2013-11-30, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Małgorzaty Halla – Narejko właścicielki hodowli kotów rasowych YourCat.pl.
- Jak zrodził się pomysł założenia hodowli zwierząt rasowych?
- Jestem osobą ciągle szukającą nowych wyzwań. Zwierzęta kocham od zawsze, wyniosłam to z rodzinnego domu, w którym jak daleko sięgam pamięcią nigdy nie brakowało dodatkowego członka rodziny – jakiegoś psiaka, kota, czy choćby chomika. Kiedyś nawet marzyła mi się kariera zwierzęcego doktora, ale tych dziecięcych planów jakoś nie udało się zrealizować Było więc dla mnie oczywiste, że na jakimś etapie mojego życia zwierzęta muszą się pojawić w szerszym znaczeniu i wymiarze. Zdecydowałam się na hodowlę kotów, gdyż uważam je za wyjątkowo fascynujący i intrygujący gatunek zwierząt, o czym może świadczyć ogromna ilość dzieł artystycznych z różnych dziedzin sztuki gdzie głównym bohaterem jest kot, roli odgrywanej przez koty w niektórych religiach, a także funkcjonujących w powszechnej świadomości przesądów i obiegowych opinii.
Założona przeze mnie hodowla kotów całkowicie odmieniła moje życie, zmieniła system wartości i priorytetów, ale jednocześnie uczyniła je ciekawszym i barwniejszym.
- A dlaczego wybrała pani do hodowli ragdolle?
- To stosunkowo młoda i mało jeszcze znana rasa kota. Jego nazwa, szmaciana lalka, oddaje istotę jego fizjologii, a także charakteru. Jest wyjątkowo łagodny, cichy i spokojny. Uwielbia towarzystwo dzieci i pieszczoty, pod wpływem których odpręża się rozluźniając mięśnie stając się szmacianą lalką. A przede wszystkim jest piękny i mało kłopotliwy w utrzymaniu. O jego usposobieniu i charakterze mogłabym opowiadać godzinami, a obserwacja zabaw maluchów potrafi dostarczyć więcej radości niż niejeden program telewizyjny.
Nadzwyczajny charakter ragdolli ujawnia się w stadzie; małymi kociakami opiekują się wszystkie dorosłe koty, nie tylko matka, nawet ojciec włącza się w wychowanie kociąt bawiąc się z nimi i pilnując, by zbytnio się nie oddalały.
- Co daje pani zdaniem obecność kota w domu?
- Kot, moim zdaniem, w jeszcze większym stopniu niż pies staje się wiernym i wielkim przyjacielem człowieka. Jest swoistym pocieszycielem i towarzyszem samotnych ludzi w starszym wieku, a także, co jest pewną nowością, ważnym czynnikiem w terapii chorych i niepełnosprawnych. Zdarzyło mi się już jednego z moich wychowanków dostarczyć do rodziny, w której jest chłopiec z zespołem Dawna. Efekty przyjaźni chłopca z kotem przekroczyły wszelkie oczekiwania. Felinoterapia jest dziedziną medycyny, która świetnie się rozwija i bardzo dobrze rokuje w leczeniu szczególnie różnych zaburzeń psychicznych.
Kot tworzy wspaniałą aurę w domu, swoim mruczeniem i bezszelestnym poruszaniem się daje wiele spokoju i rodzi poczucie bezpieczeństwa.
J.K.
Trzy pytania do Roberta Surowca, przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa