2013-03-19, Trzy pytania do...
- W okresie przedświątecznym zapewne szczególnie dużo osób zgłasza się do was po małe co nieco na wielkanocny stół?
- Tak, oczywiście. Zresztą w ogóle w tym roku przybyło około 20% osób potrzebujących. Jeszcze niedawno miesięcznie przychodziło miesięcznie do naszego centrum charytatywnego 2000 osób a teraz ich liczba przekracza 2300. Jeszcze niedawno codziennie po chleb przychodziło kilkadziesiąt osób, a teraz bywa i 150. Bieda jest coraz większa i coraz trudniej jest nam jej zaradzić.
- Jak udała wielkanocna zbiórka żywności, która prowadziliście w marketach i sklepach spożywczych?
- W mojej ocenie wpadła bardzo dobrze. Zebraliśmy około 3,5 tony żywności. Są to przede wszystkim artykuły trwałe, co nas bardzo cieszy. Nie brakuje również słodyczy, które na święta trafią do najmłodszych, w tym do świetlic środowiskowych. Inna sprawa, że takich zbiórek, organizowanych przez różne organizacje, wciąż przybywa a społeczeństwo nie jest za bogate i daje ile może.
- Dużym problemem, przede wszystkim finansowym, są dla was świetlice środowiskowe, części którym grozi zamknięcie. Nie możecie liczyć na żadne instytucjonalne wsparcie?
- Dostajemy finansowe wsparcie z budżetu miasta, od fundacji oraz różnych darczyńców. Sami także organizujemy pieniądze w różnej formie, ale to ciągle mało. Prowadzimy 13 świetlic środowiskowych, w tym 3 wiejskie. Potrzeby są więc ogromne a możliwości trochę mniejsze. Grozi nam zamkniecie 3 świetlic, co byłoby wielka stratą dla tych dzieci, które tam spędzają czas, mogą tam coś zjeść. Dlatego rozpaczliwie szukamy pomocy, żeby tego uniknąć.
J. Del
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta