Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Sinterkaas, zupa rybna i coś jeszcze

2020-12-22, Prosto z miasta

Choinki, kolędy i stoły ze świątecznym jedzeniem – tak wygląda wzór świąt Bożego Narodzenia. W Polsce, bo u sąsiadów wygląda to inaczej.

Świąteczne jarmarki to już także polska tradycja, która w tym roku nie wszędzie będzie kontynuowana
Świąteczne jarmarki to już także polska tradycja, która w tym roku nie wszędzie będzie kontynuowana

Tylko Polacy, Polonia i Litwini łamią się opłatkiem, inne nacje tego obyczaju nie znają. Mają za to inne, charakterystyczne obrzędy. Warto więc spojrzeć za granicę, aby zobaczyć, jak tam u innych te dni się obchodzi. I od razu trzeba zaznaczyć, że wiele z tych tradycji w tym roku wygląda inaczej. Nie będzie czeskich spacerów na Most Karola, w wielu miastach Niemiec nie będzie jarmarków adwentowych. W Holandii Sintekaas przyjedzie tylko w Internecie. A wszystko to przez pandemię Covid 19.

Zupa z karpia czyli Czesi

Nawet czeskie słowo oznaczające Boże Narodzenie, brzmi inaczej –Vanoce. Jego etymologia nie jest dokładnie znana, ale prawdopodobnie pochodzi ono od niemieckiego Weihnachten, czyli „święta noc”.

Czescy katolicy przygotowania do świąt zaczynają tak samo, jak polscy. Ale Czesi mają ciekawy obrzęd ludowy zwany barbórka. Ale nie ma on nic wspólnego z polską Barbórką. 4 grudnia, na świętej Barbary, Czesi urywają gałązkę czereśni. Trzeba ją wstawić do wody i od czasu do czasu zraszać. Powinna zakwitnąć w wigilię.

Przygotowania kulinarne rozpoczynają się już w listopadzie. Zaczynają się od pieczenia ciasteczek imbirowych.

Wigilia, czyli 24 grudnia u Czechów to Štědrýden czyli „szczodry dzień”. Zwykle tego dnia mama od rana krząta się w kuchni, a ojciec z dziećmi ubierają choinkę, odkurzają i oglądają bajki w telewizji. Żeby przetrwać jakoś to najdłuższe w całym roku popołudnie w okresie najkrótszego dnia, chodzi się na spacery. W Pradze o tej porze pod Mostem Karola zbierają się ludzie i śpiewają kolędy. Po zapadnięciu zmroku można już rozpocząć wigilijną wieczerzę.

Czeski stół świąteczny to karp - smażony w panierce, podawany z sałatką ziemniaczaną, przygotowywaną z gotowanych ziemniaków, groszku, gotowanej marchewki, pietruszki, selera, jajek gotowanych, ogórków kiszonych lub konserwowych oraz majonezu lub śmietany homogenizowanej. Może być też w sosie słodko-kwaśnym z dodatkiem piernika, suszonych śliwek, migdałów i rodzynek. Jako pierwsze danie podaje się zupę rybną, gotowaną z resztek karpia tzn. łbów i wnętrzności. Poza tym na stole jest jeszcze tzw. kuba, czyli pęczak wymieszany z grzybami, majerankiem i czosnkiem, zapieczony w piekarniku. Prezenty przynosi Ježíšek, czyli inaczej Dzieciątko, które jest niewidzialne, co ma tę zaletę, że nie można go wykorzystać komercyjnie. Po kolacji wigilijnej, ojciec rodziny zapala świeczki i zimne ognie na choince. Potem nagle dzwoni dzwoneczek. To znak, że Jezusek już był i przyniósł prezenty. Cała sztuka polega na tym, żeby dziecko nie zobaczyło, kto dzwoni tym dzwoneczkiem.

Poza tym do ważnego obyczaju należą świąteczne spacery – i już 25 grudnia ulice czeskich miast zaludniają się od spacerujących ludzi, którzy co kawałek degustują grzane wino z różnymi dodatkami.

Jarmarki, czyli u Niemców

O tym, że idą święta, w Niemczech można się przekonać już od pierwszej soboty Adwentu. Przynajmniej tak było do tej pory. W tym roku tylko nieliczne miasta zdecydują się na urządzanie jarmarków adwentowych, bez których Niemcy zwyczajnie sobie świąt nie wyobrażają. Z organizacji jarmarku z dużych miast polsko-niemieckiego pogranicza nie wycofało się Drezno. Dlatego tylko tam w Saksonii można będzie kupić rękodzieło, słodycze, popróbować lukrowanych jabłek oraz obowiązkowo grzanego wina. Bez tego absolutnie jarmark się nie liczy.

Niemcy nie obchodzą wigilii w taki sposób jak Polacy. Podczas kolacji jadają sałatkę kartoflaną i parówki bądź kiełbaski. Z Niemiec wywodzi się tradycja ubierania choinki, która sięga aż XV wieku. Drzewko było uznawane za dar od Jezusa. W Polsce Boże Narodzenie należy do typowo rodzinnych świąt, natomiast Niemcy spędzają je również w gronie najbliższych przyjaciół. I tu w tym roku też zajdzie zmiana. Święta będą wybitnie domowym czasem, nawet nie z rodziną, a domownikami po prostu.

Jarmark w Poczdamie, gdzie lubi przyjeżdżać wielu Polaków, choć chyba nie tym razem

I choć nie ma postnych potraw, to jednak pewne obyczaje są. Każdy z gości wigilijnej kolacji ma ukryty pod talerzem pieniążek, który ma przynieść szczęście w nowym roku. Mimo że już 24 grudnia rozpoczyna się obchodzenie świąt, kolacja wigilijna nie jest tak wystawna jak w Polsce. Prezenty rozdawane są za to dopiero 25 grudnia - w Niemczech także przynosi je Mikołaj.

Zresztą 25 grudnia jest najważniejszym dniem świętowania w niemieckiej tradycji. Podaje się wówczas świąteczny obiad, na którym musi być pieczona gęś z ziemniakami i kapustą. Gęś zastępowana jest czasem kaczką lub indykiem. Do najpopularniejszych ciast świątecznych należy natomiast bożonarodzeniowa strucla z ciasta drożdżowego i dużą ilością różnorakich bakalii.

U trochę dalszych sąsiadów

Francuzi obchody świąt zaczynają już 5 grudnia, czyli w dzień poprzedzający Mikołajki. Francuzi bardzo lubię Wigilię, która jest wyjątkowym dniem w czasie świąt. Tradycyjnym ciastem jest skomplikowane do wykonania „Buche de Noel”, czyli rolada w kształcie pnia drzewa. Najważniejszy jest jednak 25 grudnia, kiedy zasiada się do uroczystego obiadu. Co na stole? Przede wszystkim indyk podawany z kasztanami. Je się także wędzonego łososia, kawior, pasztet z gęsich wątróbek (fr. Foie gras), ostrygi oraz ślimaki. Ciekawą przystawką jest wydrążony bochenek chleba, w którym znajdują się małe kanapeczki z różnymi pastami (wykonane ze środka chleba ), czyli Painsurprise. Królują także czekoladowe ciasta, chociaż coraz częściej zastępuje się je deserami lodowymi, aby posiłek był lżejszy. Aby uczcić Boże Narodzenie najczęściej pije się szampana. W Prowansji po zjedzeniu głównych dań w czasie Wigilii podaje się trzynaście deserów (głównie owocowe). Francuzi nie świętują drugiego dnia świąt.

Nieco inaczej jest w Holandii. Holendrzy mają swojego św. Mikołaja. Sinterkaas podróżuje statkiem z Hiszpanii do Amsterdamu każdej zimy i przywozi ze sobą worek z prezentami dla dzieci. Już wiadomo, że w tym roku Sintekaas pojawi się w Holandii tylko wirtualnie. Same zaś święta traktowane są przez Holendrów bardziej jako dzień wolny od pracy niż tradycję świąt którą znamy z własnych domów. Obchodzi się je tam 25 grudnia, kiedy zasiada się do uroczystego obiadu, na którym zwykle serwowane zimne i ciepłe przystawki (amuse, ragout), zupy, danie główne - pieczeń, wykwintny deseru z odpowiednimi winami (porto, Sauternes) i deska serów francuskich. To wszystko z odpowiednim wyborem win pasujących do każdego dania.

Natomiast Włosi świętowanie Bożego Narodzenia zaczynają w pierwszą niedzielę Adwentu, czyli cztery niedziele przed Wigilią. Organizują wówczas jarmarki świąteczne, puszczają fajerwerki i bawią się przy głośnej muzyce.

Niektórzy ubierają choinkę, chociaż bardziej popularne jest tu budowanie szopki bożonarodzeniowej. W Rzymie w wigilijny wieczór na placu Świętego Piotra uroczyście odsłaniana jest tradycyjna szopka. To zwyczaj wprowadzony przez papieża Jana Pawła II w 1982 roku.

Włosi świętują wigilię – kolacja tego dnia oraz obiad 25 grudnia składają się z wykwintnych potraw przygotowywanych specjalnie na tę okazję – w wigilię je się potrawy postne, ryby i warzywa smażone lub duszone, a na drugi dzień jest uroczysty obiad również w gronie rodziny, obiad ten jest pożywny, ale już nie postny. Natomiast na świąteczny obiad często bywa podawany rosół oraz indyk. We Włoszech, tak jak prawdopodobnie i w innych krajach południa Europy do tych posiłków pije się wino, w okresie świąt powinno być jak najlepsze z możliwych, wznosi się toasty szampanem a także w niektórych przypadkach pija się wino grzane z przyprawami. Podczas tych świąt nie może zabraknąć słodyczy, które uwielbiają nie tylko dzieci, czyli różnego rodzaju ciasta, najbardziej znane to Panettoni i Pandoro (typowe babki w kształcie walca, z bakaliami, podobne do naszych wielkanocnych), Panpepato (pierniki), Torrone (nugaty z okolicy Wenecji, nadziewane migdałami jak również czekoladą lub orzechami), marcepany oraz czekoladki i cukierki.

Roch

Korzystałam ze stron internetowych poszczególnych ambasad

Fot Archiwum

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x