Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2024

Fundacja na rzecz Akademii Gorzowskiej

2013-02-09, Prosto z miasta

Przycichła nieco dyskusja w sprawie patrona dla Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie. Może i dobrze, bo naprawdę nie ma większego znaczenia dla jej rozwoju i akademickich aspiracji czy będzie nosiła imię Jakuba z Paradyża, Jan Korcza czy Stanisława Kirkora. Są ważniejsze rzeczy i sprawy do załatwienia na PWSZ i dla PWSZ.

medium_news_header_2814.jpg

Szkoła chlubi się od pewnego czasu, że intensywnie rozwija kierunki inżynierskie, zgodnie z zapotrzebowaniem lokalnego rynku pracy. I bardzo dobrze. Problem w  tym, że robi to metodami chałupniczymi, bo na inne je nie stać. Kadrę naukową i w jakiejś mierze całe to inżynierskie know how czerpie z Politechniki Koszalińskiej a zaplecze techniczne stanowią w głównej części laboratoria i sprzęt gorzowskich szkół średnich – „mechanika” i „elektryka” Stąd wniosek, że do prawdziwych własnych inżynierskich studiów droga jeszcze daleka. Tak samo jak daleka droga przed PWSZ w kierunku akademii.

Kiedy powstawała PWSZ pomagała w tym specjalnie powołana fundacja, w której zasiadali liderzy gorzowskiego życia społeczno-politycznego. Z czasem, z różnych powodów, stała się zbędna i poszła zdaje się do likwidacji. W każdym razie nic o niej nie słychać. Być może szkoda, że tak się stało, bo dzisiaj byłaby bardzo potrzebna. Właśnie z uwagi na akademickie aspiracje uczelni. Fundacja, w której zasiadają wpływowi i zacni ludzie może wiele zdziałać w każdej sprawie. Musi być jednak pełna zgoda co do celów i mocna wola ich realizacji. Ponad politycznymi podziałami i osobistymi animozjami. A z tym, na naszym gorzowskim podwórku, nie jest dobrze. Dlatego należałoby to zmienić.

Oczywiście, powołanie fundacji musiałoby się odbyć w porozumieniu i za zgodą władz PWSZ, która jednak powinna być tym żywotnie zainteresowana. Nawet jeśli ma własny plan i wytyczone ścieżki dochodzenia do tego celu. Bez instytucjonalnego wsparcia będzie jej ciężko przebić się ze swoimi potrzebami i oczekiwaniami do tych, którzy decydują o pieniądzach i mają wpływ na wiele działań, które mogą pomóc lub zaszkodzić w dochodzeniu do najważniejszego celu.

Z drugiej strony musi być też taka wola i determinacja  ze strony władz Gorzowa, czyli prezydenta i rady miasta. A tu, przynajmniej na razie, takiej woli raczej nie ma. Zwłaszcza ze strony prezydenta, któremu jakby nie zależało specjalnie na powstaniu Akademii Gorzowskiej, mimo werbalnych zapewnień, że jest inaczej. Praktyka pokazuje to dobitnie. Przy czym, nie bez winy były i są tu władze uczelni, które w trosce o swoją wielkość i autonomię, nie zawsze pamiętały, gdzie i po co przyszło im pracować. Dlatego niezbędne jest coś, co zbliży uczelnię do miasta i miasto do uczelni. Tym czymś może być właśnie Fundacja na rzecz Akademii Gorzowskiej.

Leszek Zadrojć

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x