2013-10-23, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Włodzimierza Roja, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji
- Strefa Płatnego Parkowania to dla was źródło poważnych kłopotów czy poważnych dochodów?
- Jedno i drugie. Prowadzenie strefy nie jest naszym podstawowym celem, zadaniem i sensem funkcjonowania. Jest z tym mnóstwo problemów i codziennych kłopotów, ale ktoś musi to robić. Parkomaty są już stare, mają po 15 lat, psuja się, ludzie narzekają, musimy ciągle je naprawiać, na okrągło tłumaczyć się, wyjaśniać, dociekać. Z drugiej strony stanowią źródło dochodów, z których finansujemy utrzymanie obiektów sportowych i naszą statutową działalność. Bez tych dochodów potrzebne byłyby środki bezpośrednio z budżetu miasta. Dzięki strefie zarabiamy więc na swoją bieżącą działalność, to nie są jednak pieniądze, które trafiają do kieszeni pracowników OSiR-u.
- To dlatego chcecie powiększyć strefę o kolejne ulice na Nowym Mieście?
- Ale to nie jest nasz wniosek. Taka propozycja padła na jednej z komisji rady miasta ze strony przewodniczącego Jerzego Sobolewskiego, którego poparła radna Grażyna Wojciechowska. Bo takie zdaje się są oczekiwania mieszkańców ul. Armii Polskiej, 30 Stycznia i Dąbrowskiego, którzy narzekają, że nie mogą w dzień znaleźć miejsca do zaparkowania swoich samochodów. Jeżeli rada miasta tak postanowi, to my przyjmiemy to postanowienie do realizacji. Nie my decydujemy o kształcie strefy.
- Nie obawia się pan, że mogą zaprotestować inni mieszkańcy tych ulic, którzy jednak nie chcą płatnego parkowania pod swoją kamienicą?
- Nie my jesteśmy stroną w tej sprawie. Nie do nas należy kierować pretensje. Decyzje należą do rady miasta. To nie jest nasz wniosek i nie do nas należy decyzja. Nasza może być ewentualnie odpowiedzialność za wprowadzenie tam płatnych miejsc parkingowych, o ile dostaniemy pieniądze na zakup parkomatów.
J.D.
Trzy pytania do Roberta Surowca, przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa