2013-03-29, Trzy pytania do...
- Szykują się dosyć duże zmiany w gorzowskiej oświacie. Czemu mają one służyć?
- Jest to odpowiedź na sytuację demograficzną, mamy przecież coraz mniej młodzieży w wieku szkolnym. Z drugiej strony musimy reagować na potrzeby rynku pracy, szkolić młodych ludzi w zawodach, w których znajdą zatrudnienie, co zresztą jest zgodne z założeniami reformy szkolnictwa zawodowego. Do tego dochodzi jeszcze koncepcja zagospodarowania obiektów po byłym szpitalu przy ul. Warszawskiej. I te uwarunkowania w szczególności sprawiają, że trzeba zmienić w Gorzowie sieć szkół i placówek oświatowych, także zgodnie z strategią rozwoju gorzowskiej oświaty.
- Jakie zmiany zdają się być już przesądzone, jakie zaś poddane zostaną pod rozwagę i publiczna dyskusję?
- Na razie to jest tylko koncepcja, która wymaga dyskusji i poważnego zastanowienia się nad nią, by pogodzić potrzeby, racje i oczekiwania różnych środowisk. Nic nie jest jeszcze postanowione. Ostateczne decyzje podejmie tutaj rada miasta. Proponujemy więc m.in. utworzenie w budynkach przy Warszawskiej Centrum Edukacji Zawodowej, na bazie kierunków kształcenia i zawodów z obszaru mechanicznego - występują w Zespole Szkół Mechanicznych i Zespole Szkół Budowlanych i obszaru elektryczno – elektronicznego, czyli całość Zespołu Szkół Elektrycznych i technik informatyk w ZSTiO oraz pracowni Centrum Kształcenia Zawodowego. Zespół Szkół Sportowych przeniósłby się na Czereśniową do obiektu dzisiejszego Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących, gdzie są najlepsze warunki do uprawiania sportu. Z kolei Zespół Szkół Ogrodniczych czeka ewentualnie przeprowadzka z Zieleńca do Zespołu Szkół Budowlanych przy Okrzei. Ponadto przewidujemy także zmiany w odniesieniu do niektórych szkół podstawowych, gimnazjów,
ogólniaków, techników oraz placówek kształcenia specjalnego.
- Najwięcej kontrowersji wywołuje pomysł przeniesienia szkół ogrodniczych z Zieleńca do budowlanki na Okrzei. Co przemawia za takim rozwiązaniem?
- To jest przykład uzasadnionej, albo wręcz koniecznej koncentracji sił i środków, jakimi dysponujemy. Zespół Szkół Ogrodniczych, mający w tej chwili jedynie 8 oddziałów i ponad 10 ha areału nie ma wystarczającej tendencji rozwojowej i ograniczone zainteresowanie kandydatów do szkoły, stąd wymaga właśnie takiej decyzji. Chcemy na bazie Zespołu Szkół Budowlanych stworzyć kompleks kształcenia w obszarach: budowlanym i rolno-ogrodniczym. Pomysł wydaje się sensowny z wielu powodów, a najważniejsze, że umożliwi to bardziej elastycznie reagować na sytuację demograficzną i zapotrzebowanie rynku pracy. Niezbędne będzie doposażenie i unowocześnienie bazy dydaktycznej, zgodnie z wymaganiami podstawy programowej. Jeżeli zaś chodzi o zaplecze dla kształcenia praktycznego, to z pewnością wystarczą dużo mniejsze powierzchnie, niż aktualnie użytkowane. Zresztą tę część kształcenia warto w jak największym zakresie realizować we współpracy z pracodawcami. Jest dużo czasu, by szczegóły w tej sprawie skutecznie dopracować.
J. Del
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta