Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Gorzów jest tak wielkopolski, jak Poznań mazowiecki

2016-01-21, Prosto z miasta

Czy Gorzów 1 stycznia 2017 roku straci przydawkę ,,Wielkopolski''? To co przez lata było nie do pomyślenia i nierealne, dzisiaj zaczyna nabierać realnych kształtów.

medium_news_header_13652.jpg

- Jeżeli będzie taka wola mieszkańców w trakcie prowadzonych konsultacji i radnych, to jesteśmy w stanie już w marcu przyjąć uchwałę, a to otworzy nam drogę do skrócenia nazwy miasta od nowego roku, na rocznicę 760-lecia miasta - zapowiada prezydent Jacek Wójcicki, który pojawił się na spotkaniu w Archiwum Państwowym i pozytywnie zaskoczył tą deklarację zebranych tam głównie zwolenników powrotu do dawnej nazwy miasta. Prezydent przyznał też, że prywatnie jest zwolennikiem zmiany, ale jako urzędnik musi zachować neutralność.

- Kiedy byłem jeszcze w Deszcznie musieliśmy z różnych powodów wyodrębnić i dać nazwy ulicom w naszej gminie. Cały proces kosztował mieszkańców półtora miliona, ale nikt nie narzekał. Zmiana nazwy Gorzowa nie wiąże się praktycznie z żadnymi kosztami w przypadku mieszkańców, a po stronie urzędu będą one niewielkie – dodał prezydent.

Na zaproszenie inicjatorów debaty, którymi byli Henryk Maciej Woźniak, prof. Dariusz Rymar i Archiwum Państwowe oraz redakcja ECHOGORZOWA.PL na spotkanie przyszli w roli panelistów m.in. przedsiębiorcy, w tym Jerzy Korolewicz, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej oraz Zbigniew Rudowicz, wiceprezes Lubuskiej Organizacji Pracodawców. Był też nauczyciel akademicki, były dziekan ZWKF prof. Tomasz Jurek oraz liczne grono znamienitych gości.

Ścieżka do zmiany nazwy miasta generalnie jest uproszczona, ale oczywiście najważniejsza jest chęć mieszkańców. I tutaj wchodzimy w materię wzbudzającą liczne kontrowersje, bo – jak zauważył prof. Dariusz Rymar, dyrektor Archiwum Państwowego – argumenty przedstawiane przez zwolenników utrzymania dotychczasowej nazwy sprowadzają się do trzech punktów:

- jest to nieważny temat, gdyż należy skupić się na łataniu ulic, poprawie służby zdrowia, powołaniu akademii, zmniejszeniu bezrobocia, itd.,

- jest to temat zastępczy,

- duże koszty wprowadzenia zmiany.

Prof. Rymar wyjaśnił, że temat jest o tyle ważny, że mówimy o naszym logo, naszym czyli wszystkich mieszkańców. A nazwa jest istotnym elementem kształtowania świadomości społecznej i identyfikacji.

- Jak gorzowianie wielkopolscy, bo tak w sumie powinniśmy się teraz nazywać, mają się identyfikować z tworzoną od 1999 roku tożsamością lubuską? – pytał retorycznie Dariusz Rymar. I dalej przyznał, że oczywiście od zmiany nazwy miasta nie przybędzie nam pieniędzy w portfelach, ale pozostawienie dotychczasowego członu też nie spowoduje na naszych kontach bogactwa.

- Zajmowanie się sprawą nazwy nie wpłynie na zatrzymanie biegu innych spraw, o których mieszkańcy mówią. Nie jest to również temat zastępczy, gdyż impuls nie wyszedł od władz miasta, a na skutek podobnej, skutecznie przeprowadzonej operacji w Stargardzie i na wniosek radnych Jerzego Wierchowicza oraz Jerzego Synowca. I wreszcie, temat kosztów. Całkowite wydatki związane z tym zagadnieniem nie są znane, ale na pewno nie będą one wysokie i będą dotyczyły praktycznie tylko magistratu. Zostaną również rozłożone na wiele lat – podkreślił prof. Rymar.

W trakcie dyskusji chętnie powracano jeszcze do aspektów historycznych. I okazuje się, że dopisanie do istniejącej już nazwy Gorzów przydawki ,,Wielkopolski’’ było spowodowane – tak przynajmniej uważa Zdzisław Linkowski, znany gorzowski historyk, ale Wielkopolanin z pochodzenia – brakiem kodów pocztowych.

- I jakoś trzeba było rozróżnić dwa Gorzowy, jakie wtedy były w Polsce – podkreślił, natomiast red. Jerzy Zysnarski dodał, że w późniejszych latach gorzowianie chcąc się przeciwstawić dominacji zielonogórskiej z dumą chwalili się dopiskiem w nazwie.

- Czasy się zmieniają, uwarunkowania też i obecnie to zielonogórzanie ciągle nam dodają ten dodatek ,,Wielkopolski’’. Dlatego koniecznie musimy się go pozbyć – przyznał.

Co ciekawe, na spotkaniu było sporo osób pochodzących z województwa wielkopolskiego i praktycznie wszyscy podzielali opinię, że czas dla dotychczasowej nazwy już minął.

- Jesteśmy tacy wielkopolscy, jak Poznań mazowiecki – usłyszeliśmy na koniec i to stanowi chyba najlepsze podsumowanie toczonej dyskusji.

RB

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x