2012-09-21, Trzy pytania do...
- Mocno był pan rozczarowany po spotkaniu z marszałek Elżbietą Polak i dyrektorem Markiem Twardowskim?
- Tak, bo byłem przekonany, że jeśli z jasno określonym wnioskiem występuje cały klub platformy w radzie miasta, radni sejmiku oraz rada społeczna składająca się w większości z członków platformy, to marszałek z platformy poważnie go rozważy. Tym bardziej, że jest to wniosek trzech grup zaufania społecznego a nie petycja przypadkowych ludzi. Mieliśmy nadzieję, ze pani marszałek przyzna się do błędu i jednak odwoła dyrektora Twardowskiego. Tymczasem uraczyła nas argumentami, które nas absolutnie nie zadawalały. Dlatego podtrzymujemy nasz wniosek a ponadto domagamy się przywrócenia odwołanej rady społecznej w dotychczasowym kształcie oraz ujawnienia planu naprawczego przygotowanego przez zewnętrzną firmę konsultingową.
- Wygląda jednak na to, że ani dyrektor Twardowski, ani marszałek Polak nie zamierzają w żadnej mierze ustępować i chcą konsekwentnie realizować swoje cele, bez względu na koszty i protesty. Macie w planie więc jakieś nadzwyczajne działania?
- W tej sytuacji musimy się zastanowić. Nie tracimy jednak nadziei, że zarówno pani marszałek, jak i dyrektor przemyśla jeszcze sprawę, zreflektują się i w szpitalu dojdzie do zmiany. Przede wszystkim na stanowisku dyrektora. Bo trudne zmiany, które są potrzebne w szpitalu, wymagają transparentnych działań, akceptacji społecznej, a tego tam nie ma.
- A może potrzebna jest interwencja kogoś z centralnych władz PO, skoro na poziomie wojewódzkim nie potraficie się porozumieć w ramach jednej partii?
- Liczymy tutaj na naszych lubuskich parlamentarzystów z platformy. Jesteśmy przekonani, że aktywnie włączą się w rozwiązanie tej sprawy, być może na poziomie wyższym niż wojewódzki.
J. Del.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie