2013-06-02, Prosto z miasta
Po różnych perturbacjach, niemal rok po rozpoczęciu, przed szczecińskim sądem wznowiona zostanie rozprawa apelacyjna w sprawie tzw. gorzowskiej afery budowlanej.
Wygląda na to, że sąd będzie chciał wreszcie zakończyć sprawę, gdyż na przyszły tydzień wyznaczono aż trzy terminy posiedzenia – 3, 4 i 7 czerwca.
Najpierw Sąd Apelacyjny w Szczecinie zażądał od biegłej Teresy Paczkowskiej dodatkowych wyjaśnień, w tym związanych z trybem przygotowania tej ekspertyz, do których odnieśli się oskarżeni za pośrednictwem swych adwokatów. Później nie było pewności, że jeden z oskarżonych został prawidłowo powiadomiony i rozprawa była przełożona. Następnie, po śmierci jednego z obrońców, nowy adwokat poprosił o czas na zapoznanie się ze sprawą i całą dokumentacją.
Na najbliższej rozprawie, sąd zdecyduje czy dopuści nowe dokumenty jako dowody w sprawie oraz czy dojdzie do kolejnego przesłuchanie biegłej oraz jej pomocników, o co wnioskują m.in. obrońcy prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, którzy od początku podważają ustalenia prezentowane przez biegłą. Zarzucają jej bowiem nieznajomość rzeczy, wyciąganie błędnych wniosków oraz korzystanie z pomocy innych w niedozwolonym zakresie, bo powinna to być wyłącznie jej opinia. Tym samym kwestionują zrzuty stawiane przez prokuraturę a podtrzymane przez gorzowski sąd okręgowy, który wydał wyroki skazujące w pierwszej instancji. Następnie sąd, być może jeszcze w czerwcu, po ewentualnym przesłuchaniu świadków i rozpatrzeniu dowodów, wysłucha oskarżonych i ich obrońców, by w końcu ogłosić wyroki wobec oskarżonych i skazanych przez Sąd Okręgowy w Gorzowie. A na werdykt sądu apelacyjnego czeka 15 z 17 skazanych w pierwszej instancji szefów i pracowników firm budowlanych oraz urzędników miejskich z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem na czele, którzy odwołali się od wyroku pierwszej instancji.
Gorzowska afera budowlana, o której głośno było w całym kraju, dotyczy największych miejskich inwestycji z lat 1999 – 2003, w tym budowy trasy średnicowej oraz modernizacji drogi krajowej nr 22. Prokuratura postawiła w tej sprawie 51 zarzutów, a na ławie oskarżonych zasiadło 17 oskarżonych. W ocenie prokuratury podczas realizacji tych inwestycji dochodziło do korupcji, zawyżania faktur oraz płacenia za niewykonane prace i usługi. Proceder polegać miał na tym, że towarzysko powiązane z sobą osoby z przedsiębiorstw zaangażowanych do realizacji inwestycji oraz magistratu wyprowadzały pieniądze z kasy miasta i firm budowlanych. Prezydent T. Jędrzejczak miał cztery zarzuty dotyczące działania na szkodę miasta i firm budowlanych, poprzez przekraczanie uprawnień i poświadczenie nieprawdy.
Proces ruszył jesienią 2008 roku. Wyroki skazujące, w lipcu 2011 r., usłyszało 17 oskarżonych, w tym, Tadeusz Jędrzejczak, który został skazany na 6 lat pozbawienia wolności (prokurator domagał się 7 lat), zakaz pełnienia funkcji publicznych przez 8 lat oraz wysoką karę finansową. W uzasadnieniu znalazł się m.in. opis tego, jak to prezydent miał polecić prezesom spółek PBI oraz Marciniak S.A. wpłacenie biznesmenowi z Żywca po ponad 400 tyś zł za dostawę krzewów na miejskie inwestycje. W rewanżu ów biznesmen, mający znajomości w Agencji Mienia Wojskowego, miał załatwić tańszy wykup ziemi po dawnym poligonie na rogatkach Gorzowa. Pieniądze zostały przekazane, krzewów nikt nigdy nie zobaczył.
W związku z tą sprawą Tadeusz Jędrzejczak jesienią 2004 r. został zatrzymany przez ABW, a później tymczasowo aresztowany. W styczniu 2005 r. opuścił szczeciński areszt i wrócił na fotel prezydenta miasta. Próbowano go odwołać ze stanowiska w referendum, ale frekwencja był zbyt niska i próba okazała się nieskuteczna. Prezydent Jędrzejczak rządzi miastem od 1998 r. to już jego trzecia kadencja. W wyborach 2010 r. wygrał już w pierwszej turze.
del.
Obietnica wyborcza obecnego prezydenta, czyli alejki przy Marcinkowskiego, nadal jest obietnicą. Może uda się z chociaż z chodnikami wzdłuż nich?