Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Edwina, Rosławy, Rozalii , 4 października 2024

Dostali zielone światło, ale po dwóch latach zniknęli

2023-08-31, Prosto z miasta

W Landsbergu istniało sporo zespołów piłkarskich, najpóźniej powstał zakładowy klub S.C. Jaehne. Nazwa klubu wywodziła się od założonej przez rodzinę Jaehne jeszcze w XIX wieku fabryki maszyn.

Widok fabryki Carla Jaehne w 1890 roku
Widok fabryki Carla Jaehne w 1890 roku Fot. www.landtechnik-historisch.de

Przed II wojną funkcjonowała ona pod nazwą ,,Maschinenfabrik und Eisengiesserei - Jaehne & Sohn GmbH". Specjalizowano się w produkcji maszyn rolniczych, a były to młocarnie, sieczkarnie, krajalnice, parowniki na paszę dla trzody chlewnej, ratraki, sprzęt tartaczny. Produkowano również silniki spalinowe i wysokoprężne.

- Była to bardzo ważna fabryka dla miasta, która w szczytowym okresie zatrudniała ponad 650 pracowników – mówi nam Robert Urbanek z gorzowskiej WiMBP. - Patrząc na dawną ikonografię widzimy dymiące kominy, budynki o różnej kubaturze i wysokości. W fabryce utrzymywany był wręcz sterylny porządek.  Dbano o porządek i bezpieczeństwo pracy robotników. Fabryka to było wręcz małe miasteczko. Była tam stołówka, sklep, skwer, miejsca do wypoczynku i własna bocznica kolejowa po drugiej stronie szosy Kostrzyńskiej. Fabryka mieściła się na terenie dawnej gorzowskiej Agromy – dodaje.

Pracujący tam robotnicy dostali od właścicieli zielone światło na założenie klubu. Zbierano chętnych do trenowania.  Spośród załogi zgłosiło się wielu piłkarzy, którzy zamierzali w przyszłości walczyć o ligowe punkty. Zainteresowanych było tylu, że na początek powstały nawet dwie drużyny. Klub założono w marcu 1931 roku, przyjął on niebiesko-białe barwy. Problemem był brak własnego boiska, lecz blisko był przecież niedawno otwarty stadion i tam najczęściej zespół rozgrywał swoje mecze. Niebiesko-biali występowali zresztą wszędzie w Landsbergu, gdzie było to możliwe, a więc również na dzisiejszym Placu Grunwaldzkim, boisku przy jeziorze (Ruski Stawek) czy na boisku klubu Preussen przy dzisiejszej ulicy Kobylogórskiej.

Wcześniej klubów pracowniczych w Landsbergu nie było, ale takich przypadków w innych miastach, zwłaszcza w Berlinie, było sporo. Gościły one zresztą czasami nad Wartą drużyny pracownicze z Berlina, mierząc się z nimi w meczach towarzyskich, ale też o ligowe punkty. Można tu wymienić takie marki jak Shell, Osram, BMW, Lufthansa (przeczytasz o tym tutaj //www.echogorzowa.pl/news/61/Pilka-nozna/2023-02-07/lufthansa-z-berlina-wyladowala-na-kobylogorskiej-35993.html), Dresdner Bank czy browar Schultheiss, które istnieją do dziś, a które przed wojną firmowały nazwą pasje swoich pracowników.

Początki beniaminka nie należały do łatwych i niebiesko-biali wysoko przegrywali, jak choćby porażka 1:6 z sierpnia 1931 roku w Myśliborzu. Lokalna prasa wskazywała na fakt, że pracowniczy zespół dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i początkowo będzie dostarczycielem punktów. Nie zabrakło również pojedynków z innymi zespołami z Landsberga, a już wiosną 1932 roku niebiesko-biali potrafili ograć drugą drużynę Preussen 3:1, choć jeszcze dwa miesiące wcześniej starcie tych samych drużyn zakończyło się pogromem fabrycznego klubu i utratą aż 10 bramek. W tabeli klub w pierwszym sezonie był czerwoną latarnią i nie był w stanie wyprzedzić ekip z Witnicy, Barlinka i Myśliborza. Nie lepiej było w sezonie 1932/33, gdy drużyna pracowników w 16 spotkaniach tylko trzy wygrała i zanotowała jeden remis.  Ekipa S.C.  Jaehne z dorobkiem 7 punków i stosunkiem bramek 17:60 wyprzedziła tylko drużynę z Nowin Wielkich, która zakończyła sezon bez wygranej. 

Niebiesko-biali w 1933 roku, oprócz pojedynków ligowych, mierzyli się w meczach towarzyskich z miejscową drużyną faszystów SA, z którą odnieśli bodajże najwyższe zwycięstwo w historii 4:0. W niedzielę wielkanocną 1933 roku na mecz towarzyski z S.C. Jaehne przyjechała Germania 1887 Berlin i pewnie pokonała gospodarzy 4:0. W tabelach roku 1934 i kolejnych latach nie widać już pracowniczej drużyny, która przestała istnieć. Trudno powiedzieć, jakie były tego przyczyny, tym bardziej, że fabryka przynosiła zyski. Być może właściciele zakładu doszli do wniosku, że nie chcą dalej słyszeć o piłkarskiej zabawie pracowników pod szyldem fabryki, tym bardziej, że wyniki niebiesko-białych były mizerne. I tak po zaledwie dwóch latach istnienia klub zakładowy S.C. Jaehne zaprzestał działalności.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x