Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2025

Złoto i drogie kamienie cały czas przyciągają uwagę

2015-09-28, Prosto z miasta

Nic tak nie rozbudza wyobraźni jak skarb.

medium_news_header_12588.jpg

Nic się bardziej nie podoba, aniżeli wykwintna biżuteria. Trochę tej magii usiłują zdjąć z kosztowności złotnicy, którzy ze skarbami mają do czynienia przez okrągły rok.

- Złoto to materiał, taki sam jak każdy inny – mówi Radosław Kaźmierczak, mistrz złotnictwa z 25-letnim stażem. I tłumaczy, że przecież nazwa jego zawodu choćby po angielsku to goldsmith, czyli kowal złota. Bo jak precyzuje, jubilerstwo to kawał ciężkiej pracy.

Legendy i opowieści

Jednak dla przeciętnego człowieka, który zna złoto tylko w postaci gotowego wyrobu ze sklepu jubilerskiego złoto wcale nie jest tylko materiałem. To tajemniczy i obdarzony niezwykłymi właściwościami metal, który przyciągał do siebie ludzi odkąd tylko okazało się, że jest cennym kruszcem. Ludzie dla złota popełniali zbrodnie, opowiadali o nim legendy, obsesyjnie go pragnęli. Podobnie zresztą, jak i kamieni szlachetnych.

Warto przypomnieć, że przecież legendarna Atlantyda miała być krajem, gdzie złoto i drogie kamienie leżały na wyciągnięcie ręki. Podobnie miało być w Eldorado, mitycznej krainie w Ameryce Południowej. Zresztą dla złotych ozdób Inków hiszpańscy konkwistadorzy wyrżnęli ten naród niemal do nogi. A jak chce legenda, prawdziwe położenie skarbu Inków jest zapisane w piśmie kipu znalezionym w czorsztyńskim zamku. I jak dotąd nikomu nie udało się go odczytać.

To dla złota francuski król Filip II Piękny doprowadził do upadku zakon templariuszy, choć po prawdzie skarbów zakonnych nie znalazł.

Niedaleko od Gorzowa, wówczas Landsbergu, w kostrzyńskiej twierdzy na złotym sznurze na placu ćwiczeń w 1709 r. powieszony został neapolitański hrabia D.E. Caetano die Ruggiero, który zobowiązał się wyprodukować dla króla Fryderyka Wilhelma I złoto. Trzy lata magiczne sztuczki odprawiał, ale ołów nijak nie chciał się zamienić w upragniony przez władcę kruszec.

Dość dodać do tego trwającą obecnie gorączkę złota w Wałbrzychu, choć nikt nie wie, co tajemniczy pociąg kryje. Plotka jednak chce, aby to było złoto i drogie kamienie. Także w Wałbrzychu co jakiś czas w okolicach zamku Książ pojawiają się nowe wykopy. Stale bowiem jest żywa legenda o bajecznych perłach księżnej Daisy von Pless, w których została ponoć pochowana, a nikt nie wie, gdzie jest jej grób.

Zawód ciekawy i precyzyjny

- Może to źle zabrzmi, ale właśnie takie podejście do złota i kamieni powoduje lenistwo. Każdy chce być bogaty bez wysiłku, a złoto i kosztowności pozwalają na to – mówi Radosław Kaźmierczak.

I ujawnia kilka tajników zawodu. Okazuje się, że złotnicy obecnie korzystają z półproduktów, jakimi są korpusy pierścionków dla przykładu, bo czasy kiedy rzemieślnik biedził się nad jedną ozdobą i kilka dni, to jednak przeszłość. Teraz przy wykorzystaniu techniki 3D można zamówić określony kształt i to nieco ułatwia sprawę. – Zmiany w technice, podejściu do pracy są ogromne, zresztą cały czas coś się zmienia, coś ulepsza – mówi Radosław Kaźmierczak.

W rodzinnej firmie, w której pracuje, obecnie jedynie obrączki robi się jednostkowo, na odrębne zamówienia. I opowiada, że w tej branży mody się cały czas zmieniają, raz modne są cieniutkie obrączki, jak złoty drut, za jakiś czas przychodzi moda na masywne, potem na misternie splecione. On sam najbardziej lubi takie masywne, jak je nazywa „pancerne” – takie, które się nie odkształcają.

Zresztą moda rządzi też i innymi elementami biżuterii. Bo bywają modne złote ozdoby, potem przychodzi fala zainteresowania białym złotem, które się uzyskuje w drodze specjalnego procesu.

Platyna i tytan też budzą zaciekawienie

Gorzowski złotnik przyznaje, że jego najbardziej fascynuje platyna, srebrzysty metal szlachetny, znacznie droższy od złota. – Platyna ma niesamowite własności, trudno się ją obrabia, jest bardzo trudna w polerowaniu. No i jako jedyny metal szlachetny ją się spawa, pozostałe się lutuje – mówi Radosław Kaźmierczak.

Okazuje się jednak, że gorzowianie docenili też wyroby z tytanu, metalu, z którego wyroby są nie do zniszczenia. – Ludzie dość często decydują się właśnie na obrączki z tytanu. To fascynujący metal, bo jest zwyczajnie szary i brzydki, ale jak się go utleni, to zyskuje piękną niebieską barwę, której nie można z niczym porównać – tłumaczy złotnik.

Każdy kamień jest inny

Aby wydobyć piękno kamieni szlachetnych, trzeba je oszlifować. – Dziś to jest także odrębny zawód, i to dość mocno oprzyrządowany, bo także i tu technika poszło do przodu – mówi Radosława Kaźmieczak i tłumaczy, że dziś niemal wszyscy złotnicy i jubilerzy zamawiają kamienie już oszlifowane. W swojej firmie zajmuje się tylko szlifowaniem bursztynu, bo ten jest na tyle miękki, że nie wymaga wysoce specjalistycznych narzędzi.

- Każdy kamień szlachetny ma specyficzne współczynniki załamania światła i właśnie szlif pozwala je wydobyć – tłumaczy złotnik.

I dodaje, że choć technika poszło bardzo do przodu, to jednak warto znać stare metody pracy, bo zdarzają się takie momenty, że trzeba je stosować. Jak choćby przy naprawie lub odtwarzaniu zniszczonych starych przedmiotów, które dla właściciela mają olbrzymią wartość sentymentalną. Bo i takie zlecenia się zdarzają.

Złoto stale popularne

Na pytanie, czy biżuteria jest nadal popularna, Radosław Kaźmierczak odpowiada, że i owszem. Może ze względu na kryzys, bo ciągle to słowo ma moc, gorzowianki i gorzowianie kupują mniej cacek, ale jednak biżuteria nadal jest w modzie, nadal znajdują się chętni na pierścionki, kolczyki, broszki i naszyjniki.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x