2024-07-28, Prosto z miasta
Fantastyka to ekstremalnie szeroki nurt w literaturze, kinematografii, grach...
Składa się na nią tyle filarów, że nawet gdybym się postarał, to chyba z pamięci nie byłbym w stanie wymienić wszystkich. Wszystkie natomiast spotykają się na konwentach, a w gorzowskim wydaniu na GORCONIE, który w tym roku odbył się kilka dni temu.
Anime, fantasy, gry komputerowe, gry planszowe, science-fiction, cosplay i wiele wiele innych elementów, możemy wrzucić do jednego wielkiego worka podpisanego jako “Fantastyka”. Worka, którym interesują coraz większe rzesze ludzi młodych (i nie tylko!), więc nic dziwnego, że tworzą się w nim większe lub mniejsze społeczności. Konwenty są wydarzeniem, gdzie wszystkie te “fantastyczne grupy” mogą spotkać się w jednym miejscu, zaprezentować innym swój kawałek tego tortu, powymieniać się doświadczeniami czy kontaktami, a przede wszystkim zarazić innych swoją pasją.
Najbardziej znanym i największym konwentem fantastyki w Polsce jest poznański Pyrkon. Z lokalnego wydarzenia organizowanego przez grupkę pasjonatów w szkole, urósł do rangi najważniejszej imprezy w kalendarzu każdego nerda w naszym kraju. Gorcon ma podobne początki, a biorąc pod uwagę fakt, że w tym roku było wyraźnie lepiej niż w poprzednim, to za jakiś czas do liczby uczestników będzie można dopisać jedno, a może nawet i dwa zera.
- Jestem bardzo zadowolony z tej edycji – przyznaje Piotr Jakubowski, absolwent II LO oraz jeden z głównych organizatorów. - Dzięki dofinansowaniu z Wydziału Kultury miasta Gorzów Wlkp. udało nam się zaprosić naprawdę zróżnicowane grono gości, a dodając do tego punkty programu zgłoszone przez samych uczestników mogliśmy pochwalić się zróżnicowanym programem, w którym każdy znalazł coś dla siebie. Mieliśmy nawet (po raz pierwszy) konkurs własnoręcznie zrobionych przebrań, który oceniali doświadczeni cosplayerzy i charakteryzatorzy. Dopisała również frekwencja: policzyliśmy, że w tegorocznej edycji przez dwa dni wzięło udział łącznie 401 osób, więc prawie pobiliśmy rekord z 2021! Pogoda dopisała, więc za rok też będziemy celować w zrobienie edycji w lipcu, a mamy już plany jak zrobić Gorcon jeszcze fantastyczniejszym miejscem – zapowiada.
O ile przeważająca część uczestników zalicza się do młodzieży, to wcale nie oznacza, że konwentem nie interesowały się osoby, które można zaliczyć do młodzieży zdecydowanie starszej. Jednym z przykładów jestem ja, gdyż na Gorconie pojawiłem się nie tylko jako fotoreporter, ale również jako pełnoprawny członek szeroko pojętej fantastycznej społeczności.
- Tegoroczny Gorcon za nami, a z nim pewne przemyślenia. W szczególności, że w tym roku byłem po drugiej strony zasłony i brałem w nim udział nie tylko, jako prelegent, ale również jako jury w konkursie Cosplay. Pierwsze, co przychodzi na myśl? Fantastyka w Polsce nie umiera, wręcz przeciwnie - kwitnie - bo skoro Gorcon, umówmy się, lokalny (choć ludzie zjechali się z całej Polski) konwent, jest w stanie przyciągnąć w mury szkoły zapaleńców, którzy chętnie wezmą udział w każdym przedsięwzięciu, które konwent ma do zaoferowania, znaczy się, jest dobrze. Wystawcy w tym roku wyjątkowo bogato, znany pisarz, podróżnicy z japońską kuchnią, znana cosplayerka, to tylko wisienka na torcie, a do tego pokoje tematyczne, wioska Avatara, sesje RPG - wszystko to, czego człowiek mógłby oczekiwać od takiego przedsięwzięcia - a mówię z perspektywy kogoś, kto uczestniczył w Pyrkonie, kiedy ten też się odbywał w szkole. Jako ojciec, nauczyciel i miłośnik fantasy, idzie ku lepszemu, i to mi się podoba. - mówi Paweł Karolczuk, nauczyciel z II LO oraz przedstawiciel pokolenia ,,czterdzieści plus”.
O sukcesie Gorconu świadczy również to, że chętnie pokazują się na nim osoby znane w społeczności nerdów. Jedną z takich osób jest Michał Gołkowski, jeden z najpopularniejszych autorów fantastyki w Polsce. Twórca takich dzieł jak: Cykl ,,Stalowe Szczury”, ,,SybirPunk” czy ,,Komornik”. Na Gorconie pojawił się kolejny raz i zechciał podzielić się z nami swoimi wrażeniami:
- To był mój drugi do tej pory Gorcon i mam szczerą nadzieję, że nie ostatni. Już te dwa lata temu absolutnie zakochałem się w imprezie - cudowni ludzie, kameralny klimat, wrażenie takie, jakby człowiek przyjeżdżał na konwent dosłownie do siebie, do rodzinnego domu, gdzie każdy ma dla niego uśmiech i dobre słowo... A do tego jeszcze absolutnie bajeczna, wręcz tchnąca historią i klimatem szkoła, w której to wszystko się odbywa! Obyśmy mieli jak najwięcej takich lokalnych właśnie imprez, a ja zamierzam zrobić, co w mojej mocy, żeby uczestników i punktów programu na nich nie zabrakło!
Reasumując, tegoroczna edycja okazała się sukcesem. Czy jest to szklany sufit gorzowskich możliwości? Biorąc pod uwagę jak mocno i szybko Gorzów rozwija się pod kątem kulturalnym, to jestem pełen optymizmu co do przyszłości fantastyki i tego co z nią związane w naszym mieście. Trzymam kciuki!
Zapraszam do galerii zdjęć mojego autorstwa.
Tekst i zdjęcia: Paweł Kamrad
Niedawno minęło 115 lat od przyjścia na świat Wilhelma Pluty, późniejszego biskupa gorzowskiego i administratora apostolskiego w naszym mieście. Dzisiaj zaś, 22 stycznia mija 39. rocznica tragicznej śmierci biskupa.