2025-05-20, Prosto z miasta
Pożary traw są nieuzasadnione i nielegalne, a groźba karania za podpalanie to nie tylko martwe zapisy. Policja wystawia mandaty, kieruje też sprawy do sądu.
Pożary traw w całej Polsce są ogromnym problemem. Tylko w pierwszym kwartale tego roku strażacy odnotowali blisko dziewięć tysięcy takich zdarzeń. W roku ubiegłym w tym samym okresie było to ,,tylko” dwa tysiące pożarów. W województwie lubuskim także nastąpił wzrost – od stycznia do połowy maja 2023 roku były to 104 pożary, w tym samym czasie roku 2024 – 208 zdarzeń i rok 2025 – 346 interwencji. Rekordowy był rok 2022, kiedy do maja zanotowano 603 przypadki.
Przyczyn pożarów jest kilka, ale najczęściej odpowiadają za nie ludzie. – Pożary naturalne zdarzają się niezwykle rzadko. To promil w statystykach – podkreśla mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie. - Mogą to być działania nieumyślne, ale w znacznej części mówimy o świadomym podpalaniu traw.
Wypalanie, co od lat powtarzają strażacy, policjanci, leśnicy i przyrodnicy, niesie wiele zagrożeń – od zniszczenia traw, nasion innych roślin, mikroorganizmów, gniazd, żerowisk, ptaków i ssaków po zagrożenie dla domów, gospodarstw i ludzi. Zdarzają się przypadki śmiertelne. Tylko do maja tego roku zginęło sześć osób. To także straty finansowe oraz ogromne koszty akcji gaśniczych.
Służby o niewypalanie traw apelują od lat. – Policjanci w każdym zgłoszonym przypadku wypalania traw, łąk czy nieużytków prowadzą czynności służbowe – mówi mł. asp. Oskar Stroński z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Wypalanie może kończyć się nałożeniem na sprawce mandatu karnego, co wynika z kodeksu wykroczeń. Może on wynieść maksymalnie 500 złotych. Ale wypalanie traw i nieużytków może mieć bardziej poważne skutki, związane z zagrożeniem życia, zdrowia czy mienia, a wtedy kwalifikacja czynu może opierać się o przepisy kodeksu karnego, na Ustawie o lasach czy Ustawie o ochronie przyrody. W takich przypadkach kary, jakie są przewidziane, to grzywna do nawet 30 tysięcy złotych, areszt lub pozbawienie wolności do lat dziesięciu. Jak informuje O. Stroński, często działania policjantów wymagają podjęcia dodatkowych czynności, a sprawy w postaci wniosków o ukaranie kierowane są też do sądu.
Kary mogą być więc dotkliwe dla podpalaczy. Ich zaostrzenie zaproponowało właśnie Ministerstwo Sprawiedliwości po drastycznym wzroście podpaleń traw i lasów w skali kraju oraz w reakcji na niedawny pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego, podczas którego płonęło 450 hektarów terenów.
Strażacy od lat prowadzą ogólnopolską kampanię ,,Stop pożarom traw”. Komenda Główna Policji prosi o rozsądek oraz reagowanie, kiedy widzimy pożar traw lub próbę jego wzniecenia. ,,Twój telefon na numer alarmowy 112 może zapobiec tragedii” – czytamy na stronie internetowej KGP. ,,Razem możemy powstrzymać tę groźną i nielegalną praktykę. Dbajmy o siebie i o nasze wspólne bezpieczeństwo.” – apeluje Biuro Prewencji KGP.
Maja Szanter
Pożary traw są nieuzasadnione i nielegalne, a groźba karania za podpalanie to nie tylko martwe zapisy. Policja wystawia mandaty, kieruje też sprawy do sądu.