Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Pięciu wspaniałych prosto z Gorzowa

2014-01-28, Prosto z miasta

Pięciu wybitnych gorzowian zostało wczoraj uhonorowanych statuetkami w rankingu ,,Gorzowianie 2013 roku’’. Nagrody przyznały po raz pierwszy trzy sfederowane gorzowskie redakcje.

Stoją od lewej: Z. Michałowski, B. Dziekański, P. Leszczyński, A. Wiernicki i J. Kordacz
Stoją od lewej: Z. Michałowski, B. Dziekański, P. Leszczyński, A. Wiernicki i J. Kordacz FOT. ROBERT BOROWY

- To jest nagroda wybitnie gorzowska dla gorzowian przyznana przez gorzowskie media. Nie lubuskie czy ogólnopolskie, ale właśnie stricte gorzowskie – mówi Jan Delijewski, naczelny portalu www.echogorzowa.pl  i jednocześnie pomysłodawca gali „Gorzowianie 2013”. Oprócz niego kapitułę nagrody tworzyli Waldemar Strychanin, właściciel sieci aptek oraz wydawca gazety „Strywald. Blisko ciebie” oraz Romuald Liszka, naczelny telewizji TeleTop.

Za słowami poety

- Idąc za słowami poety, mądrego księdza Jana Twardowskiego, który powiedział: „Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą…” , postanowiliśmy je strawestować na „Spieszmy się doceniać i nagradzać ludzi…” – mówił Jan Delijewski podczas gali w Karczmie Pod Łosiem Wawrzyńca Zielińskiego. I właśnie w myśl tej trawestacji połączone siły trzech mediów postanowiły nagrodzić tych, którzy się wybijają, którzy coś zrobili dla Gorzowa w różnych aspektach działalności.

– Ponieważ to pierwsza edycja nagrody – honorowego tytułu  –  więc tym razem wzięliśmy też pod uwagę i całokształt dokonań kandydatów. Tym razem decydowaliśmy my, ale w następnym rozdaniu tegoroczni laureaci wejdą w skład kapituły – zapowiedział Jan Delijewski. I zaznaczył, że tytuł „Gorzowianie 2013” jest pewnym krokiem w budowaniu gorzowskiej społeczności, lokalnej małej ojczyzny tych, którym chce się chcieć i tych, którzy ich wspierają.

– Bo jest już jakaś spuścizna w budowaniu naszej tożsamości w tym mieście, którego polska historia zaczęła się zimą 1945 roku – dodał naczelny portalu www.echogorzowa.pl.

Bo honor to coś cennego

Szef kapituły, Waldemar Strychanin zaznaczył, że tytuł jest nagrodą honorową, czyli poza symboliczną statuetką anioła wykonaną przez uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej w Chwalęcicach, okolicznościowym dyplomem i różą, nagrodzeni mają tylko honor i przywilej bycia Gorzowianinem 2013.

– W takich czasach żyjemy, że honor to coś cennego i rzadko dziś spotykanego – dodał Waldemar Strychanin. I oznajmił, że tytuł przyznany został w pięciu kategoriach: przedsiębiorczości i biznesu, społecznej, nauki i edukacji, kultury oraz sportu.

Nic ode mnie nie chcieli

Pierwszy tytuł w dziedzinie ,,Przedsiębiorczość i biznes’’ otrzymał Jan Kordacz. Laudację wygłosił Waldemar Strychanin. – To osoba spokojna, opanowana, zdecydowana i kompetentna w biznesie. Jego działania promują nie tylko nasze miasto, ale i region. To on wybudował wysoko ocenioną Marinę nad Wartą. Po prostu Jan Kordacz – stwierdził Waldemar Strychanin. A sam wyróżniony mówił z prostotą, że zrobił to, co uważał za stosowne.

– To bardzo miłe, że ktoś zauważył moje działania. I muszę powiedzieć, że to druga nagroda w moim życiu, za którą nikt ode mnie niczego nie chce. Pierwszą to był zegarek, jaki dostałem na Pierwszą Komunię Świętą – powiedział Gorzowianin 2013 w dziedzinie przedsiębiorczość i biznes. I dostał za swoje słowa huraganowe oklaski od tłumnie zgromadzonych w Karczmie Pod Łosiem gości.

Wytrzymują ze mną już 21 lat

Laudację dla nagrodzonego w kategorii ,,Społeczeństwo’’ wygłosił Romuald Liszka, naczelny telewizji TeleTop.

– To przedsiębiorca, który poświęca swój czas dla biednych, potrzebujących i wykluczonych. Dość powiedzieć, że jego stowarzyszenie prowadzi 13 świetlic socjoterapeutycznych dla dzieci z ubogich rodzin. Działa stołówka, stowarzyszenie wybudowało specjalistyczny ośrodek, a także tzw. ogrzewalnię dla osób wychodzących z problemów bezdomności i alkoholizmu. No jednym słowem pan Augustyn Wiernicki – zakończył przedstawianie kandydatury Romuald Liszka. A sam nagrodzony w prostych i bardzo wzruszających słowach mówił o tym, że praca na rzecz biednych i potrzebujących to taka rzecz, która się udaje tylko dlatego, że od wielu lat, bo już będzie 21, ma przy sobie sztab wiernych współpracowników. I wymienił kilka nazwisk, w tym ciężko chorego Benedykta Wiśniewskiego, byłego prezydenta Gorzowa. I we wzruszających słowach podziękował mu za współpracę (pana Benedykta Wiśniewskiego nie było na gali – red.).

– Poza tym wspiera mnie cały czas żona i syn, bo jak ja działam na rzecz potrzebujących, to oni muszą na mnie i moją działalność zarobić – opowiadał ze sceny i też dostał huragan braw. A jego mały wnuczek stał pod sceną i wpatrywał się w swojego dziadka jak urzeczony. A Romuald Liszka tylko zauważył, że statuetka anioła pana Augustyna Wiernickiego ma tylko większe i szerzej rozłożone skrzydła, niż u innych wyróżnionych, bo akurat w tym przypadku tak trzeba.

Wyjechał, ale jednak wrócił

Wyróżnionego tytułem Gorzowianin 2013 w dziedzinie ,,Nauka i edukacja’’ przedstawił Waldemar Strychanin. W laudacji zaznaczył, że osoba ta wyjechała z Gorzowa na studia prawnicze do Warszawy.

– No i tam się na Uniwersytecie Warszawskim doktoryzowała. W 2013 roku wydział prawa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przyznał mu habilitację (między innymi na podstawie fundamentalnej, ale i szalenie ciekawej książki habilitacyjnej Regulacja stosunków między państwem a nierzymskokatolickimi Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi określona w art. 25 ust. 5 Konstytucji RP, ss.559 oraz bardzo bogatego dorobku naukowego – red.). Dość powiedzieć, że dr hab. Paweł A. Leszczyński jest trzecim naukowcem, który w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie obronił habilitację. Pierwszą była obecna pani rektor, prof. dr hab. Elżbieta Skorupska-Raczyńska, drugim prof. dr hab. Jerzy Rossa. Warto tu też zaznaczyć, że w ubiegłym roku tytuł doktora habilitowanego uzyskał pan Dariusz A. Rymar, dyrektor Archiwum Państwowego.

– Pan Paweł wyjechał na studia, ale wrócił i kontynuuje karierę tu, w Gorzowie. A jak kiedyś z nim rozmawiałem o akademii, to powiedział takie słowa – Udało się w Słupsku powołać Akademię Pomorską, to dlaczego nam w Gorzowie ma się nie udać powołanie Akademii Gorzowskiej – mówił Waldemar Strychanin. A sam laureat w słowie do zgromadzonych zaznaczył, że dziękuje rodzinie i przyjaciołom za wsparcie, bo bez ich pomocy nic by nie osiągnął.

– Tak się składa, że nauka, szkolnictwo nie istnieją bez tych dziedzin, w których dziś przyznane są nagrody – mówił. I dodał, że głęboko w to wierzy oraz jest przekonany, że na bazie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jakuba z Paradyża w końcu akademia zostanie powołana. – Nie ma rzeczy niemożliwych – mówił już podczas kuluarowych rozmów.

Cała rzesza jazzfanów

Laureata w dziedzinie kultura prezentował Romuald Liszka. – Jak powiem, że osoba ta ma wiele nagród, a od 37 lat związana jest z jazzem, to już wszyscy będziecie państwo wiedzieli, o kogo chodzi – powiedział na początku laudacji. I rzeczywiście, natychmiast rozległy się brawa i pohukiwania znane z piwnicy przy ul. Jagiełły, kiedy coś się szczególnie fanom spodoba. Bo anioł za kulturę poszedł w ręce Bogusława Dziekańskiego, przez przyjaciół i znajomych zwanym Bogusiem lub Prezesem. Ale laudacja została zakończona. Romuald Liszka przypomniał, że Prezes wychował całą rzeszę słuchaczy jazzu. Wypromował i stale prowadzi Małą Akademię Jazzu, czyli instytucję unikalną w skali Europy, przez którą za ponad ćwierć wieku działalności przewinęło się ponad 30 tys. uczestników.

– Jego wysiłki doceniają wszyscy, łącznie z prezydentem RP, który zaprosił Bogusława Dziekańskiego do eksperckiego panelu w swojej siedzibie poświęconego kształceniu muzycznemu – podkreślił. Przypomniał też, że do wychowanków Prezesa należą też tacy muzycy jak choćby Adam Bałdych – skrzypek czy pianiści Michał Wróblewski i Przemysław Raminiak. Sam Dziekański, jak to ma w zwyczaju, prostymi słowami dziękował za wyróżnienie.

– Dziękuję za tę nagrodę, ale traktuję ją jako uznanie dla tych wszystkich ludzi związanych z jazzem, z piwnicą. Ale także i dla profesorów Małej Akademii Jazzu, bo bez nich nie udałoby mi się wykreować tego środowiska. Tu szczególne słowa pod adresem Leszka Dranickiego, najstarszego profesora MAJ. A nagrody są piękne, bo są od mieszkańców miasta, a nie od jakichś gremiów, to warte szczególnego docenienia – mówił. A potem jeszcze zażartował, że jak mówił Romuald Liszka, anioły nie mają twarzy, to też jeszcze nie mają włosów. Bo jak powszechnie wiadomo Prezes Dziekański jest niemal łysy. I też za tę chwilkę dostał znów huraganowe brawa.

Do ekstraklasy jeszcze wrócimy

Nagrodzonego w kategorii ,,Sport’’ przedstawiał Jan Delijewski. – To jest realizacja zasady: szybciej, wyżej, dalej. Taką osobą jest pan Zenon Michałowski, który od lat wspomaga gorzowską siatkówkę. Doceniliśmy jego upór i wiarę w wielką siatkówkę, która kiedyś w Gorzowie była, a teraz jej nie ma. Ale mam nadzieję, że jeszcze w ekstralidze w hali zagramy – mówił w laudacji naczelny www.echogorzowa.pl. A sam wyróżniony potwierdził, że tak będzie.  Natomiast w słowie do zgromadzonych powiedział, że dziękuje za docenienie, ale też specjalne słowa podzięki (nieco ironiczne, trzeba zaznaczyć) skierował do władz Gorzowa, które siatkówki właśnie nie doceniają i nie wspierają.

– Serce mi nie pozwala, aby siatkówkę zostawić, więc ją będę wspierał i o nią się troszczył – mówił. A chwilę później, już poza sceną wydawał się być zaskoczony i lekko zdumiony. – Przecież nie ma czego gratulować. Robię to, co uważam za stosowne – mówił.

Nalewki i dobre słowo

Do laureatów specjalne słowo, ale i reklamówki ze słynnymi już nalewkami, skierował wicewojewoda Jan Świrepo. – Cieszę się bardzo, że taka nagroda, taki tytuł został przyznany i to ludziom, którzy działają na rzecz miasta, a przy okazji są moimi przyjaciółmi – mówił. I podkreślił, że choć on sam ze Strzelec Krajeńskich jest, to gorzowskie nagrody mu bardzo na sercu leżą. I przy okazji swymi słynnymi nalewkami, bo mają one nagrody zdobyte na bardzo prestiżowych targach produktów lokalnych, obdarował i kapitułę nagrody.

Po wojewodzie na scenę wszedł Jerzy Sobolewski, przewodniczący Rady Miasta i także pogratulował laureatom, ale i pomysłodawcom nagrody. – To bardzo ważne wyróżnienia, bo jeszcze takich w naszym mieście nie było – mówił. – Szczególnie serdecznie gratuluję Pawłowi Leszczyńskiemu, bo wszak on jest jedynym przedstawicielem Rady Miasta w tym szacownym gronie – mówił. Był także gest ze strony prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, który na galę delegował z listami gratulacyjnymi panią Agatę Maćkowiak z wydziału kultury i promocji.

Darczyńcom słówko się należy

Gala wręczenia tytułów ,,Gorzowianie 2013’’ odbyła się w Karczmie Pod Łosiem Wawrzyńca Zielińskiego w Wawrowie albo na Osiedlu Bermudy, jak kto chce. Właściciel podjął uhonorowanych oraz tłumnie zgromadzonych gości lampką szampana i wyśmienitą kolacją. I przez cały czas sam troskliwym okiem gospodarza nadzorował przebieg uroczystości od strony organizacyjnej. Na scenie pokazał się Leszek Dranicki, jazzman i bluesmen z Gdańska, który zaśpiewał trzy kawałki zespołu The Beatles oraz Michał Wróblewski ze swoim trio. Artyści zaprezentowali nowe utwory, które znajdą się na właśnie przygotowywanych płytach. A jak dodać, że każdy krążek Leszka Dranickiego czy Michała Wróblewskiego jest wysoko notowany, to uczta artystyczna też była. O nagłośnienie zadbał pan Piotr Korsak, czyli firma Trenerzy Biznesu Anny Korsak i Grupa Wodzirej Piotra Korsaka. No i kolejny raz wspomnieć trzeba Warsztaty Terapii Zajęciowej w Chwalęcicach, gdzie powstały jedyne i niepowtarzalne figurki aniołów – główne nagrody dla wyróżnionych w pierwszym rozdaniu Gorzowian, tym razem opatrzonych datą 2013.

Goście, goście, goście…

Wśród tłumnie zgromadzonych gości byli już wymieniani wicewojewoda Jan Świrepo z małżonką, przewodniczący Rady Miasta Jerzy Sobolewski, radni Grażyna Wojciechowska, Grażyna Ćwiklińska, Halina Kunicka, Jan Kaczanowski, Piotr Paluch, Sebastian Pieńkowski, wicekurator Radosław Wróblewski. Był pan Stefan Piosik, gorzowski biznesmen i podróżnik, autor wielu albumów z wypraw w szeroki świat. Zaszczycił nas swoją obecnością Szczepan Wleklik z żoną Marzeną – gorzowski artysta i kiedyś właściciel urokliwej knajpki „Galeria”. Przyjechał też dyrektor biblioteki wojewódzkiej Edward Jaworski z żoną Romą. Był szef Zakładu Utylizacji Odpadów Marek Wróblewski z żoną Anną, była pani Barbara Schroeder, animatorka jedynego ciekawego salonu kulturalnego, jakim jest Klub „Na Zapiecku” w ZUO. Czas swój poświęciła pani Małgorzata Pera, dyrektor Filharmonii Gorzowskiej ale i pan Piotr Paluch, trener Stali Gorzów i radny. Było też bardzo wiele innych, przyjaźnie nastawionych do świata i do nas ludzi.  Byli naturalnie sami wyróżnieni przyjechali z rodzinami i współpracownikami. No i byliśmy my, autorzy i współpracownicy mediów, którzy nagrodę przyznawali, czyli ludzie z www.echogorzowa.pl, „Strywald. Blisko Ciebie” oraz z telewizji TeleTop.

I my wszyscy, nagrodzonym kolejny raz gratulujemy. I trzymamy kciuki za to, aby dalej działali i nie odpuszczali. W imię zasady: szybciej, wyżej, dalej, ale i dobrze, jak nasi pierwsi wyróżnieni.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x