2012-05-24, Trzy pytania do...
- Kupiec Gorzowski świętuje swoje piąte urodziny. Warto było budować, za własne pieniądze, takie centrum handlowe ?
- Po pięciu latach działalności wszyscy gremialnie stwierdzamy, że warto było. Doskonale pamiętamy przecież, że warunki, standard naszego handlu na nadwarciańskim bulwarze, gdzie poprzednio handlowaliśmy, nie przystawał już do wymogów czasu, oczekiwań klientów. Potrzebna była zmiana, co zbiegło się z planami miasta wobec bulwaru, który wymagał remontu i modernizacji. Wybraliśmy lokalizację tutaj na Górczynie i to był strzał w dziesiątkę, bo młode duże osiedle, w otoczeniu innych marketów i centrów handlowych. Wszystko to sprawia, że na brak zainteresowania ze strony mieszkańców nie możemy narzekać.
- W mieście coraz liczniejsze są wielkie sieci handlowe, galerie i sklepy wielkopowierzchniowe. Jest jeszcze miejsce dla drobnych kupców ?
- Jak najbardziej. Jak pokazuje codzienność jest miejsce, ale także robimy wszystko, by sobie to miejsce znaleźć. Wypełniamy bowiem lukę, jaka jest miedzy funkcjonującymi jeszcze w mieście bazarami a tymi wielkim centrami handlowymi. Nasza siła polega na tym, że potrafimy szybko, elastycznie reagować na potrzeby rynku, na zmieniające się oczekiwania klientów, czego wielkie sieci jakby z natury rzeczy nie mogą zrobić tak łatwo. Poza tym u nas zakupy można zrobić szybko i sprawnie, co wielu ludzi sobie ceni.
- Jakie macie plany na przyszłość, by jednak nie dać się konkurencji ?
- Jesteśmy świadomi tego, że konkurencja jest coraz większa, że klienci maja coraz większy wybór towarów pod względem asortymentowym i cenowym, ale my się nie dajemy. Proponujemy różnego rodzaju atrakcje i promocje, a przede wszystkim postępujemy według zasady, że należy być przyjaznym wobec każdego klienta. To nam się opłaciło do tej pory i opłaci również w przyszłości.
J. Del.
Trzy pytania do Jerzego Jurdzińskiego, prezesa Gorzowskiego Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego