Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2025

Zarobione pieniądze nie starczały na opłaty i życie

2015-02-03, Prosto z miasta

Pani Krystyna nie narzekała na swój los, aż nagle zmarł jej mąż. Wówczas jej świat stanął na głowie.

medium_news_header_10212.jpg

Ona przez lata zajmowała się domem, on ciężko pracował na utrzymanie rodziny. Pewnego dnia wyszedł do pracy i już nie powrócił. W drodze miał zawał serca.

- I niemal od razu pojawiły się kłopoty – opowiada pani Krystyna. – Mieliśmy kredyt wzięty na kapitalny remont komunalnego mieszkania oraz kupno niezbędnych urządzeń. Było tego kilka tysięcy złotych. Najgorsze, że wraz ze śmiercią męża nagle zabrakło pieniędzy w domu na codzienne życie. Pod opieką miałam dwójkę dzieci jeszcze w wieku szkolnym – mówi ze łzami w oczach.

Pani Krystyna od urodzenia dzieci zajmowała się ich wychowaniem. Krótko pracowała jedynie po skończeniu szkoły średniej, ale było to dawno. Musiała jednak zacząć szukać pracy. Jakiekolwiek.

- Gdzie nie poszłam słyszałam to samo; możemy zatrudnić panią na umowę zlecenie za… i tu padała kwota. Najczęściej było to około 1.000 zł brutto za miesiąc pracy. Po 10 godzin dziennie. Kiedyś spróbowałam i po trzech miesiącach podziękowano mi. Powiedziano, że w wyniku restrukturyzacji zatrudnienia, ale w kuluarach dowiedziałam się, że jestem za mało wydajna, choć pracowałam ciężko. Najgorsze, że z zarobionych pieniędzy nie mogłam pokryć wszystkich opłat i wyżywić rodziny. Przestałam spłacać kredyt. Moje zobowiązania rosły z miesiąca na miesiąc. Nie mogłam, nie nie miałam żadnych szans znalezienia przyzwoitej pracy. Moje sprawy zaczęły trafiać do sądów, aż w konsekwencji któregoś dnia w drzwiach pojawił się pierwszy komornik… - wspomina.

Z czasem zadłużenie zaczęło rosnąć lawinowo i szukając jakiegoś wyjścia pani Krystyna poszła do prawnika po poradę. Tam dowiedziała się, że spełnia przesłanki do wystąpienia do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości tzw. konsumenckiej. Na czym to polega?

Dotyczy to tylko osób fizycznych, które w wyniku niezawinionych przez siebie okoliczności (na przykład choroba, wypadek, utrata pracy) wpadły w spiralę zadłużenia i nie są w stanie wykonywać swoich wymagalnych zobowiązań. Upadłość konsumencka to termin wprowadzony do polskiego prawa upadłościowego i naprawczego 31 marca 2009 roku. Podstawową przesłanką ogłoszenia takiej upadłości jest niewypłacalność osoby fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej.

- Dlatego przestrzegam wszystkich, którzy nabiorą różnych kredytów na życiowe zachcianki, a kiedy uznają, że im to wystarczy i przepiszą dobra na członka rodziny, to zgłoszą się do sądu z wiarą, że będzie po sprawie – mówi Anna Trocińska, p.o. miejskiego rzecznika praw konsumenta w Gorzowie.

Postępowanie upadłościowe nie należy do łatwych, stąd ważne jest rzetelne przygotowanie wniosku, który osobiście musi złożyć zainteresowany. Należy przy tym pamiętać, że co do zasady do masy upadłościowej wchodzi prawie cały majątek, który może zostać spieniężony. Są to zarówno rzeczy ruchome, jak i nieruchomości. W tym własnościowy lokal mieszkalny, dom czy spółdzielcze prawo do lokalu, choć w uzasadnionych przypadkach mieszkanie może nie znaleźć się w masie upadłościowej. Obligatoryjnie zwolnione są tylko przedmioty urządzenia domowego oraz te wszystkie, które służą zapewnieniu minimum egzystencji, jak choćby pościel, ubrania, zapasy żywności, opał, przedmioty niezbędne do nauki, itp. Jak zauważa Anna Trocińska, prawo w zakresie upadłości konsumenckiej ma na celu nie tylko pomoc upadłemu, ale także zaspokojenia wierzycieli. Może nie zawsze w całości, ale w jakiejś tam części.

Postanowienie w sprawie ogłoszenia upadłości sąd wydaje w terminie dwóch miesięcy od chwili złożenia wniosku. W ostatnich latach sądy najczęściej jednak oddalały wnioski o ogłoszenie upadłości z różnych powodów. Zbyt wąskie traktowanie kryteriów możliwości skorzystania z upadłości ograniczało pozytywne dla wnioskodawców załatwienie sprawy. A zdaniem prawników upadłość konsumencka jest wartościową instytucją prawną, choć skomplikowaną i sformalizowaną. Od 1 stycznia 2015 roku nastąpiła nowelizacja ustawy, dzięki czemu łatwiej teraz będzie starać się o upadłość konsumencką. Mnóstwo osób wpadających, nie zawsze ze swojej winy, w spiralę zadłużenia bez odpowiedniej pomocy jest zmuszana do ucieczki na społeczny margines i przez to wyłącza się z normalnego życia. A kiedy człowiek traci sens życia, tracą na tym wszyscy. Jego najbliżsi, jak też społeczeństwo w szerszym rozumieniu. Dlatego zmiany są – w ocenie prawników – istotne i już działają na korzyść konsumentów.

- Jedną z nich jest wydłużenie nawet do dwóch lat możliwości wypłacania upadłemu kwoty wielkości przeciętnego czynszu najmu lokalu mieszkalnego w tej samej lub sąsiedniej miejscowości na poczet wynajęcia sobie mieszkania – kontynuuje Anna Trzcińska. – Pieniądze na ten cel są wyodrębniane ze sprzedaży nieruchomości upadłego. Jest to o tyle istotna i ważna zmiana, że trudno kogoś pozostawiać bez dachu nad głową. Zwłaszcza że przepisy w tym zakresie mocno utrudniają eksmisję na bruk. Upadłemu trzeba dać normalną szansę na ułożenie sobie normalnego życia, nawet w przypadku utraty lokalu mieszkalnego. Zakłada się, że skoro da mu się możliwość wynajęcia innego mieszkania na dwa lata to jest szansa, że w tym czasie upora się ze swoimi problemami i stanie na nogi – podkreśla.

Skrócono maksymalny okres spłaty zadłużenia z pięciu do trzech lat. Wbrew pozorom jest to korzystne dla upadłych, ponieważ pozwala na umorzenie części zadłużenia. Według nowych uregulowań istnieje też szansa na całkowite darowanie długów, ale to tylko w szczególnych przypadkach. Jeszcze inną ważną zmianą jest zmniejszenie kosztów związanych z opłatami za sprawę sądową. Złożenie wniosku wiązało się z zapłatą 200 zł, teraz jest to 30 zł. Nowe przepisy umożliwiają ponadto początkowe pokrycie przez Skarb Państwa kosztów przeprowadzenia całej procedury upadłościowej, które nie są małe, mogą wynieść w zależności od sprawy nawet kilka tysięcy złotych. Dłużnik ma potem obowiązek spłaty tej zaliczki, ale jest ona rozkładana na raty. W szczególnych sytuacjach może być darowana.

W przypadku, gdyż sąd wyda korzystne dla upadłego postanowienie to w trakcie wykonywania planu spłat wierzycieli musi on dostosować się do przyjętych zasad. Musi na przykład składać sądowi coroczne sprawozdanie z wykonania planu spłat, dostarczając także kopie zeznania podatkowego. Gdy nadal ma kłopoty z realizacją postanowienia sądu może zwrócić się z prośbą o przedłużenie terminu spłat. I odwrotnie. Jak sytuacja materialna upadłego się wyraźnie poprawi można przyspieszyć ten termin.

- Sądy w takich sytuacjach mogą podjąć wiele decyzji korzystnych dla upadłego, gdyż każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie, a sytuacje życiowe są różne – kończy nasza rozmówczyni.

Pani Krystyna skorzystała z możliwości ogłoszenia upadłości konsumenckiej, ale na sądowe rozstrzygnięcie musi jednak trochę poczekać.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x