2013-10-24, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztofa Borkowskiego, właściciela firmy Drawex
- Drawex zajmuje się produkcją schodów drewnianych i to jest raczej powszechnie znane. Jak jest jednak skala tej produkcji i poziom zatrudnienia?
- W chwili obecnej nasza firma zatrudnia około 400 osób, z czego prawie 90% są to osoby niepełnosprawne. Jeżeli chodzi o skalę produkcji, to sięga ona150-160 kompletów schodów miesięcznie. Przy czym są to schody o dużym stopniu złożoności, bardzo pracochłonne w wykonaniu. Kiedyś produkowaliśmy znacznie więcej, ale były znacznie prostsze i łatwiejsze do zrobienia. Ilościowo robimy więc mniej, ale jakościowo są one na wyższym poziomie. Jest to swego rodzaju konieczność, bo naszą produkcję kierujemy głównie eksport, do 11 europejskich krajów, gdzie oczekiwania są z reguły większe.
- Pańska firma jest zakładem pracy chronionej. Co to w praktyce oznacza?
- To znaczy, że zatrudniamy ludzi niepełnosprawnych, z różnym poziomem orzeczonego inwalidztwa, co daje nam pewne korzyści, ale i nakłada dość poważne obowiązki. Pod kątem niepełnosprawnych pracowników dostosowane są stanowiska pracy. Ponadto te osoby na ogół pracują krócej, bo 7 godzin dzienne, muszą mieć zapewniona opiekę pielęgniarską i lekarską oraz przysługuje im o 10 dni dłuższy urlop wypoczynkowy. I siłą rzeczy przy takiej strukturze zatrudnienia występuje wysoka absencja chorobowa, co oznacza, że poziom zatrudnienia musi być znacznie wyższy, by utrzymać ciągłość produkcji. Oczywiste jest też, że ci pracownicy są mniej wydajni i stąd oczekiwania wobec nich musza być mniejsze, i to znacznie. Rekompensują nam to dopłaty z Państwowego Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ale z roku na rok są one coraz mniejsze. Kiedyś były jeszcze dodatkowe ulgi, zwolnienia. Teraz tego już nie ma.
- Właśnie. Z przymiarek budżetowych na przyszły rok wynika, że może być nawet 30% mniej pieniędzy przeznaczonych na dotacje dla zakładów pracy chronionej zatrudniających osoby niepełnosprawne. Jakie mogą być tego konsekwencje?
- Konsekwencje będą takie, że jako przedsiębiorcy i pracodawcy będziemy musieli poważnie zastanowić się nad strukturą zatrudnienia. Kiedy wyjdzie nam z wyliczeń, że przestaje nam się opłacać zatrudniać osoby niepełnosprawne, to będziemy je zwalniać. Innego wyjścia nie będzie. Po prostu dla niepełnosprawnych będzie mniej pracy. Żaden przedsiębiorca nie pozwoli sobie przecież na świadome bankructwo.
J.D.
Trzy pytania do Roberta Surowca, przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa