoitości, jakiej od najważniejszych urzędników samorządowych w województwie możemy i powinniśmy oczekiwać, także w naszym mieście.
I bardzo proszę niczego tu prostować, bo i naprostować się już nie da. Marszałek województwa to jednak ktoś więcej niż tylko mieszkaniec Zielonej Góry. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać.
Naprawdę bycie lubuskim marszałkiem, nie tylko z nazwy, to taka wielka sztuka?
Leszek Zadrojć
Za nami jedenasta edycja bardzo popularnej w Gorzowie akcji ekologicznej ,,Wymień Odpady na Kulturalne Wypady’’.