2013-04-18, Trzy pytania do...
- Radni sporo się napracowali nad stawkami i ulgami za wywóz śmieci, podziałem miasta na sektory, a tymczasem okazało się to zupełnie niepotrzebne, gdyż to Związek Celowy Gmin MG-6 ostatecznie o wszystkim zdecydował. Rada nie wiedziała co robi?
- Ja akurat byłem zwolennikiem tego, co proponował prezydent. Rada wiedziała co robi, ale radni myśleli, imaginowali sobie, że mogą samodzielnie ustalić stawki i ulgi nie licząc się z partnerami ze Związku Celowego Gmin MG-6. Wymyślili więc swoje stawki i ulgi, ale to było na nic, bo nie mieli takich uprawnień, z uwagi na przyjęty wcześniej statut MG-6. Starałem się przekonywać radnych z innych klubów, że nie czas i miejsce na takie ingerencje, lecz to nic nie dało. Radni się uparli i stało się, jak się stało.
Nie można tu mówić niekompetencji czy ignorancji rady. Radni chcieli dobrze, ale wyszło jak zwykle. I to jest przykre, bo trzeba pamiętać o partnerach, zobowiązaniach i wcześniejszych postanowieniach. To wszystko nakazywało zaś przyjęcie rozwiązań proponowanych przez prezydenta miasta. Burza była więc zupełnie niepotrzebna a czas ucieka. Na tym jednak polega demokracja i nie oburzałbym się tu na nikogo.
- Jest pan zwolennikiem, jak to ujął Jerzy Synowiec, zrobienia z ulicy Kostrzyńskiej autostrady do Łupowa?
- Wręcz przeciwnie! Od początku twierdzę, że nie ma potrzeby budowy na ul. Kostrzyńskiej czteropasmowej drogi. Byłem pierwszym, który powiedział o tym prezydentowi i pozostaje z nim w tej sprawie w sporze. Uważam, że w zupełności wystarczy solidnie wyremontować obecną drogę. Dlatego, że traci ona na znaczeniu i będzie traciła jeszcze bardziej, bo niedługo powstanie druga nitka obwodnicy miasta, która przejmie znakomitą część ruchu. Nie ma więc co się sadzić na „autostradę do Łupowa”, skoro nie jest potrzebna a będzie wielce kosztowna.
Cieszę się, że podobnego zdania jest Jerzy Synowiec i mam nadzieję, że cały klub radnych PO też zmieni zdanie. Nie tracę również nadziei, że zmieni zdanie wiceprezydent Stefan Sejwa, który jest gorącym zwolennikiem czteropasmówki na Kostrzyńskiej, a który ostatnio mi tłumaczył, że zbyt daleko zaawansowane są prace projektowe, że szkoda wydanych już pieniędzy, by się z tego projektu wycofać. A moim zdaniem, szkoda to będzie pieniędzy na realizację tak pomyślanego projektu.
- W PiSie, Pana zdaniem, jest afera czy jej nie ma?
- Nie zajmuje się problemami innych partii. Tym bardziej, że ja tam nie widzę żadnej afery. Wydaje mi się, że radny Robert Surowiec wyciągając sprawy wewnątrzpartyjne, które miały miejsce bodajże 3 lata temu, mocno przesadził. PiS załatwił to wewnętrzne i nie tym radni z innych klubów powinni się zajmować. Każda z partii ma jakieś swoje problemy i sama powinna je rozwiązywać.
J. Del
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta