2025-11-10, Prosto z miasta
Zwracam się z uprzejmą prośbą o przywrócenie historycznej nazwy jednej z ulic, niezwykle ważnych dla naszego Miasta – pisze do prezydenta miasta i radnych Henryk Maciej Woźniak, były prezydent Gorzowa.
Chodzi o ulicę na Piaskach pod aktualną nazwą Aleksandra Puszkina. Kwestia ta, z pozoru błaha - ze względu na wieloaspektowy charakter - ma jednak dla Gorzowa niebagatelne znaczenie.
Warto poświęcić chwilę uwagi osobie nowego patrona ulicy, któregowybór nie był przypadkowy. Ferdynand Foch ( 1851-1929), był francuskim wybitnym dowódcą, strategiem i teoretykiem wojskowości. Dowodził wojskami francuskimi w 1914 r. w bitwie nad Marną, która powstrzymała marsz Niemców na Paryż i w 1918 r w drugiej bitwie nad Marną, która przesądziła o odwróceniu losów I Wojny Światowej, za co uhonorowany zostałtytułem Marszałka Francji. Jako naczelny wódz sił sprzymierzonych na froncie zachodnim przyjmował 11 listopada 1918 r. kapitulację Niemiec w Compienge. Nie bez powodu był uważany za wielkiego przyjaciela Polski. Miał osobisty wpływ na decyzje o powstaniu na terenie Francji polskiej legendarnej Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera, a następnie wspierał jej organizowanie do poziomu związku taktycznego istotnego dla przyszłego potencjału wojennego Polski. Jego osobistą zasługą było też uznanie wielkopolskich wojsk powstańczych jako części sił sprzymierzonych, co umożliwiło ich objęcie postanowieniami powojennymi. A to z kolei, umożliwiło wymuszenie przez F. Focha na rządzie niemieckim – pod groźbą wznowienia działań ofensywnych przez armię francuską - przerwania kontrofensywy wojsk niemieckich przeciwko Powstaniu Wielkopolskiemu. Przyczyniło się to walnie do zakończenia Powstania wygraną Polaków. Po zakończeniu I WŚ zadbał o zachowanie trwałości i potencjału operacyjnego Błękitnej Armii organizując jej transport do Polski, dzięki czemu 70 tysięcy polskich żołnierzy w niebieskich mundurach wpłynęło na losy wojny bolszewicko-polskiej. Ważnym wsparciem dla Polski w tej heroicznej wojnie obronnej było przekazywanie przez Francję dużych ilości uzbrojenia. O znaczeniu jego zaangażowania na rzecz obrony polski świadczy to, że oddelegował gen. Weyganda jako doradcy dowództwa Wojska Polskiego. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie jak znaczący miało to wpływ na uratowanie świeżo odzyskanej niepodległości Rzeczypospolitej oraz powstrzymanie marszu bolszewików na zachód Europy.
Bez wątpienia, ówcześni Polacy bardzo wysoko oceniali jego zasługi dla sprawy polskiej oraz zaangażowanie w organizowanie wsparcia militarnego Polski w wojnie obronnej z sowietami. Marszałek Francji oraz Wielkiej Brytanii Ferdynand Foch, 13 kwietnia 1923 r. został uhonorowany tytułem Marszałka Polski. Zaraz potem, zaszczytem dla wielu miast polskich było obdarzenie marsz. F. Focha tytułem honorowego obywatela miasta – pierwszym był Grudziądz oraz nazwaniem ulicy jego imieniem – pierwszą była Warszawa, gdzie ul. Nowosenatorska została przemianowana na ul. F. Focha.
Zmiana patrona ulicy – właśnie w tamtym czasie - miała bardzo silną motywację polityczną. Otóż, po „zjednoczeniu ruchu robotniczego” i powstaniu 15 grudnia 1948 r. PZPR, w nowej sytuacji politycznej w 1950 roku przeprowadzona została na wzór sowiecki reforma ustrojowa państwa, znosząca samorząd terytorialny. Reorganizacja struktur administracji terenowej, w przypadku Gorzowa oznaczała powstanie, nie pochodzącej z wolnego wyboru, lecz z nominacji politycznej Miejskiej Rady Narodowej, której organem wykonawczym było prezydium MRN z przewodniczącym Rady (wcześniej prezydent miasta). Okres ten, to czas brutalnej walki klasowej zmierzający do dyktatury partii „robotniczej” wedle wzorców radzieckich i z podkreślaniem „przyjaźni polsko-radzieckiej” oraz wrogości do kapitalizmu i negowania wartości demokratycznych, właściwych dla świata zachodniego. To, okres zimnej wojny i w Polsce czas brutalnej walki klasowej mającej ugruntować totalitarną władzą PZPR. Wówczas to, 19 maja 1951 roku gorzowska Miejska Rada Narodowa podejmuje uchwały w sprawie zmiany nazw ulic oraz nadania odbudowywanemu mostowi drogowemu (most Gerloffa/most Staromiejski) nazwy Most Manifestu Lipcowego. Niestety, w atmosferze nasilającej się politycznej walki, „pionierskie nazwy” zostają zastąpione nazwami, które mają jednoznaczną prokomunistyczną i prorosyjską konotację. Okazuje się, że ulice mające za patronów nazwiska wybitnych Polaków nie są dla rządzących miastem wystarczająco dobre. I tak ulica Cegielskiego staje się ul. Ludwika Waryńskiego, ul. Daszyńskiego staje się ul. Mariana Buczka, ulica Paderewskiego staje się ul. Marcelego Nowotki, a ul. Poniatowskiego staje się ul. Feliksa Dzierżyńskiego, a Prądzyńskiego będzie odtąd ul. Stefana Okrzei. Temu zapałowi komunizacji nazw gorzowskich ulic nie oparły się nawet tak niewinne nazwy jak Dworska, która staje się ul. Marcina Kasprzaka, a Sokola, ul. Janka Krasickiego, zaś św. Wojciecha ul. Małgorzaty Fornalskiej. Jednocześnie ulica Marszałka Ferdynanda Focha staje się ul. Aleksandra Puszkina.
Niestety, jak w Gorzowie, tak i w Warszawie, marszałek F. Foch nie podobał się władzy ludowej i w podobnych okolicznościach Rada Narodowa m. st. Warszawy 28 maja 1953 r. zmieniła nazwę ulicy na ul. Moliera.
Taką dziurą jest, w moim przekonaniu nazwa ulicy Puszkina, która biorąc pod uwagę jej historyczną genezę, ma wyjątkowo polityczną konotację, tak jak w przypadku pozostałych 8 nazw ulic nadanych w 1951 roku. Nie chodziło bowiem autorom tamtej decyzji o uznanie dla twórczości literackiej A. Puszkina, lecz o tworzenie fałszywej symboliki polsko-radzieckiego braterstwa wynikającego z przyjaźni A. Puszkina z A. Mickiewiczem. Fałszywej, bowiem po wierszu „Rocznica Borodina” napisanym przez Puszkina z okazji Powstania Listopadowego, w którym potępił niepodległościowy zryw Polaków A . Mickiewicz zerwał wszelkie relacje z A. Puszkinem, który stał się carskim apologetą. Zatem, tak z szacunku dla wolnego wyboru nazwy ulicy przez gorzowskich Pionierów, jak i z szacunku dla narodowej godności Polaków, którą A. Puszkin pogwałcił, w pełni zasadne jest przywrócenie ulicy imienia Marszałka Ferdynanda Focha. Jest jeszcze jedna istotna przesłanka - otóż przy ul. A. Puszkina jest cieszące się wyjątkowym prestiżem I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki. Niestety, wbrew powszechnej w innych miastach tradycji skracania oficjalnej nazwy szkoły w potocznym obiegu od nazwy patrona, a więc np.: „Staszic” „Batory”, „Marcinek”, „Słowak”; w Gorzowie powstał dziwny zwyczaj – zwykło się bowiem mówić o I LO jako „Puszkinie”, nawiązując do nazwy ulicy, a nie nazwy patrona szkoły.W podobny sposób mówi się w przypadku II LO o „Przemysłowej” zamiast „M. Curie-Skłodowskiej”. Ta sytuacja jest wybitnie przeciw-patriotyczna – młodzież potocznie określa swoją szkołę imieniem wroga Polski, a nie bohatera Polski i Stanów Zjednoczonych! Tą dziwną praktykę może zmienić przywrócenie tuż powojennej nazwy ulicy- Marszałka F. Focha. Nie jest w tym nic odkrywczego, bowiem tą drogą już dawno poszły inne miasta. I tak, Marszałek F. Foch w 2010 r., w uznaniu zasług dla odzyskania niepodległości przez Polskę i jej obrony przed nawałą bolszewicką, w niezwykle uroczystej oprawie, jako „wyraz szacunku społeczeństwa Warszawy”, powrócił na mapę ulic m. st. Warszawy.
Warto też zwrócić uwagę na podobną do gorzowskiej, historię Bydgoszczy w której niemiecką nazwę ulicy Wilhelmstrasse, po powrocie miasta do Rzeczpospolitej nazwano w 1920 roku ul. Jagiellońską, którą w 1932 r. na fali kultu marszałka Francji i Polski przemianowano na F. Focha. W latach okupacji niemieckiej, tj. 1939-1945 ulica ta nazywała się Goringstrsse. Po wyzwoleniu, w 1945 roku ulica wróciła do nazwy Marszałka F. Focha, aby w 1950 roku otrzymać nazwę Armii Czerwonej. Tak było do czasu przełomu ustrojowego, kiedy to ulica w 1990 r. wróciła do nazwy Marszałka Focha.
Gdyby władze Gorzowa podzieliły powyższe argumenty, uroczystość powrotu do dawnej nazwy ulicy mogła by być istotnym punktem promocji miasta. Może nawet z udziałem przedstawicieli Republiki Francuskiej, jak niegdyś, gdy w połowie lata 90-tych miałem przyjemność gościć p. Yves Barelli Konsula Generalnego Francji, w efekcie czego powstał w Gorzowie ośrodek Alliance Francaise (jedyny w polskim mieście nie uniwersyteckim). Warto wspomnieć, że Francuzi potrafią pamiętać o zasłużonych Polakach – otóż 11 kwietnia br. rada miasta Paryża podjęła decyzję o ufundowaniu pomnika ks. Józefa Piłsudskiego, który był jedynym Marszałkiem Francji, nie będąc Francuzem. Pomnik stanie w niezwykle prestiżowym miejscu – nieopodal Placu Inwalidów, w sąsiedztwie grobu Napoleona!
No cóż, argumenty za przywróceniem nazwy Marszałka F. Focha – wybitnego przyjaciela Polski, człowieka, którego zasług dla Polski, może na miarę naszej wolności!) nawet nie uświadamiamy sobie, można rzec leżą na stole. Zaś na tabliczkach jest wciąż nazwa ulicy, od 1951 r. nosząca imię poety, który stanął po stronie cara potępiając wolnościowy zryw listopadowy Polaków. Co więcej, przez absurdalny uzus, imię tegoż poety, w potocznym obiegu zastąpiło imię narodowego bohatera, bo przecież… wszyscy są z Puszkina, a nie od Kościuszki!
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Władymir Putin, w tych dniach, bo 3 października br. na dorocznym Forum Wałdaj potępił politykę przedwojennej Polski za to, że w 1939 r. nie przyjęła pokojowych propozycji Hitlera w sprawie korytarza do Gdańska, co jego zdaniem doprowadziło do wybuchu II WŚ. Putin mówiąc te haniebne słowa miał w kieszeni tomik wierszy A. Puszkina, z którego następnie przytoczył w/w wiersz z antypolską treścią!
Fakty są oczywiste, pozostaje nadzieja i wiara w zbiorową mądrość władz Gorzowa, bowiem jedno jest pewne – bez tej zmiany gorzowska młodzież nadal będzie z Puszkina, a nie od Kościuszki…
Gorzów, październik 2025 r.
Henryk Maciej Woźniak
Zdjęcia: Bogusław Sacharczuk
Zwracam się z uprzejmą prośbą o przywrócenie historycznej nazwy jednej z ulic, niezwykle ważnych dla naszego Miasta – pisze do prezydenta miasta i radnych Henryk Maciej Woźniak, były prezydent Gorzowa.