2013-12-23, Prosto z miasta
O każdym z nas równie dobrze można powiedzieć wiele dobrego, jak i złego. Co o radnych, parlamentarzystach, wojewodzie i swoich najbliższych współpracownikach mówi znany z ciętego języka i dosadnych określeń prezydent Tadeusz Jędrzejczak? Zapraszamy do lektury pierwszej części jego alfabetu. Drugą część opublikujemy 31 grudnia br.
Antczak Jerzy: Radny SLD, związany z oświata, sportowiec. Człowiek, który zawsze się spóźnia na wszystkie możliwe spotkania i posiedzenia.
Burzawa Zenon: Wiem o nim tylko tyle, że by bardzo dobrym piłkarzem. Nigdy nie słyszałem jego głosu, ani nie widziałem jego wniosków, poza obchodami rocznicy powstania klubu sportowego Stilon.
Ćwiklińska Grażyna: Od pewnego czasu radna niezależna, wcześniej w klubie PO. Jest osoba bardzo ciepłą i wrażliwą na sprawy społeczne, ale także oświaty, kultury, sportu. Bardzo aktywna na tych płaszczyznach. Jedna z niewielu radnych, która bywa niemal na wszystkich wydarzeniach i spotkaniach związanych z jej zainteresowaniami.
Derech Krzycki Jakub: Doświadczony parlamentarzysta i samorządowiec. Szef klubu Nadzieja dla Gorzowa, który wlew dużo spokoju i zdrowego rozsądku do pracy rady miasta.
Gucia Marcin: Młody, ambitny i zdolny z dużymi perspektywami. Gdyby nie dał się podpuszczać starszym kolegom i uważnie czytał dokumenty, to już teraz zaszedłby dalej niż jest. Nawet go lubię.
Jałowy Robert: Niewiele mogę o nim powiedzieć, bo też niewiele dostrzegam jego aktywności, choć bywa widoczny. Wydaje mi się być człowiekiem zdrowego rozsądku, ale podporządkowanym dyscyplinie klubowej PiS.
Kaczanowski Jan: Chyba najbardziej doświadczony ze wszystkich radnych. Wieloletni przewodniczący i wiceprzewodniczący rady. Człowiek, który wnosi dużo spokoju do pracy rady, nie pozwala na wiele szaleństw, które są udziałem innych.
Kochanowski Krzysztof: Zięć byłego posła Janka Kochanowskiego. Kilka razy pokazał, że potrafi samodzielnie proponować różnego rodzaju rozwiązania. Nie zawsze słuszne, ale w sumie prezentuje się pozytywnie mimo młodego wieku.
Kosecki Marek: Będąc od wielu lat radnym był chyba we wszystkich klubach, poza SLD, pozostając bezpartyjnym. To on pisze najwięcej interpelacji w najprzeróżniejszych sprawach, większych lub mniejszych, ale ważnych i mniej ważnych dla mieszkańców i miasta.
Kunicka Halina: Jest pełnomocnikiem wojewody ds. wykluczenia. Sympatyczna, miła i mądra osoba, która nie specjalizuje się w chodzeniu na mównicę i zabieraniu głosu. Wielokrotnie także głosowała inaczej niż nakazywała partia i jej klub PO.
Kurczyna Marcin: Bardzo dobry lider SLD. Wykształcony, mądry człowiek, który unika raczej politykierstwa, ma duże perspektywy przed sobą.
Leszczyński Paweł: Pierwszy doktor habilitowany w radzie miasta. Dziwne tylko, ze tak się SLD skłócili, iż odszedł z partii i klubu. Jako młody, znakomicie wykształcony powinien odgrywać większą role niż odgrywa jako radny niezależny.
Marcinkiewicz Maciej: Syn byłego premiera z Gorzowa. Radny, który realizuje tylko to co w PiS-ie jest postanowione. Działa zdaje się w biznesie i tam się bardziej realizuje niż w radzie miasta, gdzie chyba praca go nie pasjonuje.
Paluch Piotr: Jeden z bardziej pozytywnych młodych radnych. Bardzo skromny człowiek. Może niezbyt widoczny na sesjach, ale uczestniczy w pracach komisji, merytorycznie zawsze dobrze przygotowany i dobrze wie o co w tym wszystkim chodzi. Bez reszty oddany klubowi i sprawom żużla. Chciałbym, aby był radnym w następnej kadencji.
Pieńkowski Sebastian: Lider PiS-u. Człowiek, który przy każdej nadarzającej się sposobności składa różne wnioski mające zaburzyć to, co robi i proponuje prezydent, a najlepszym przykładem jest budżet miasta. Nie wiem jak czeka go przyszłość i gdzie sięgają jego ambicje, ale myślę, że jak się jeszcze trochę nauczy i nabierze doświadczenia, to będzie z niego niezły polityk.
Rawa Mirosław: Reprezentuje duże doświadczenie samorządowe, ale jako PiS-owiec robi to co robi, czyli to co zadecyduje jego klub. A szkoda, bo z jego wiedzą i doświadczeniem mógłby wiele razy zachować się inaczej, w sposób bardziej pragmatyczny. Po prosu oczekiwałbym bardziej pozytywnego nastawienia i działania, a nie wiecznego kontestowania co robi PiS.
Sobolewski Jerzy: Przewodniczący rady miasta, związany bardzo silnie z środowiskiem sportowym, który próbuje przełożyć te swoje zainteresowania na budżet miasta, a to nie zawsze jest możliwe i realne. Jako przewodniczący rady ma za dużo wpadek w kwestiach organizacyjnych i powinien nad tym popracować.
Sondej Roman: Moje największe zaskoczenie. Człowiek, który był kuratorem oświaty powinien jednak inaczej podchodzić do spraw oświaty i innych. Inaczej tez powinien się zachowywać. Bywa bowiem agresywny wobec moich współpracowników i to bez przyczyny. Tak zachowywać się po prostu nie wypada.
cdn.
Wysłuchał: Jan Delijewski
Za nami jedenasta edycja bardzo popularnej w Gorzowie akcji ekologicznej ,,Wymień Odpady na Kulturalne Wypady’’.