2017-07-13, Prosto z miasta
Plac Grunwaldzki, czyli największy miejski plac ozdabia fontanna w kształcie liry.
Na wschodniej pierzei stoi Dzwon Pokoju i pomnik, a w pobliżu znajduje się Kapsuła Czasu. I choć pomnik ma już ponad 40 lat, tylko nieliczni gorzowianie wiedzą, jak się faktycznie nazywa.
W Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta zachowała się dokumentacja finansowa powstawania tego pomnika. Można w niej wyczytać wielce zajmujące informacje. – Już w kwietniu 1970 roku odbyło się w Empiku spotkanie w sprawie budowy tego pomnika. W 1972 roku podjęta została uchwała Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w sprawie Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Braterstwa Broni. Ale warto też wiedzieć, że w latach 1972-73 pojawia się także Społeczny Komitet Budowy Pomnika Pamięci Narodowej, i to dokładnie w odniesieniu do monumentu z placu Grunwaldzkiego – mówi Monika Kowalska, historyk z muzeum.
Z muzealnych dokumentów wynika także, że podczas budowy odbyło się 1217 czynów społecznych. Pierwotnie odsłonięcie monumentu planowano na 9 maja 1975 roku, ostatecznie jednak doszło do tego właśnie 19 lipca tego roku. Dwa dni wcześniej, czyli 17 lipca została przyjęta uchwała o okolicznościowym medalu właśnie z okazji odsłonięcia pomnika. Ostatecznie koszt samego pomnika wyniósł 1 mln zł, a dodatkowe dwa wydano na zagospodarowanie placu.
Pomnik Braterstwa Broni został postawiony z okazji 30. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Konkurs na jego wykonanie wygrał zielonogórski artysta Leszek Krzeszowski. Pomnik ma 18 m wysokości oraz 14 m szerokości, a artysta przy jego wykonywaniu pracował w jednej z hal w Silwanie. Monument ozdobiony jest elementami militarnymi. – W karcie inwentarzowej majątku miasta Gorzowa można przeczytać, że wykonany jest z piaskowca szydłowieckiego. Zmiana jakościowa zaszła w 1998 roku, kiedy to na pomniku zamontowano odlew orła z brązu w ramach obchodów 80. rocznicy obchodów święta niepodległości. Od tego czasu ten pomnik oficjalnie nazywa się pomnikiem Niepodległości – tłumaczy Agnieszka Dębska, miejski konserwator zabytków.
Na pytanie, jak to się stało, że w 1975 roku, 30 lat po zakończeniu II wojny światowej, nadano monumentowi imię Braterstwa Broni tłumaczy, że takie były czasy. A Monika Kowalska z muzeum dodaje, iż chciano wówczas upamiętnić ofiary właśnie II wojny.
Bardziej ostre sądy wyraża Robert Piotrowski, znany gorzovianista. – To był taki czas, że Armia Czerwona stacjonowała w Polsce, reżim aż do 1989 roku miał się dobrze, imię bardzo dobrze się wpasowywało w tamten czas – mówi.
Kolejna zmiana jakościowa na placu odbyła się na chwilę przed 750. rocznicą założenia miasta. Plac przeszedł gruntowny remont. Zmieniono nawierzchnię, oświetlenie. W podłoże wmontowano Kapsułę Czasu, która ma być otwarta za 100 lat. Kapsułę wymyślił nieżyjący już Bożydar Bibrowicz. Najważniejszą jednak zmianą było dostawienie Dzwonu Pokoju, który dzwoni w szczególnie ważne dla miasta dni.
Na placu Grunwaldzkim mamy więc od prawie 20 lat pomnik Niepodległości, o czym nie wszyscy zdaje się w Gorzowie wiedzą i pamiętają.
Renata Ochwat
Za nami jedenasta edycja bardzo popularnej w Gorzowie akcji ekologicznej ,,Wymień Odpady na Kulturalne Wypady’’.