więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2025

Gorzów to niewyczerpalna kopalnia tematów

2013-11-29, Trzy pytania do...

Trzy pytania do dr. hab. Dariusza A. Rymara, dyrektora Archiwum Państwowego w Gorzowie Wielkopolskim

medium_news_header_5734.jpg

- Wyszedł 20 numer „Nadwarciańskiego Rocznika Historyczno-Archiwalnego”. Skąd się wziął pomysł na takie wydawnictwo?

- Autorem idei jest Zbigniew Czarnuch. To on przyszedł do mnie z propozycją, abyśmy pomyśleli o piśmie przyczynkarskim, o piśmie opisującym tę ziemię. To był początek lat 90., wtedy historią tego miejsca zajmowała się tylko „Ziemia Gorzowska” (wielce zasłużony dla kultury Gorzowa i okolic tygodnik - dop. R.O). Ja wówczas uczyłem się regionalizmu. I jak pan Czarnuch przyszedł z tym pomysłem, kupiłem od razu. Razem wymyśliliśmy to pismo. Tak jak i tytuł. Moją intencją było jedno – w nazwie miało być coś odnoszącego się do archiwum. Bo jak tylko zaczynałem tu pracę, to archiwum było żadną instytucją, kompletnie nierozpoznawalną. Było kilka moich spotkań, kiedy mówiłem, że jestem z archiwum, a po chwili rozmowy słyszałem – pan z muzeum? Tak? I za każdym razem prostowałem, że nie, z archiwum, to wówczas powstała myśl, że może to pismo, ten rocznik, zmieni myślenie o instytucji, archiwum stanie się rozpoznawalne. Bo wcześniej nikt nie potrafił identyfikować tej instytucji. Jakieś archiwum? Co ono ma co za zadanie? I tak rocznik powstał i jest. Minister kultury Bogdan Zdrojewski, który tu był na otwarciu nowej naszej siedziby, przy ul. Mościckiego, chwalił nas za wydawnictwa, za integrację środowiska, więc chyba się udało. Bo dziś każdy kojarzy archiwum.

- No właśnie, bo już 20 numer, czyli 20 lat rocznik wychodzi. Sukces?

- Jak najbardziej, sukces, ale nas wszystkich. Całego środowiska, czyli nas, wydawców, ale i autorów. Bo tak jest, że wydawca chodzi za pieniędzmi, ale też i zaprasza autorów do pisania. Przecież 20 lat, to 20 lat zabiegania o autorów. A dla mnie to mordercza praca, bo ja muszę śledzić strony gdzie są informacje o grantach, dotacjach i innych finansowych rzeczach, bo to też jest ważna sprawa wydawnictwa. Bo wyszedł kolejny numer, a dla mnie się zaczyna nowa praca, znów śledzenie, gdzie są jakieś granty. Bo finanse mogą być z kilku źródeł, od marszałka, miasta, innych urzędów. Praca jest cały czas i nawet się zastanawiam, na jak długo energii mi wystarczy…

- Wydaje się, że Gorzów jest znakomicie opisany, i już nic się nie da odkryć. Można odkrywać ciągle  coś nowego?

- Ależ cały czas coś się pojawia, cały czas są nowe tematy. Teraz mamy temat „żołnierzy wyklętych”, cokolwiek to znaczy. A mnie interesują wątki związane z byłymi żołnierzami AK, tymi zapomnianymi, którzy tu mieszkali. Dziś tylko rodziny ich pamiętają, jeśli taka pamięć jest. Tak samo wątki byłych żołnierzy Armii Andersa, bo też tu żyli i też trzeba zadbać o ich pamięć. Takich różnych tematów, ważnych jest dość. Ilu autorów, tyle tekstów. Wystarczy się zainteresować. Tematów, różnych gorzowskich jest dość. No Gorzów to niewyczerpalna kopalnia tematów, wystarczy wziąć do ręki najnowszy numer, tematy są wszędzie. Trzeba je tylko opisać…

R.O.

xxx

„Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny” nr 20 można kupić w Archiwum Państwowym przy ul. Mościckiego, za jakiś czas będzie dostępny również w księgarni „U Daniela”

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x