2015-02-12, Prosto z miasta
Wydawać by się mogło, że do jubileuszowego pikniku lotniczego w Trzebiczu Nowym jest jeszcze dużo czasu.
Tymczasem przygotowania rozpoczęły się krótko po zakończeniu 24 imprezy.
Sprzyjająca, ciepłą jesień i początek zimy wykorzystano na modernizacje lotniska w Trzebiczu Nowym. Ogromne wrażenie robi nowy, wielki hangar. Zawiązała się spółka Agroturlot i ciągle trwa poszukiwanie sponsorów. Nie jest to zbyt trudne, bo wiele firm zdaje sobie sprawę, że piknik jest doskonałą okazją do zaprezentowania się nie tylko w Polsce i nie tylko w świecie lotniczym. Organizator i pomysłodawca imprezy Ryszard Chwalisz jest w kontakcie z pilotami, którzy często odwiedzali imprezy w Trzebiczu. Już wiadomo, że wielu z nich zrezygnuje z przeróżnych zaproszeń i planów, aby pojawić się na jubileuszowej imprezie. Zrobią tym nie tylko przyjemność sobie i kolegom, ale również fanom latania, którzy przybywają na piknik z wielu miejsc kraju. Impreza ta bowiem od lat jest jedyną okazją oglądania rzadkich i ciekawych statków powietrznych oraz legendarnych pilotów. Nie wiele jest miejsc, gdzie można porozmawiać z pilotami i konstruktorami oraz z bliska oglądać polski motoszybowiec Fregata, który dziwnym zrządzeniem losu bardziej znany jest w Anglii niż w Polsce. Co roku piknik odwiedza dr. Zbigniew Czerwik pionier motolotniarstwa. W Trzebiczu bywały francuskie wiatrakowce, a od kilku lata bywają także mocno zaawansowane technicznie polskie konstrukcje. Można było oglądać w akcji zabytki lotnictwa, pożarnicze Dromadery, balony i skoki spadochronowe. Obok pasa w niebo wzbijały się sterowane radiem modele. Wieczory umilała muzyka wykonywana przez uznane gwiazdy sceny i estrady.
Podczas kilku ostatnich pikników ulubieńcem publiczności był niemiecki pilot akrobacyjny, m.in. mistrz Czech Uwe Zimmermann.
- Rozmawiałem z nim i zapewniał, że będzie na 25 pikniku. Zrezygnuje ze startu w wyścigu motocyklowym na czeskim torze, żeby do nas przylecieć – mówił niedawno Ryszard Chwalisz. Po latach doskonały pilot przyznał się do swojej drugiej pasji. Okazuje się, że od lat startuje w wyścigach motocyklowych na najsłynniejszych torach i często staje na podium. Ostatnio jeździ w serii mistrzostw maszyn dwucylindrowych o pojemności do 700 ccm. Obserwując wyniki można dojść do wniosku, że jego rozległe zainteresowania nie pozwalają na zbyt długie jazdy treningowe a większość torów jak np. słynny Nurburgring wymaga wielu godzin pracy. Każda z rund składa się z dwóch wyścigów i Uwe, który w ubiegłym sezonie miał odległy numer 52, zwykle pierwszy wyścig kończył gdzieś w pierwszej dziesiątce. Zapewne traktował go jako ostry trening. W drugim wyścigu walczył z powodzeniem o miejsce na podium i zwykle to mu się udawało. Ten doskonały pilot i motocyklista na dobre związał się z Polska poprzez żonę, z którą mieszka w Koszalinie.
Publiczność w Trzebiczu Nowym kojarzy go wyłącznie jako doskonałego pilota fascynującej maszyny marki Extra. Samolot ten używany był przez słynną akrobacyjną grupę Żelazny, która również gościła tutaj. Przede wszystkim zbudowana w Niemczech maszyna znana jest z Red Bull Air Races. Extra przez wiele lat nie miała sobie równych w tej lotniczej Formule 1. My nie musimy jeździć na zawody do USA lub Abu Dabi, bo możemy oglądać ten niesamowity samolot w Trzebiczu Nowym i wyobrażać sobie tam uczucie przeciążenia rzędu 6 G. Codziennie podczas pikniku Uwe startował po kilka razy prezentując niezwykle figury akrobacji lotniczej. Zabierał również na pokład najodważniejszych miłośników lotnictwa. Zasiadali przed nim w kabinie z woreczkiem na szyi, aby nie pobrudzić kokpitu w razie kłopotów z żołądkiem. Po wylądowaniu wychodzili z kabiny często bladzi, ale zawsze dumni, że przez kilkanaście minut mogli drwić z grawitacji. Takich wrażeń nie dostarcza żadna inna impreza lotnicza. Wszystko wskazuje na to, że w sierpniu będzie można porozmawiać z Uwe Zimmermannem również o motocyklach.
Ryszard Romanowski
Pierwszy pochód majowy w powojennym Gorzowie odbył się w 1946, ostatni w 1988 roku. Przez te lata spontaniczne przejścia przez miasto ubarwiał albo Szymon Gięty, albo demokratyczna opozycja.