2012-08-16, Trzy pytania do...
- Trudno jest być romem w naszym mieście?
- I trudno, i nietrudno. To zależy z jakiej perspektywy się patrzy. Funkcjonują jeszcze stereotypy, widoczne są uprzedzenia, a nawet skrywana lub nieskrywana niechęć. Spotykają nas różne zachowania, nie zawsze przyjemne. Integrujemy się, broni nas kultura, ale to ciągle nie wystarcza. Sporo jest jeszcze do zrobienia.
- Dużo romów jest jeszcze w Gorzowie?
- W tej chwili jest nas jeszcze około 150 osób. Przy czym spora część wyjechała za pracą na zachód, do Anglii, Niemiec. Tam zarabiają pieniądze i wracają tutaj. Na stałe pozostają tu głównie osoby starsze i dzieci. Natomiast nasz związek ma raczej luźny charakter, przynależność nie jest do końca sformalizowana i nie o też nam chodzi..
- Na co dzień prowadzi pan świetlice dla dzieci romskich, pod nazwą Ćavorytko. Czemu ona służy?
- Przede wszystkim służy integracji środowiska polsko-romskiego, bo przychodzą do niej nie tylko dzieci romskie, ale i polskie. Tutaj spędzają czas, odrabiają lekcje pod nadzorem, bawią się, tańczą. Świetlica ma więc charakter integracyjny, ale i edukacyjny, kulturalny. Ponadto przychodzi tu także młodzież, a nawet osoby starsze, które dobrze się z nami czują. To taka romsko-polska świetlica rodzinna. Właśnie wspólnymi siłami przygotowujemy IV Ogólnopolski Festiwal Romsko-Polskich Dziecięcych Zespołów Taneczno-Wokalnych, na który zapraszamy gorzowian w najbliższa sobotę o godz. 18.00 do Grodzkiego Domu Kultury przy Wale Okrężnym. Będzie dużo tańca, muzyki, śpiewu i wiele innych atrakcji.
J. Del.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie