2024-10-03, Prosto z miasta
Specjalne zabezpieczenia, łodzie, chemia – Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji dba o to, aby gorzowianie nie mieli problemów z wodą pitną z kranu i odprowadzaniem ścieków.
Kiedy się jedzie pociągiem wzdłuż Warty w kierunku na Santok, widać po prawej stronie studnie głębinowe z których pobierana jest woda. Kolejna powódź na Odrze powoduje, że gorzowianie zaczęli zadawać sobie pytania, a co jeśli? A co, jeśli podniesie się woda na Warcie? Niekoniecznie dzisiaj, ale za jakiś czas na przykład. Rok, dwa, trzy…
Przedsiębiorstwo posiada na terenach zalewowych, czyli położonych pomiędzy wałem przeciwpowodziowym a rzeką Wartą, dwa dość istotne elementy systemu zasilania w wodę i odbioru ścieków. Są to studnie głębinowe największego naszego ujęcia w Siedlicach wraz z infrastrukturą energetyczną (dwie trafostacje) oraz wylot kolektora odprowadzającego oczyszczone ścieki z oczyszczalni.
- Zapewnienie prawidłowej pracy takich elementów systemu, zwłaszcza w przypadku zalania wodami z rzeki, wymaga ich właściwego przygotowania – mówi Tomasz Surdacki, zastępca dyrektora do spraw technicznych PWiK w Gorzowie.
Mogą jednak wystąpić awarie, to są przecież tylko urządzenia techniczne, których przewidzieć się nie da, a system winien swoje podstawowe funkcje spełniać. Taka sytuacja już raz wystąpiła, choć nie w słynnym 1997 roku, podczas powodzi stulecia, ale później w roku 2010. – No i musieliśmy sobie dać radę – mówi dyrektor.
Jak się jedzie tym przykładowym pociągiem, to rzeczywiście widać studnie, które są wyniesione dość wysoko ponad przylegający teren, są ogrodzone i monitorowane. Jak tłumaczy Tomasz Surdacki, poziom wyniesienia tych studni jest na tyle duży, że jak do tej pory chroniło to je od zalania wodami z wezbranej rzeki.
- Obecnie czynimy starania, aby niezbędna ilość studni była wyniesiona jeszcze wyżej, mniej więcej do poziomu wysokości korony wałów przeciwpowodziowych – kontynuuje dyrektor. – Jeśli tak by się stało, gdyby woda rzeczna dostała się do otworów studziennych, wówczas nie można by było pobierać tej wody. W pamiętnym roku 2010 uległ awarii przewód wodociągowy łączący studnie i przesyłający wodę surową do zakładu uzdatniania, teren awarii był zalany wodami rzecznymi. Mając to na uwadze, sukcesywnie wymieniamy wszystkie stalowe przewody wody surowej znajdujące się na terenach zalewowych, zaczęliśmy od tych które przechodziły pod „starą Wartą” – tłumaczy.
Obecnie są tam 24 studnie w tym rejonie, znaczną część wymienionej nowej infrastruktury i wydaje się, że system jest w pełni bezpieczny. Nawet w przypadku wysokiej wody, nawet w przypadku wyjścia wody z koryta, Przedsiębiorstwo normalnie funkcjonuje – dodaje Tomasz Surdacki.
Drugim istotnym elementem wrażliwym na wysoki poziom wody w Warcie jest kolektor odprowadzający ścieki oczyszczone z oczyszczalni. W ostatnich latach, inwestycja ze znacznym udziałem środków UE, został on poddany renowacji, doszczelniony, komory na nim zabudowane zostały zhermetyzowane, co powoduje, że ścieki oczyszczone czy wezbrane wody z rzeki w takiej sytuacji nie powinny się z niego wylewać.
PWiK jest przygotowane na różne scenariusze. - Mamy zabezpieczenie w postaci łodzi motorowej, mamy zapas środków dezynfekujących, worków na piasek, istotne elementy infrastruktury zostały dokładnie zlokalizowane geodezyjnie, mamy ich współrzędne, możemy je zlokalizować nawet jak będą pod wodą. Ale też musimy być gotowi na takie sytuacje, jak choćby to, że jak jest wysoka woda to kratkami odpływowymi w niektórych obiektach zakładu uzdatniania w Siedlicach woda powodziowa zaczyna się przedostawać do pomieszczeń, zatem musimy te kratki zabezpieczać – mówi Tomasz Surdacki i zapewnia, że PWiK do takich zadań jest gotowe.
Renata Ochwat
Ludzie cenieni i lubiani albo tylko znani ze swej funkcji pełnionej w mieście, teraz lub w przeszłości. Gorzowianie, którzy sprawdzili się gdzie indziej oraz ci, dla których Gorzów był tylko etapem w karierze.