2017-02-14, Prosto z miasta
Jedna z pierwszych gorzowskich księgarń obchodzi okrągłe 70. urodziny.
I będą to ostatnie w historycznej siedzibie, bo decyzją władz kościelnych placówka przenosi się w nowe miejsce.
- Same nawet nie miałyśmy pojęcia, że to taki okrągły jubileusz – mówi Małgorzata Jagło, jedna z dwóch sprzedawczyń w Księgarni św. Antoniego na rogu ulic Dąbrowskiego i Łokietka. Jedna z najstarszych księgarni w mieście w tym samym miejscu działa już 70 lat. Dokładnie 14 lutego 1947 roku Sąd Okręgowy wpisał ją do Rejestru Handlowego. Tego samego dnia taki wpis uzyskała Apteka nad Wartą przy Wale Okrężnym 7. Po aptece śladu nie ma, a księgarnia nadal ma się dobrze.
W starym, dobrym stylu
Wnętrza księgarni na przestrzeni tych lat tak naprawdę niewiele się zmieniły. Do środka wiodą trzy schodki. Drzwi umiejscowione są między dwoma oknami wystawowymi. W witrynach umieszczono książki religijne i dewocjonalia, więc nawet bez wchodzenia do wnętrza wiadomo, co tu można dostać. A w środku bogata oferta różnych książek o tematyce religijnej kierowanych do odbiorców w różnym wieku. Ponadto jest bardzo bogata oferta dewocjonaliów, tu także mogą się zaopatrzyć księża w niezbędne im ornaty i inne przedmioty niezbędne w kościele.
Od samego początku była to księgarnia katolicka związana z diecezją. I tak jest do tej pory. Obecnie wchodzi jest jednym z sześciu sklepów z dewocjonaliami objętych wspólną nazwą Diecezjalna Księgarnia Świętego Antoniego. Poza Gorzowem takie sklepy są jeszcze w Zielonej Górze, Głogowie, Wschowie, Międzyrzeczu i Świebodzinie. Ale rzeczywiście pierwszą, od której wypączkowały następne, była gorzowska.
Wnętrze uwodzi starymi meblami, głębokimi półkami. Wnętrze ma klimat, który osiągają miejsca po latach. – Moja mama tu przychodziła jako dziecko, mnie tu przyprowadzała, no ja sama tu zaglądam – mówi Olga Czarnecka, która przyszła tak sobie, popatrzeć sobie na książki.
A inna bywalczyni dodaje, że przez te lata wnętrze się nieco zmieniło, bo zostało powiększone, ale generalnie jest tak, jak było od początku.
Pani Helena była pierwsza
Pierwszą, legendarną kierowniczką tej księgarni była Helena Kuźmicka, repatriantka z Grodna, właścicielka pierwszej po II wojnie światowej księgarni i biblioteki. Prowadziła ją w kamienicy przy Wełnianym Rynku. Ale po dwóch latach musiała zamknąć własną firmę i wówczas na 20 lat została szefową św. Antoniego.
Helena Kuźmicka przeżyła 102 lata. Pochodziła z Grodzieńszczyzny. Skończyła Seminarium Nauczycielskie Elizy Orzeszkowej. Współpracowała z Januszem Korczakiem. Potem trafiła do szkoły Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Zetknęła się wtedy ze środowiskiem „Wiadomości Literackich” Mieczysława Grydzewskiego. Potem wróciła do Grodna i do 1939 r. pracowała w oświacie pozaszkolnej. Cudem uniknęła zsyłki, a wojnę spędziła w Grodnie, skąd później przyjechała do Gorzowa.
Tu poprowadziła swoją własną księgarnię i bibliotekę. Swoje pionierskie lata opisała w opowiadaniu „Wiosna na rumowisku”. Pani Helena niemal do końca była aktywna. Uczyła religii w szkole w Janczewie.
Będzie nowy adres tej księgarni
Bywalców księgarni zasmuci jednak informacja, że dni ich ulubionego miejsca pod historycznym adresem są policzone. – Nie wiemy, kiedy nastąpi przeprowadzka, ale chyba na dniach. Lokal przy ul. Obotryckiej już jest przygotowany – mówią sprzedawczynie.
Księgarnia św. Antoniego przeniesie się z historycznego adresu przy Łokietka do kompleksu kościelnych pomieszczeń w proboszczówce przy ul. Obotryckiej. – Szkoda, takie miejsca mają swój klimat, mają historię. Szkoda tej tradycji – mówią bywalcy.
roch
Za nami jedenasta edycja bardzo popularnej w Gorzowie akcji ekologicznej ,,Wymień Odpady na Kulturalne Wypady’’.