2013-02-14, Trzy pytania do...
- W najbliższym czasie rada miasta będzie musiała przyjąć uchwałę w sprawie stawek za wywóz śmieci. Uważa pan, że metoda wybrana przez urzędników, by płacić od osoby, jest dla mieszkańców najlepsza?
- Mam sporo wątpliwości. Dlatego, że znowelizowana ustawa dopuszcza nie tylko wybranie jednej z czterech metod naliczania opłat za wywóz śmieci, to jeszcze pozwala na ich mieszanie. Biorąc więc pod uwagę te możliwości należałoby się głęboko zastanowić nad sposobem naliczania tych opłat oraz wysokością stawki. Tym bardziej wydaje mi się to zasadne, że są rodziny wielodzietne, dla których byłoby to zbyt wielkie obciążenie, gdybyśmy przyjęli rozwiązanie proponowane przez prezydenta. Mogą być potrzebne jakieś ulgi czy wręcz zwolnienia z opłat. Z drugiej zaś strony mamy mieszkania użytkowane przez ludzi, którzy nie są tam zameldowani, nie będą ujęci w żadnych deklaracjach i nie będą płacić.
- Nie wydaje się jednak panu, że metoda ustalania stawek od ilości zużytej wody byłaby sprawiedliwsza, wręcz uczciwsza wobec mieszkańców, bo z wody mniej lub bardziej, ale każdy jednak korzysta?
- Być może tak, ale trzeba to wszystko policzyć i sprawdzić. Problem w tym, że my nie znamy jeszcze żadnej kalkulacji, nie mamy żadnej symulacji kosztów. A od tego należałoby chyba zacząć. Dlatego mając dopiero wszelkie dane można będzie wszystko na spokojnie rozważyć i podjąć właściwą decyzję.
- Ale przy podejmowaniu decyzji interes mieszkańców miasta powinien być najważniejszy?
- Oczywiście, że tak. Dlatego należy poważnie pochylić się nad tymi propozycjami i wybrać rozwiązanie najkorzystniejsze dla mieszkańców miasta. Nie może być inaczej. Miasto jest dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla miasta.
J. Del.
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta