Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2025

Miniaturowe skarby w starej willi

2015-10-13, Prosto z miasta

Kilkaset małych książeczek – miniaturek można obejrzeć oraz poczytać w dziale zbiorów specjalnych biblioteki wojewódzkiej. A wśród nich kryją się prawdziwe białe kruki.

medium_news_header_12738.jpg

- Miniaturki biblioteczne to książeczki, które mają maksymalnie do 15 cm wysokości – tłumaczy Aleksandra Parchimowicz z działu zbiorów specjalnych Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorzowie. To właśnie ten dział gromadzi i udostępnia, co prawda na miejscu, ale jednak miniaturki. Od jakiegoś czasu dział wrócił do swojej dawnej siedziby, czyli na pierwsze piętro wyremontowanej willi Hansa Lehmanna, więc książkowe skarby oglądać można w skarbie architektury i zabytków miasta. A jest ich – bagatela ponad 600 sztuk i stoją na specjalnie dla nich przygotowanych półkach.

Najmniejsza wśród małych i inne skarby

- Najmniejszą książeczka, jaką mam, jest kompendium „Moje prawa podstawowe w Unii Europejskiej” o wymiarach … 3 na 3 cm. Najlepiej pokazać ja na ludzkiej dłoni, wtedy widać jej rozmiar – tłumaczy bibliotekarka i pokazuje rzeczywiście miniaturową książeczkę. Ale choć jest taka nieduża, to jednak do jej czytania nie trzeba używać lupy.

Jednak najcenniejszymi miniaturkami są dwa kalendarze wydane w Niemczech. Jeden jest z 1815, drugi z 1811. Oba są niezwykle starannie wydane i, sądząc po zawartości i wyglądzie, przeznaczone były dla pań. Oba bowiem są zapakowane w eleganckie etui. Mają złocone brzegi. Ten starszy ma barwne ilustracje z modą, ten młodszy czarno-białe, ale za to ma lusterko. Oba mają wolne kartki na notatki. Oba są bardzo efektownymi drobiazgami, w sam raz do torebki czy woreczka elegantki z końcówki XIX wieku. – To nie jedyne miniatury z XIX wieku, ale najbardziej efektowne, bo wszystkich razem mamy ich kilkanaście – mówi Aleksandra Parchimowicz.

I choć najwięcej miniaturek w bibliotecznym zbiorze jest po polsku, to jednak można tu znaleźć kilkanaście po  niemiecku oraz jedną zatytułowaną „Książeczka pogody” po polsku i łużycku.

Modne były w latach 90.

Apogeum wydawania miniaturowych książek w Polsce, to lata 90. XX wieku. Wówczas prężnie na rynku działały dwa wydawnictwa, które się wyspecjalizowały między innymi w małych książeczkach, czyli Miniatura oraz Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe. Po tej dekadzie moda na wydawanie miniaturek osłabła. Obecnie z rzadka ktoś decyduje się wydać taki wydawniczy cymes.

- Głównie wydawano opowiadania, poezję, w tym poezję miłosną, fraszki, aforyzmy. Ale zdarzają się książeczki poświęcone sztuce, geografii, religii czy historii. I jako swoiste kuriozum pokazuje dziełko Lenina „Zadania związków młodzieży” oraz „Manifest komunistyczny” Marksa i Engelsa.

Różna forma, różny kolor

Malutkie książeczki zachwycają formą. W bogatym zbiorze są dwa tomy, które mają poprzeczny druk. To „O dziełach Miłości albo Bizancum” Ivana V. Lalica i „Szuka guza” Ireneusza Porzynka.

Można spotkać książki drukowane na innym kolorze papieru. I tank na żółtych stronach wydrukowano satyryczny tomik „Z czego śmiała się Galicja” z podobizną cesarza Franciszka Józefa I puszczającego oko do czytających. Na brązowych stronicach znalazły się polskie aforyzmy Jana Stanisława Lipińskiego zatytułowane „Wszystko dla idei”. Rarytasem prawdziwym jest tomik „Japońskie wiersze o śmierci”. Książka ma białą okładkę i biały druk, a strony są … czarne.

Wśród humoresek warto zwrócić uwagę na tomik Zbigniewa Lengrena zatytułowany „Między nami zwierzętami” z okładką ozdobioną podobizną psa Filusia należącego do profesora Filutka przez lata goszczącego na ostatniej stronie „Przekroju” krakowskiego. Zresztą takich ślicznych i zajmujących książeczek jest w bibliotece więcej, ale szczególnie warto jeszcze wspomnieć tomik zatytułowany „Bajki”, których autorem jest sam Leonardo da Vinci.

Pod okiem bibliotekarza

- Miniaturki, podobnie jak i inne książki z naszego działu, przeglądać można tylko na miejscu, my to nazywamy przeglądem prezentacyjnym – mówi Aleksandra Parchimowicz i dodaje, że w dziale obowiązuje taki przepis, iż na wgląd do starodruków potrzebna jest zgoda placówki, na wgląd w książki XIX-wieczne, reprinty i właśnie miniaturki, już nie.

Bibliofile zaglądać mogą do maleńkich skarbów księgarstwa i literatury jednocześnie od poniedziałku do piątku od 10.00 do 15.30, bo w takich godzinach czynna jest czytelnia działu zbiorów specjalnych książnicy wojewódzkiej przy ul. Sikorskiego 107, wejście od ul. Kosynierów Gdyńskich.

Renata Ochwat

0.ksiazka.cymes.JPG
1.ksiazka0.JPG
2.ksiazka1.JPG
3.ksiazka2.JPG
4.ksiazka4.JPG
0
01234

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x