2013-08-26, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Roberta Surowca, przewodniczącego klubu radnych Platformy Obywatelskiej
- Jak pan przyjął wyniki wyborów na przewodniczącego partii?
- Myślę, że wyniki nie były dla nikogo zaskoczeniem. Zgodnie z oczekiwaniami wygrał Donald Tusk, choć nie tak, jak zapewne tego oczekiwał. Jarosław Gowin uzyskał przyzwoity wynik, ale mimo wszystko Tusk dostał cztery razy więcej głosów. Te wybory i te rozstrzygnięcia powinny przynieść stabilizacje w partii, ale też pewne przebudzenie i ożywienie. Przestaniemy wreszcie zajmować się sobą, a zaczniemy zajmować się państwem. Oczekuje, że premier przygotuje teraz coś w rodzaju nowego otwarcia, które jest nam bardzo potrzebne
- Dużym zaskoczeniem była dla pana rezygnacja Marka Twardowskiego ze stanowiska dyrektora gorzowskiego szpitala?
- Raczej nie. Wszyscy, którzy bliżej interesowali się tymi sprawami spodziewali się, że prędzej lub później do tego dojdzie. Widać było, że od pewnego czasu współpraca między dyrektorem Markiem Twardowskim a zarządem województwa nie układała się za dobrze. Mocno, w tej sytuacji, boje się jednak o gorzowski szpital. Dlatego gorzowska PO zwróciła się do przewodniczącej Bożenny Bukiewicz o pilne zwołanie zarządu regionu, żeby o tym porozmawiać i dowiedzieć się jakie będą konsekwencje oraz dalsze kroki. Uważam, że pani przewodnicząca powinna się mocniej zaangażować w te sprawy, bo taka jest potrzeba i takie są oczekiwania.
- Czy w lubuskiej PO, po tych różnych zamieszaniach i perturbacjach, coś się zmieni tej jesieni?
- Jest taka nadzieja. Marcin Jabłoński zgłosił chęć kandydowania na szefa regionalnych struktur partii i moim zdaniem jest to bardzo dobra kandydatura. Będę ją popierał, podobnie jak wiele innych koleżanek i kolegów. Mam więc nadzieję, że wygra te wybory, bo lubuska platforma potrzebuje jakościowej zmiany. A Marcin Jabłońskim jest właściwą osoba, która może te zmiany wprowadzić. Także w odniesieniu do zarządzania województwem, za co nasza partii ponosi odpowiedzialność, a z czym nie jest za dobrze, bo i aktywność Bożenny Bukiewicz nie jest tutaj wystarczająca.
J.D.
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta