2012-12-10, Trzy pytania do...
- Dlaczego Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego powinna jeszcze raz zająć się sytuacją w służbie zdrowia?
- Dlatego, że ciągle liczymy na poważne potraktowanie nas, jako partnerów społecznych. Sytuacją w ochronie zdrowia mieliśmy się zająć na posiedzeniu już w czerwcu br. Niestety, wbrew naszym oczekiwaniom, nie przybył nikt z urzędu marszałkowskiego. Na kolejnym posiedzeniu, czyli w listopadzie, nie pojawił zaproszony dyrektor szpitala, a jego przedstawicielka przekazała jedynie ustnie krótką informację o sytuacji szpitala i nie była upoważniona do udzielania jakikolwiek wyjaśnień. Natomiast dwoje reprezentantów urzędu marszałkowskiego, w tym nowa pani dyrektor, poza multimedialną prezentacją także nie byli w stanie za wiele nam powiedzieć. Nie mieli wystarczającej wiedzy. Trochę to nawet niepoważnie wyglądało. Mamy nadzieję, że najbliższe posiedzenie WKDS będzie wreszcie merytoryczne.
- Waszym zdaniem w gorzowskim szpitalu, w związku z przekształceniami, dzieje się coś niedobrego?
- Wiemy, że dzieją się tam niepokojące rzeczy. Z różnych sygnałów wynika między innymi, że szpital ma problemy z płynnością finansową, że zagrożone są wypłaty wynagrodzeń w terminie. To nas bardzo niepokoi
- Możliwości wojewody oraz WKDS są tu jednak mocno ograniczone, bo ochrona zdrowia jest w gestii samorządu województwa. Jak wyglądają wasze relacje z marszałkiem województwa?
- Przede wszystkim potrzebny jest prawdziwy dialog. Tymczasem dialog społeczny pani marszałek polega na wykupywaniu całostronicowych ogłoszeń w gazetach, w których hasłowo informuje o podejmowanych działaniach. Natomiast nie chce rozmawiać bezpośrednio z partnerami społecznym, a takim są m.in. związki zawodowe. Mamy nadzieję, że po spotkaniu 18 grudnia to się zmieni.
J. Del.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie