2012-08-06, Trzy pytania do...
- Dlaczego ważne śledztwa, jak chociażby w sprawie tzw. martwych dusz w gorzowskiej PO czy nieprawidłowości przy budowie filharmonii, przekazywane są do prokuratury w Szczecina?
- To normalna praktyka, że ramach jednej prokuratury apelacyjnej, przekazuje się śledztwa z jednej do drugiej. Takie są procedury i przepisy prawa, które w określonych sytuacjach tak właśnie nakazują zrobić. A takie sytuacje są m.in. wówczas, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że zarzuty mogą usłyszeć lub są zamieszane w sprawę konkretne osoby, z którymi może w jakikolwiek sposób być wiązany prokurator a nawet cała prokuratura. W takich przypadkach postępowanie należy przekazać poza jednostkę, która jest właściwa rzeczowo i miejscowo do prowadzenia tej sprawy. I z tych właśnie powodów oba śledztwa zostały przekazane prokuratorom ze Szczecina, aby decyzje prokuratorów nie były w jakikolwiek sposób podważane, komentowane czy wykorzystywane do innych celów.
- Czyli prokuratura chce być wolna od podejrzeń, że ktoś wpływa na jej postępowanie. A gorzowscy prokuratorzy są podatni na wpływy lokalnych polityków?
- Według mnie, gorzowska prokuratura nie jest podatna na żadne wpływy czy naciski. Każdy prokurator podejmuje decyzje suwerennie, niezależnie. Ale tu chodzi o coś innego. Nie o to, że taka a nie inna byłaby decyzja prokuratora, ale o to, że byłaby tak a nie inaczej interpretowana, komentowana. Każda decyzja bowiem niesie określone skutki i zawsze może być ktoś niezadowolony z tej decyzji, a w konsekwencji na różne sposoby ją komentować.
- Prokuratorzy także uważają, że Gorzów to miasto afer?
- W ostatnich latach trochę tych spraw, zwanych aferami, u nas było, ale to specjalnie nas nie wyróżnia na tle tego, co się dzieje w kraju. Dużo postepowań karnych prowadzi się wobec przedstawicieli władz, samorządów. Tak jest chociażby w Międzyrzeczu, Poznaniu czy Sopocie. To także konsekwencja rosnącej świadomości społecznej. To wynika często z faktu, że ludzie wnikliwiej interesują się tym, co się wokół dzieje, coraz uważniej patrzą władzy na ręce.
J. Del.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie