Subiektywny przegląd zdarzeń starego kibica

2014-01-05, Prosto z miasta

Trudno mi staremu kibicowi pogodzić się z degrengoladą gorzowskiego sportu.

Niby wiem, rozumiem, ale sentyment i żal pozostaje… Tym bardziej, że koniec starego i początek nowego roku zawsze skłania do różnego rodzaju podsumowań, wspomnień i spojrzenia wstecz. A ponieważ świąteczny czas tym razem trwał wyjątkowo długo, to i była okazja do głębszego zastanowienia się nad tym, co było, minęło i nie wróci więcej.

Bardzo pomocne mi w tym było portalowe Kalendarium. Przejrzałem zapiski naszego redakcyjnego kronikarza odnoszące się do stycznia 2014 roku i znalazłem wiele wydarzeń i nazwisk wartych nie tylko okazjonalnego przypomnienia. Chociażby po to, by w jakiejś skromnej mierze pokazać niegdysiejsze bogactwo naszego sportu, który starsi kibice doskonale jeszcze pamiętają, a młodzi już raczej nie poznają…

1 stycznia - 85 urodziny obchodzi Mieczysław Cichocki, pionier i senior gorzowskiego żużla, były zawodnik Unii (1946-1948), Gwardii i Stali (1955-1961). To żywa historia gorzowskiego żużla i sportu. Ponoć mieszka pod Gorzowem, w gminie Bogdaniec i jak mnie zapewniał jeszcze w ubiegłym roku Boguś Nowak ma się całkiem dobrze i wiele rzeczy świetnie pamięta. Aż prosi się, by spisać i wydać jego wspomnienia… Tylko czy kogoś to jeszcze interesuje?

5 stycznia 1997 r. – siatkarze Stilonu zdobyli Puchar Polski. Jest to największe osiągnięcie sportowe w 50-leciu klubu. Klubu, którego już nie ma; siatkówki, która walczy o przetrwanie… A przecież to u nas grali Witold Roman, Sebastian Świderski, Roman Bartuzi, Jarosław Wojczuk… Trenowali Hubert Wagner, Waldemar Wspaniały, no i niezapomniany Ryszard Świątkiewicz…

5 stycznia – 52 urodziny obchodzi Arkadiusz Dragon, były piłkarz i trener, zawodnik Stilonu (1980-1993), gdzie rozegrał ok. 250 spotkań. Ech, to był Stilon, to była drużyna z Dragonem na obronie… I szczęście, czyli I liga (obecna ekstraklasa) były tak blisko…

5 stycznia – 52 urodziny świętuje także Leszek Sadowy, były piłkarz ręczny, wychowanek Budowlanych Nowa Sól, b. zawodnik AZS AWF i Stali Gorzów (1982-1986), 34-krotny reprezentant kraju (1984-1987), obecnie w Niemczech. Podobnie jak jego starszy kolega z drużyny Jerzy Górski i kilku innych byłych gorzowskich sportowców. Razem z Mariuszem Czubakiem, Górskim, Kozielskim, Molskim Imańskim, Pękalskim, Myśliwcem, Robakiem, Kuhnertem, Gołębiowskim, Szopą grali jak równym z równym z najlepszymi zespołami w kraju w czym była wielka zasługa trenera Michała Kaniowskiego A teraz nie ma już żadnej ligi…

7 stycznia 1984 r., czyli 30 lat temu w hotelu „Mieszko” odbył się doroczny Bal Mistrzów Sportu woj. gorzowskiego, na którym ogłoszono wyniki plebiscytu na najpopularniejszego sportowca 1983 r. Plebiscyt wygrał Edward Jancarz (Stal – żużel), za nim uplasowali się Zbigniew Narbutowicz (Orlęta – łucznictwo), Marek Zachara (Admira – kajakarstwo), Leszek Piasecki (Orlęta – kolarstwo), Edward Piech (POM Strzelce – kolarstwo), Jerzy Rembas (Stal – żużel), Mirosław Szybowski (AZS – lekka atletyka), Roman Czeponis (Admira – kajakarstwo), Bogusław Nowak (Stal – żużel), Maria Gontowicz (AZS – judo); w piątce najlepszych trenerów znaleźli się Edward Jancarz, Michał Kaniowski, Ryszard Kulczycki, Ryszard Łuczak i Gerard Nowak; honorową sportsmenką roku została Maria Kawiorska z Pszczewa, która z powodzeniem uprawiała bieganie długodystansowe. To była siła gorzowskiego sportu. Nie tylko żużel na medalowym poziomie, ale również kolarstwo, lekka atletyka, judo, łucznictwo, piłka ręczna, waterpolo, piłka nożna, siatkówka, kajakarstwo… I co nam z tego pozostało?

11 stycznia 1992 r. zginął z ręki swojej drugiej żony Edward Jancarz (45 l.), najwybitniejszy gorzowski żużlowiec, zawodnik Stali Gorzów (1965-1985) i Wimbledon (1977-1983), 12-krotny medalista MŚ, 11-krotny uczestnik IMŚ, dwukrotny mistrz Polski w 1975 i 1983, trzykrotny zdobywca „Złotego Kasku. Zginął w chwili, gdy w hotelu Mieszko na dorocznym balu bawili się najwybitniejsi sportowcy regionu. Jego tam już nie było… Nie został nawet zaproszony. Pogubił się za metą, zatracił, nie mógł się odnaleźć, odtrącał pomocne ręce wyciągane do niego, a te na które być może czekał się nie pojawiały… Im bardziej oddalał się od żużlowego toru, tym mniej było w nim człowieka ze Stali…

12 stycznia - 83 urodziny obchodzi Zbigniew Petri, nauczyciel wf, maratończyk i długodystansowiec, organizator Klubu Biegacza im. Bronisława Malinowskiego. Pamiętam jak zaczynał to swoje bieganie, jak zachęcał innych do wspólnego biegania, jak stawał się synonimem biegania… Czym byłoby gorzowskiego bieganie bez niego? 100 lat, panie Zbigniewie!

13 stycznia 1963 r. – na lodowisku przy budynku dzisiejszej AWF rozegrano pierwszy mecz hokejowy między drużyną Miejskiego Ośrodka Sportowego a zespołem Studium Nauczycielskiego; zwyciężyli hokeiści MOS 5:2. Natomiast w 1968 r. – w pięciolecie pierwszego meczu hokejowego – na nowo zbudowanym „Lodostilu” przy ul. Pomorskiej rozegrano pierwsze spotkanie drużyn hokejowych, w czasie którego zawodnicy Stilonu Gorzów ulegli Sparcie Szczecin 1:16. Ale później było już tylko lepiej. Trenowani przez starego mistrza hokejowego Andrzeja Wołkowskiego ocierali się nawet o pierwszą ligę. I kto wie, gdzie byłby dzisiaj gorzowski hokej, gdyby Lodostilu nie zlikwidowali…

13 stycznia 2009 r. w wieku 80 lat zmarł Aleksander Dzilne, pionier miasta, były prezes KS Stal, budowniczy stadionu żużlowego. To m.in. dzięki niemu mamy żużel w Gorzowie i mamy stadion żużlowy przy ul. Śląskiej wybudowany w pierwotnym kształcie w dużej mierze społecznym wysiłkiem pracowników ZM Ursus i mieszkańców miasta. Nie tak piękny jak obecny, ale i nie tak pusty jak dzisiaj poza meczami ligowymi

15 stycznia - 48 urodziny obchodzi Ireneusz Łuczak, były piłkarz wodny, trener, jeden z czołowych zawodników Stilonu i b. reprezentant kraju (1981-1986), obecnie trener waterpolistów niemieckich. Syn Ryszarda Łuczaka, który z niczego stworzył waterpolową drużynę, nie mająca sobie równych w kraju przez całe lata. Syn nie mógł więc nie pójść w jego ślady. Wyjechał zaś do Niemiec, jak wielu innych, bo tam znalazł lepsze warunki do grania i nie tylko sportowego życia.

17 stycznia 1984 r. , czyli 30 lat temu powstała w Gorzowie żeńska drużyna piłkarska. W hali „Stilonu” odbył się pierwszy trening piłkarek TKKF Stilon, połączony z naborem do drużyny, zgłosiło się ok. 100 kandydatek, trener Jan Suwary wybrał kilkanaście. I pomyśleć, że miała to być drużyna na jeden mecz… A przez kilkanaście lat zaliczała się do grona najlepszych w kraju. Teraz wiedzie jej się gorzej, ale być może wrócą jeszcze dni chwały?

20 stycznia - 67 urodziny obchodzi dr Michał Kaniowski, emerytowany wykładowca AWF, trener piłkarzy ręcznych, b. radny (2006-2010). Człowiek całe życie związany z piłką ręczną, której tylko resztki pozostały w naszym mieście, a on sam szuka zajęcia przy niej w Polsce. Zaczynał jako szczypiornista w Warcie, tej kolebce gorzowskiego sportu, by później zrobić doktorat i zostać trenerem drużyny ligowej a nawet narodowej. Zasługi, wiedza i doświadczenia takich ludzi są nie do przecenienia, choć szkoda, że nie pamięta się o nich na co dzień.

24 stycznia - 36 lat kończy Ireneusz Żurawowicz, lekkoatleta i bobsleista, olimpijczyk, jedyny gorzowianin-uczestnik zimowych IO. A tego akurat nie pamiętam…Ciekawostka. Widocznie za daleko odszedłem już od sportu, jestem już za stary kibic… W każdym razie sportowiec oryginalny, jak na nasze warunki, warty uznania i zapamiętania.

25 stycznia - 45 urodziny świętuje Maria Makowska, piłkarka, wychowanka Pafawagu, b. zawodniczka TKKF Stilon (1991-1995), była kapitan reprezentacji Polski. Kobietom liczyć lat nie wypada, ale w tych okolicznościach… Mam nadzieję, że mi wybaczy… Jedna z gwiazd drużyny trenera Suwarego. Obok Eleonory Sikory (obecnie pani doktor na AWF), Marioli Silwończyk, Marii Kwiatkowskiej-Tartak, Doroty Siupki, Małgorzaty Mierkiewicz, Emilii Wnuk i wielu innych wspaniałych dziewcząt, które pozazdrościły chłopakom gry w piłkę nożną

28 stycznia – 50 urodziny ma Lesław Kłosowski, b. piłkarz, wychowanek Dębu Dębno, były zawodnik II-ligowej Celulozy Kostrzyn i Stilonu,(1984-1988), gdzie rozegrał prawie 100 meczów. Pamiętam jak po awansie Celulozy do II ligi pojechaliśmy służbową Wołgą do Kostrzyna, zrobić relację dla Ziemi Gorzowskiej z inauguracyjnego meczu. A robił jedynie taką relację Krzysiu Hołyński do Gazety Lubuskiej i ja do poczytnego naszego tygodnika. Na mecz, którego sędzią był Michał Listkiewicz, przyszły takie tłumy, że ochroniarz nie chciał nas już wpuścić na stadion. Na moje słowa, że „ja muszę”, ze stoickim spokojem odpowiedział, iż nie da rady i „z prasy się pan wszystkiego dowie”. Dopiero nasz śmiech i wyjaśnienia, że” my właśnie z prasy” sprawiły, iż mogliśmy zasiąść na trybunach. A Kłosowski był dobrym piłkarzem, choć tutaj jest tylko przypomnieniem, że kiedyś naprawdę mieliśmy w regionie dobre ligowe zespoły, o co teraz niezwykle trudno.

29 stycznia – 62 urodziny obchodzi Bogusław Nowak, były żużlowiec i trener. Tylko tyle i aż tyle… Kto nie pamięta , nie zna Bogusława Nowaka… I byłoby pięknie, gdyby nie ta sportowa tragedia, która przykuła go już na całe życie do wózka inwalidzkiego. Na szczęście w nieszczęściu twardy z niego zawodnik i z pogodą ducha nie tylko swój los znosi, ale jeszcze go kreuje i pomaga innym. Wszystkiego najlepszego, Boguś!

I to byłoby na tyle.

Jeden miesiąc a tyle zdarzeń, skojarzeń i wspomnień… I to tylko subiektywnie wybranych.

Jan Delijewski

Prosto z miasta

Ogólnopolski ranking, a w nim szkoły z Gorzowa

Tylko jedno gorzowskie liceum znalazło się w pierwszej setce najlepszych ogólniaków w rankingu portalu Wasza Edukacja. Osobny ranking powstał dla techników.