2012-12-14, Trzy pytania do...
- Jak pani ocenia projektu budżetu województwa na 2013 rok?
- Przede wszystkim nie zgadzam się z twierdzeniem, że jest to budżet zrównoważony, bo jest wręcz niesprawiedliwy dla północy regionu. Przykładowo na inwestycje zapisano łącznie około 220 milionów, z czego lwią część pochłoną działania w południowej części województwa. Najlepiej widoczne jest to przy inwestycjach drogowych, gdzie w różnej formie zapisano prawie 70 milionów, z tego zaledwie 2 miliony na prace drogowe w północnej części regionu. To o czym my tu mówimy?!
Albo inny przykład. O konieczności budowy mostu w Skwierzynie mówi się od dawna, miała być rozpoczęta już w 2011 roku. Niedługo ten most, który ma newralgiczne znaczenie, najnormalniej w świecie się rozleci, a ja na komisji słyszę, że budowa będzie, ale w 2015 roku. Natomiast do realizacji idą inwestycje, o których wcześniej nie było mowy. O jakim więc zrównoważonym budżecie my tu mówimy?!
- Zgłaszała pani jakieś poprawki, propozycje do projektu budżetu?
- Żadne wnioski klubu radnych SLD nie przechodziły na komisjach, nie zostały uwzględnione. Mimo iż w większości niczego nie przewracały, a raczej porządkowały wydatki. Ja zaproponowałam wsparcie gorzowskiej filharmonii w formie dofinansowania organizacji koncertów i sympozjów z okazji Roku Lutosławskiego, który został ogłoszony przez ministerstwo kultury. Ponieważ nie można dawać budżetowych pieniędzy na cele statutowe, bo gorzowska filharmonia nie jest w gestii samorządu województwa. Pomysł wydawał się o tyle dobry, ze zielonogórska filharmonia niczego nie planuje w tym zakresie i byłaby to całkiem dobra promocja regionu. Nic z tego, na posiedzeniu komisji sejmiku odesłano mnie do ministerstwa.
Proponowałam także inwestycję na drodze wojewódzkiej 158, która jest przedłużeniem wyremontowanej właśnie ulicy Podmiejskiej. Dokładnie chodzi przebudowę skrzyżowania drogi w Wawrowie, czyli 300 metrów, co zgodnie z przygotowanym kosztorysem miałoby kosztować 3,5 miliona. Dokumentacja leży gotowa w Zielonej Górze od kilka lat, a ja słyszę, że może w 2015 roku uda się wpisać ją do budżetu, bo teraz nie ma pieniędzy…
- Są jeszcze szanse na to, żeby ten budżet był rzeczywiście zrównoważony, bardziej przyjazny dla Gorzowa i północnej części regionu?
- Nie widzę już takiej możliwości. Nic z tym budżetem nie da się już zrobić. Widziałam zachowanie radnych koalicyjnych na komisjach – są zdyscyplinowani i zdeterminowani, żeby uchwalić budżet w proponowanym kształcie. Nie liczą się z potrzebami terenu, oczekiwaniami wyborców. Liczy się jedynie partyjne posłuszeństwo.
J. Del.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie