2012-07-10, Trzy pytania do...
- Przez wiele lat zajmował się pan handlem opałem, od pewnego czasu zbiera też śmieci. Na śmieciach można w Gorzowie dobrze zarobić?
- Jak wszędzie. Wszystko zależy od pracy, zaangażowania i wysiłku, jaki się w to wkłada. W tej branży jest bardzo duża i ostra konkurencja. Trzeba więc naprawdę mocno się nagimnastykować, napracować, żeby wyjść na swoje. Tym bardziej, że nie wszyscy konkurenci grają fair.
- Elektrośmieci, czyli zużyty sprzęt rtv czy agd także opłaca się zbierać?
- Zbieranie elektrośmieci wynika z przepisów unijnych, które także już u nas obowiązują. Chociaż u nas nie ma jeszcze tak, że producenci artykułów agd czy rtv płacą za zbieranie zużytego sprzętu. Opłaca się zbierać i przerabiać, ale tylko na masowa skalę, wtedy dopiero jest to przedsięwzięcie opłacalne. Dzięki temu, że żmudną pracą odzyskujemy wartościowe podzespoły, rzadkie metale, takie jak złoto, srebro, wolfram.
- Z pańskiej perspektywy kryzys, o którym tyle się mówi, jest już widoczny?
- Jako przedsiębiorca tego nie doświadczam. W tej branży zawsze będzie co robić. Śmieci były, są i będą. Zresztą, lokalnie kryzysu wokół siebie też nie dostrzegam. Zapewne maja z nimi kłopoty niektóre inne branże, duże firmy produkujące na rynek, zajmujące się eksportem czy importem, ale nie taka firma jak moja.
J. Del.
Trzy pytania do Tomasza Rafalskiego, przewodniczącego klubu radnych PiS w gorzowskiej Radzie Miasta