2013-04-12, Trzy pytania do...
- Kibice nie mogą doczekać się inauguracji ligowej. Zawodnicy również?
- Rzeczywiście pogoda w tym roku sprawiła nam niezłego psikusa, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Najważniejsze, że już się ścigamy. Na razie treningowo i towarzysko. Mam nadzieję, że warunki atmosferyczne pozwolą nam wyjechać na tor w najbliższą niedzielę i już na poważnie będziemy walczyli z zespołem PGE Marmą Rzeszów o pierwsze punkty ligowe.
- W Gorzowie udało się odjechać zaledwie jeden mecz sparingowy. Czy to nie za mało w perspektywie spotkania z bardzo silnym rywalem znad Wisłoka?
- Mieliśmy kilka treningów, wewnętrzny turniej par, także w przeddzień spotkania planowany jest dodatkowy trening. Myślę, że ta dawka wystarczy do zaprezentowania skutecznej jazdy. Jeżeli chodzi o mnie, to czuję się dobrze przygotowany, aczkolwiek jeszcze popełniam błędy na dystansie. Wynikają one z braku objeżdżenia. Na to potrzeba trochę więcej czasu niż kilka dni. Najważniejsze, że szybko odnalazłem najlepsze ścieżki na gorzowskim torze, z czego się cieszę, gdyż nie jeździłem w Stali w dwóch ostatnich sezonach.
- A jak po zimie sprawuje się tor i czy przy niskich temperaturach łatwo jest ustawić silniki pod obecną nawierzchnię?
- Na pewno niższe temperatury utrudniają znalezienie optymalnych ustawień, ale dotyczy to wszystkich zawodników, dlatego nie przejmowałbym się tym problemem. Damy sobie radę. Gorzej jest z torem, gdyż z powodu notorycznego braku słońca nie do końca on jeszcze przesechł na głębokości. I w trakcie jego użytkowania szybko powstają koleiny. Obawiam się, że do niedzieli nie uda się go idealnie przygotować, ale jeżeli nie będzie padał deszcz to nasz toromistrz Jarek Gała na pewno sobie poradzi. Swoją drogą trzeba jechać w każdych warunkach, oczywiście w granicach rozsądku.
R.B.
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta