Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Landsbergu czy Landsberga? Oto jest pytanie

2022-08-04, Prosto z miasta

Co piszący, to reguła. Co regionalista, to osobne użycie. Prawidłowa odmiany niemieckiej wersji naszego miasta rozpala niczym brak węgla na zimę.

medium_news_header_34262.jpg
Fot. Archiwum

O to, czy mamy mówić z Landsberga czy Landsbergu regionaliści i nie tylko regionaliści kopie kruszą już od bardzo dawna. Od pewnego czasu znów i mnie w to zaangażowano, ponieważ jeden z Czytelników zwrócił mi, zresztą dość obcesowo uwagę, że powinnam odmieniać nazwę w typie Landsberga. Zatem spójrzmy, jak to z tą nazwą jest.

Jak chce językoznawca

Tak naprawdę poważna dyskusja na temat przetoczyła się na przełomie lat 2011 i 2011. Wówczas jakoś mocno zabrzmiał problem odmiany nazwy miejscowej Landsberg – niemieckiej, przez polskie przypadki. Starły się ze sobą dwa stanowiska. Obecna rektor Akademii Jakuba z Paradyża, prof. dr hab. Elżbieta Skorupska-Raczyńska, językoznawczyni, stanęła na stanowisku, że wzorem odmiany będzie taki, jak w przypadku Kołobrzegu. Tłumaczyła wówczas, że polskimi odmianami rządzą wzory gramatyczne, których jest dużo, ale dla wzoru Landsberg najbliższy jest Kołobrzeg – Kolberg po niemiecku. Naukowczyni wykazywała podobieństwa w brzmieniu niemieckim, podobieństwa w traktowaniu takich nazw po polsku. I części gorzowian to wytłumaczenie przypadło do gustu. Uznali je za wystarczające.

Zdaniem pewnego redaktora

Odmiennego zdania był i jest red. Jerzy Zysnarski, który nawet w Nadwarciańskim Roczniku Historyczno-Archiwalnym w 2012 roku zamieścił tekst na ten temat. Otóż nie zgodził się z naukowczynią, twierdząc, że wzorem jest Hamburg. Stanowczo stwierdził, pani profesor się myli, co było swoistym aktem odwagi. Dodał także, iż odmiana Bamberg – też brzmieniowo i konstrukcyjnie identyczna jak Landsberg czy Kolberg jest archaizmem i tradycją hagiograficzną  utrwaloną w określeniu biskupa Ottona z Bambergu.

Dodał jeszcze, że istnieje norma uzualna, czyli zwyczajowo używana i tu, moim zdaniem, pogrzebał się ostatecznie.

A tak chce reguła gramatyczna

Nawet w języku polskim, który jak wiadomo, odstępstwami od reguły stoi, istnieją one i wedle nich należy pisać i mówić. A reguła gramatyczna mówi wprost: nazwy miejscowe, zarówno te polskie, jak i obce, odmienia się tak, jak wyrazy pospolite tego samego rodzaju gramatycznego i o takim samym zakończeniu tematu. Warszawa odmienia się bowiem jak trawa, Bielsko jak zielsko, a Skarżysko jak rżysko.

Tak więc wzorem dla odmiany Landsberg będzie właśnie Kołobrzeg (spolszczona nazwa Kolbergu), a nie Hamburg, jak chciałby redaktor. Bo tu ani polskiej nazwy, ani podobnej budowy, ani znaczenia, ani niczego.

Oczywiście zostają przywołane normy uzualne, ale czy znaczy, że są poprawne? Czy mówimy swetr, włanczać, idom, robiom, wzionść? Na pewno niektórzy tak. Ale po co wpisywać się w kulawy nurt koślawej polszczyzny?

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x