2013-05-16, Trzy pytania do...
- Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta zaprasza do zwiedzania, tym razem nocą. Dlaczego?
- Przede wszystkim dlatego, że Noc Muzeów to tradycja europejskiej kultury, bardzo popularna impreza w całej Europie. Po drugie, to faktyczne święto muzealników, uwieńczenie Międzynarodowego Dnia Muzeów, taka wisienka na torcie różnego rodzaju obchodów. No i jak przykład ubiegłego roku nam pokazał, wieczorem odwiedziło nas ponad 800 osób i tylko w Spichlerzu. I dlatego zdecydowaliśmy się zaprosić gorzowian po raz kolejny.
- Jest pan przekonany, że frekwencja w sobotni wieczór dopisze?
- Jak najbardziej. Myślę, że zwiedzający lubią takie nietypowe wydarzenia, nietypowe pory. Przecież zupełnie inaczej ogląda się nawet znane wystawy, kiedy można przyjść do muzeum o innej porze, innym okiem popatrzeć na to, co się już zna. Tak zresztą jest także podczas Nocnego Szlaku Kultury. Jestem całkowicie pewien, frekwencja będzie wysoka.
- Czy pana zdaniem, takie nocne wizyty jakoś się mogą przełożyć na dalsze wizyty w muzeum?
- Nie zastanawiam się specjalnie nad tym. Ale myślę, że bardzo możliwe, że tak. Część zwiedzających na pewno zajrzy tu jeszcze raz, choćby może i po to, aby w spokoju obejrzeć sobie te ekspozycje raz jeszcze. Być może kogoś w przyszłości skusi otwarcie innych wystaw. Trzeba próbować ludzi zachęcać do odwiedzin. Uważam, że noc muzeum może być początkiem całkiem fajnej przygody, dłuższej przygody spędzenia czasu u nas czasu.
roch.
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta