2012-08-27, Trzy pytania do...
- Policzył pan pieniądze, które zainwestował już w gorzowska siatkówkę?
- Było ich dosyć sporo. I jako firma Rajbud, i w inny sposób trochę tych pieniędzy włożyłem. Wkładali także moi przyjaciele i znajomi, których namówiłem do sponsorowania gorzowskiej siatkówki. Nigdy jednak tych pieniędzy nie policzyłem i nie chcę nawet liczyć. Na pewno jednak były to duże pieniądze. Szkoda tylko, że nie przyniosły spodziewanych efektów.
- I po co to panu? Przecież poza ekstraligą siatkówką nie jest najlepszym miejscem jakiejkolwiek promocji nawet w naszym mieście?
- Najprościej powiedzieć, że zarówno ja, jak i Zenek Michałowski mamy fioła na punkcie siatkówki. Naszym marzeniem było wejście do ekstraligi, ale to już nierealne z powodu tych nowych wymagań, że potrzebna jest odpowiednia hala, musi być pięciomilionowy budżet itd. Chcemy więc chociaż siatkówki na dobrym pierwszoligowym poziomie. Niestety, z powodu niezawinionych przez nas kłopotów finansowych i cięciami w budżecie miasta, musieliśmy odstąpić swoje miejsce w I lidze, żeby uratować klub i siatkówkę w Gorzowie.
- To co dalej będzie z gorzowską siatkówką?
- Na razie będziemy grać w II lidze, ale chcemy powalczyć o I ligę. Jeszcze z pewnych ambicji nie zrezygnowaliśmy. Zobaczymy co będzie później. Mamy nadzieję, że nadejdą lepsze czasy dla siatkówki i całego gorzowskiego sportu.
J. Del.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie