Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Podatkiem w towarzystwo bezdomnych

2013-09-26, Prosto z miasta

Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta od lat zajmuje się w Gorzowie bezdomnymi, wyręczając w ten sposób miasto i jego służby.

medium_news_header_4979.jpg

I to w szerokim zakresie. A  z każdym rokiem problemów z bezdomnymi w naszym mieście raczej przybywa niż ubywa. Z różnych powodów. Coraz częściej też pojawiają się w śród nich ludzie młodzi. Dlatego tak ważna jest każda forma pomocy, która znajdują właśnie w schronisku prowadzonym przez towarzystwo.

Kilka miesięcy temu, Stanisław Żytkowski - prezes gorzowskiego koła towarzystwa Brata Alberta, zapytany czym nasze schronisko dla bezdomnych odróżnia się od innych tego typu placówek, tak mówił:

- Jest czymś więcej niż tylko schroniskiem. Podam taki przykład. W Zielonej Górze, z którą tak lubimy się porównywać, schronisko dla bezdomnych prowadzi bezpośrednio miasto, w formie zakładu budżetowego, na który przeznacza 500 tysięcy rocznie. Tam jest klasyczna noclegowania, gdzie bezdomni mogą  jedynie się przespać i nic nikogo więcej nie interesuje. U nas zajmujemy się bezdomnymi kompleksowo, jesteśmy nastawieni na wyprowadzeni ich z bezdomności. Stwarzamy im jak najbardziej znośne warunki pobytu, pracujemy z nimi, prowadzimy terapie, ale także karmimy i ubieramy. Różnica jest wiec fundamentalna. I na to wszystko otrzymujemy z budżetu miasta 160 tysięcy złotych, a potrzebujemy rocznie około pół miliona. Dlatego tak bardzo zabiegamy o pomoc ze strony różnych firm, instytucji i ludzi dobrej woli. Bez tego wsparcia nie dalibyśmy rady.

Stąd różnego rodzaju akcje charytatywne oraz zbiórki pieniędzy w różnej formie i postaci, co pozwala związać jakoś przysłowiowy koniec z końcem. W schronisku stale przybywa około 50 osób, ale rocznie przewija się ponad 250. Bo gorzowskie schronisko nie jest tylko schroniskiem. Jest tutaj noclegownia, gdzie zajmują się bezdomnymi w minimalnym zakresie. Następnie jest właśnie schronisko, w którym pobyt jest całodobowy. Z jego mieszkańcami prowadzi się pracę terapeutyczną, mają indywidualne programy wychodzenia z bezdomności. Na końcu zaś są tzw. mieszkania treningowe, które stanowią przygotowanie do samodzielnego życia, bez  pomocy i nadzoru pracowników oraz wolontariuszy schroniska.

W tej sytuacji lokalne władze powinny chronić i wspierać działalność stowarzyszenia, bo leży to w  interesie  miasta. Tymczasem jak grom z jasnego nieba spadł na stowarzyszenie podatek od nieruchomości, w której prowadzi działalność na ul. Strażackiej, a którego wcześniej nie płaciło, naliczony wraz z zaległościami w wysokości 30 tysięcy złotych. A ponieważ podatku nie zapłaciło, bo i nie miało z czego, nastąpiła blokada kont nie tylko gorzowskiego koła, ale także stowarzyszenia w całym kraju. To zaś oznacza poważne problemy w codziennej działalności, z paraliżem włącznie, jeśli nie znajdzie się jakieś rozwiązanie.

Próbowali temu zaradzić radni na ostatniej sesji, podejmując chociażby uchwałę o zmianie w tegorocznym budżecie, zwiększając o kwotę podatku dofinansowanie stowarzyszenia. Nie udało się jednak dojść do porozumienia z urzędnikami i sprawa została odłożona do następnej sesji.

- Nie chcieliśmy nic robić na siłę – mówi Robert Surowiec, przewodniczący kluby radnych PO.  – Dlatego daliśmy sobie czas na spokojne znalezienie jakiegoś rozwiązania. Najprościej i najlepiej byłoby umorzyć ten podatek, prezydent ma takie prawo i powinien z  niego tutaj skorzystać. Jeżeli tak się nie stanie, to będziemy szukać tych pieniędzy w budżecie. Musimy pomóc stowarzyszeniu, bo ono realizuje przecież zadania własne miasta.

Oby to rozwiązanie znalazło się jak najszybciej, bo idzie zima, a z nią przychodzą bezdomni, rozproszeni do tej pory po mieście i świecie…

A swoją drogą, miłosierdzie gorzowskiej gminy zdaje się nie mieć granic. Zrozumiałe, że służby prezydenta muszą działać zgodnie z literą prawa, które bywa twarde i bezwzględne. Ale jest jeszcze duch tego prawa, którego tutaj zdaje się zabrakło, bo gdyby był, obyłoby się prawdopodobnie bez komornika i blokady kont. Taki mi się przynajmniej wydaje.

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x