Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Igi, Mamerta, Miry , 11 maja 2025

Michał Wiśniewski nie z obowiązku przyjechał do Gorzowa

2016-12-15, Prosto z miasta

Wielką frajdę podopiecznym gorzowskiej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej nr 1 sprawił znany piosenkarz Michał Wiśniewski, który nie tylko spotkał się z dziećmi i młodzieżą, ale wręczył im także świąteczne prezenty.

medium_news_header_17049.jpg

- Jesteśmy zaskoczeni, takie fajne ciuchy dostaliśmy. Nie spodziewaliśmy się tego – słychać było wśród rozradowanej i rozśpiewanej młodzieży, która najpierw w oczekiwaniu, a potem na widok lidera zespołu Ich Troje, nuciła największe przeboje grupy.

Michał Wiśniewski, zanim rozdał pakunki, pokrótce opowiedział zebranym historię swojego dzieciństwa, używając przy tym prostych i chwilami stanowczych słów.

-  Przyjechałem wprost z Legnicy a tam poczęstowali mnie pyszną pomidorówką z ryżem i dlatego trochę się spóźniłem, za co bardzo przepraszam – zaczął, ale już po chwili poruszył ważny temat.

- Ponad 40 lat temu trafiłem do domu dziecka w Grotnikach koło Łodzi. Przeżyłem wyboistą drogę i każdorazowo kiedy upadałem natychmiast starałem się wstać i iść dalej. Dzisiaj wiem, że czasami warto przejść przez piekło, żeby wiedzieć jak smakuje szczęście – mówił, przypominając jednocześnie, że nigdy nie przestał kochać rodziców, choć mama miała liczne problemy alkoholowe, a ojciec zajmował się fałszywym kopiowaniem obrazów i był skazywany.

- Każdy ma gdzieś swój dom. Ja kiedyś odzyskałem rodziców, choć ojciec szybko zmarł. Rodzice też popełniają błędy, nie zawsze potrafią radzić sobie. Dlatego, jak to jest tylko możliwe, starajmy się im wybaczać. Miłość potrafi zwyciężyć wszystko – dodał.

Zaraz po spotkaniu z dzieciakami i wręczeniu prezentów Michał Wiśniewski w krótkiej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że lubi rozmawiać z młodzieżą i czyni to bez skrupułów.

- Naprawdę nie warto smęcić, lecz trzeba powiedzieć co się myśli komunikatem otwartym. Najprostsza forma jest najbardziej przyswajalna. Poza tym jestem osobą doświadczoną. Wiem co czują wszyscy wychowujący się w domach dziecka. W ich przypadku najlepiej sprawdza się powiedzenie, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Od 20 lat każdego roku jeżdżę po domach dziecka w Polsce i nie czynię tego z poczucia obowiązku i rozgrzeszenia samego siebie. Uważam, że domy dziecka trzeba proponować, pokazywać i zachęcać wszystkich, żeby nieśli pomoc. Wiem, że dzieci tego nie oczekują, a wychowawcy najczęściej doskonale sobie radzą, choć mają głodowe stawki na podopiecznych – podkreśla.

Z wizyty Wiśniewskiego radości nie kryła dyrektor placówki Beata Wykrzykacz, przypominając jednocześnie, że kilka lat temu swoją obecnością nasz dom dziecka zaszczyciła popularna Doda, czyli Dorota Rabczewska.

- Pan Michał jest otwartą osobą, dzieciaki łączą się z nim, bo mają podobne przeżycia. Najbardziej ucieszyło mnie przesłanie, jakie skierował do dzieci. Mówił, że naprawdę warto żyć, że należy dążyć do czegoś lepszego, że należy kochać rodziców, nawet jak im przytrafiają się błędy. Mówił językiem młodzieży i wyrazić to co my często tłumaczymy im w trakcie codziennej pracy – podkreśliła, dodając przy okazji, że w placówce już rozpoczęły się przygotowania do świąt.

- U nas święta będą jak w każdym domu. Mamy trzy małe placówki i każda tworzy taką większą rodzinę. Będą tradycyjne dania i oczywiście prezenty – kończy.

Inicjatorem przyjazdu Michała Wiśniewskiego do Gorzowa był Remigiusz Turek, na co dzień wiceprezes firmy budowlanej MyHome Gorzów.

- Z Michałem znany się na stopie prywatnej i zadzwoniłem do niego z pytaniem, czy nie chciałby przyjechać odwiedzić nas w Gorzowie – mówi pan Remigiusz Turek. – Reakcja była natychmiastowa. Odpowiedział, że ,,jestem szybciej niż myślisz’’. Mało tego, zorganizował prezenty, głównie fajne ubrania. Ja dorzuciłem słodkości i naprawdę super było zobaczyć ten uśmiech na twarzach dzieciaków. Przyznaję, że w tym roku mam niewiele czasu nawet dla rodziny. Dlatego cieszę się, że mogłem znaleźć tę chwilę, żeby odwiedzić placówkę z tak miłym człowiekiem, bo Michał naprawdę jest super gościem – dodał.

Robert Borowy

Fot. Hanna Kaup

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x